W „Gorączce nocy” Ed Brubaker bawi się lękami niczym z norweskich filmów Erika Skjoldbjærga, mieszając je z perwersjami Stanleya Kubricka z „Oczu szeroko zamkniętych”.
Zdumiewające jest to, że w naszym kraju okrutnie dotkniętym doświadczeniem II wojny światowej ukazuje się tak mało komiksów odnoszących się do tamtych wydarzeń.
Hau-hau, arf-arf, woof-woof!!! No dobrze, skoro już odszczekałem wszelkie uwagi, jakie miałem do Johna Byrna’a po lekturze pierwszego zbiorczego tomu „Zjawiskowej She-Hulk“.
Lucyfer, któremu uroił się status „(…) podobnego do Najwyższego” to tylko najbardziej skrajny przykład zjawiska znanego przez starożytnych Hellenów mianem hybris.
„Rewolwerowcy z Dzikiego Zachodu” to kolejna znakomita antologia autorstwa Tiburce’a Ogera wspomaganego w warstwie scenariuszowej przez Herve Richeza oraz zastęp znających się na swoim fachu plastyków.
Krwawa i bezpardonowa wojna między zwolennikami Dzeusa a wcześniejszym pokoleniem nadistot zwanych tytanami wyklarowała porządek rzeczy pod nieboskłonem mitycznej rzeczywistości antycznych Hellenów.
I już po. Po tegorocznym komiksowym święcie w Łodzi a co za tym idzie, do rąk trafił kolejny AKT – 36 już zresztą – a powoli można już wypatrywać numeru hmm… świątecznego.
Krótkie, bo niespełna czterdziestoletnie życie Jacka Londona, swoją intensywnością jest w stanie zawstydzić niemal każdego, komu wydaje się, że żyje pełnią życia.
Pomimo upływu równo trzydziestu lat od startu kosmicznej sagi Luiza Eduarda De Oliveiry (szerzej znanego jako Leo) znać, że nadal ma się ona co najmniej dobrze.
Od momentu zaistnienia linii wydawniczej DC Black Label znać w niej zdecydowaną przewagę realizacji z udziałem Batmana oraz osobowości blisko z nim powiązanych (vide m.in. „Joker/Harley: Zabójczy umysł”).
Dokonania Gartha Ennisa w miesięczniku poświęconym wrednemu magowi już na etapie ich pierwszej prezentacji uznane zostały za wyjątkowe i godne polecania.
Konwencja superbohaterska to oczywiście domena twórców anglosaskich; niemniej okazjonalnie wątki i motywy dla niej charakterystyczne dają o sobie znać również w komiksowych produkcja frankofońskich.