„Wojny Lucasa. Epizod II” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Redakcja

Dodane: 05-11-2025 22:09 ()


Jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj tego – mawia amerykańskie porzekadło. Duet Hopman/Roche z podobną werwą i entuzjazmem wzięli się za komiks omawiający kulisy powstawania legendarnego „Imperium kontratakuje”. Efekt jest więcej niż zadowalający. To kolejny rewelacyjny komiks w stylu „the making of”.

Lektura „Wojen Lucasa. Epizodu II” jest ze wszech miar ekscytująca głównie dlatego, że twórcy komiksu są oddanymi fanami franczyzy i znają historie realizacji „Gwiezdnych wojen” od podszewki. Wystarczy spojrzeć zresztą na bibliografię zawartą na końcu albumu. Ale to nie wszystko.

Oprócz żonglowania humorem, poczuciem straty, mierzenia się z nawarstwiającymi problemami na planie filmowymi, Hopmanowi i Roche udało się wpleść swoją opowieść w mityczny cykl godny książek Josepha Campbella. Dość powiedzieć, że komiks ponownie otwiera dramatyczna sekwencja wypadku samochodowego, tym razem chodzi o kraksę Marka Hamilla. Tak jakby George Lucas i wszyscy zaangażowani wokół jego marzenia mierzyli się z dawno spisanym przeznaczeniem. Albo cyklem fatum, które wraz z kolejną odsłoną sagi w odległej galaktyce uaktywnia swój wzmożony tryb oddziaływania.

Względem komiksu o „Nowej Nadziei” rytm narracji i sposób ukazania procesu twórczego w Industrial Light and Magic nie ulega zbytnio zmianie. Autorzy opowiadają o powstawaniu filmu tak, jakby to była wielka przygoda – zarówno ekscytująca jak i pełna niespodzianek. A zwłaszcza śmiertelnych pułapek. Niczym Indiana Jones w „Poszukiwaczach zaginionej arki”, o którym Hopman zresztą wspomina. Sceny ze Spielbergiem i Lucasem są intrygujące, gdyż u twórcy sagi o Luke’u Skywalkerze zaczynają się przejawiać oznaki bezkompromisowości oraz asertywności, które dadzą o sobie znać przy „Mrocznym Widmie”. Dość powiedzieć, że przy prequelach nie było nikogo, kto mógł życzliwie zwrócić Lucasowi uwagę, a efekt jaki jest, każdy widzi (zwłaszcza przy „Wojnach klonów”).

Po raz kolejny stworzono powieść graficzną przeznaczoną dla osób zafascynowanych zarówno science fiction, klasycznymi odniesieniami do retro komiksów, jak i dla fanatyków sztuki filmowej. Powtarzałem to wielokrotnie i wspomnę jeszcze raz – komiksy Hopmana i Roche to fenomenalny prezent dla 14-latków i 15-latków, myślących o nauce w szkołach filmowych. Komiksy te uświadomią nastolatkom, z jakimi wyrzeczeniami wiąże się realizacja marzeń na wielkim ekranie. Stworzenie filmu to ogromne osiągnięcie. Często jednak okupione jest wypadkami i zbiegami okoliczności, na które w żaden sposób nie możemy być przygotowani. A nawet posiadając ogromny majątek, jaki Lucas zebrał po Epizodzie I, może się okazać on niewystarczający względem niefortunnych zdarzeń na planie filmowym.

„Wojny Lucasa. Epizod II” wchłania się niczym historię sensacyjną. Jest tutaj akcja, romans, rozterki, wielka miłość, rozczarowanie, zasadzki oraz triumf pomimo wszelkich przeciwności losu. Zwycięstwo okupione jest tutaj goryczą podobnie jak w scenie odcięcia ręki Luke’a Skywalkera po odkryciu sekretu jego nemezis. Obcowanie z tym komiksem uświadamia, że nawet mając niemałą fortunę, życie może się tak potoczyć, że wszelkie atuty mogę zostać przesłonięte serią nieporozumień, złej organizacji, a przede wszystkim warunkami produkcyjnymi przedsięwzięcia, mogącymi narazić aktorów i ekipę na utratę zdrowia. Hopman otwiera oczy, ale też zwraca uwagę na trzeźwość umysłu samego Lucasa, pomimo przeżywanych przez niego nerwów. Takiej pokory i pracowitości należy życzyć wszystkim mającym mniejsze lub też większe ambicje.

 

Tytuł: Wojny Lucasa. Epizod II

  • Scenariusz: Laurent Hopman
  • Rysunki: Renaud Roche
  • Kolory: Renaud Roche
  • Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
  • Wydawnictwo: Lost In Time
  • Liczba stron: 208
  • Format: 165 x 210 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: offsetowy
  • Druk: Kolor
  • ISBN-13: 978-83-68346-42-8
  • Data premiery: 24.10.2025 r.
  • Cena okładkowa: 72 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus