„Nienawidzę Baśniowa” tom 5: „Gert w piekle” - recenzja
Dodane: 19-03-2025 21:40 ()
O do ciężkiego fuja! Gert wróciła! "Nienawidzę Baśniowa", niepoprawnie zabawna seria Skottiego Younga, doczekała się kontynuacji. Zielonowłosa Gertrude żyje teraz w normalnym świecie, jest dorosła, ale nie mniej poprana niż w czasach spędzonych na byciu krwawym przecinakiem Baśniowa. Ba, być może jest nawet gorzej. Parafrazując klasyka: "Nie ma pracy dla ludzi z jej wykształceniem". Gert wylatuje na zbity pysk z kolejnych prac i jest istną mistrzynią w koncertowym sciastoleniu każdej możliwej fuchy. Jedyne, w czym była naprawdę dobra to "deadpoolizowanie "Alicji w Krainie Czarów", trzydzieści lat doświadczenia to w końcu nie w kij dmuchał.
I oto nagle trafia się jej uśmiech – a jak okaże się później jednak chichot – losu. Dostaję propozycję powrotu do Baśniowa w ramach misji ratunkowej dziecka pewnego bogacza. Poruszona, że ktoś inny może być tam uwięziony, tak jak niegdyś ona postanawia bezzwłocznie i czysto altruistycznie udać się na ratunek dziecięcia... Tyle że to nie prawda, kłamałem. Gert jest zdrowo karmelona, ale nie aż tak. Oczywiście, że chodzi o mnóstwo pieniędzy, które za dostanie. Oczywiście również nic nie idzie zgodnie z planem. W towarzystwie nowego sidekicka szczura Rotwalda próbuje wrócić do Baśniowa przez wejście od zaplecza – Inferno. Ta część przygody przysporzy jej nowego kompana, koziego demonka Wirgiliusza, a także nowych, przyszłych oponentów. I tu kolejna oczywistość, będą oni biczem, który w przyszłości na pewno mocno ją chlaśnie, ale sama go na siebie ukręciła swoim zachowaniem. Klasyczna Gert.
Na specjalną uwagę zasługuje niemal w całości niemy rozdział 5. Zeszyt ma swój motyw muzyczny, który możemy odsłuchać w trakcie lektury, skanując kod QR. Znacznie podbija to poziom frajdy, a i ja jestem łasy na wszelkie interaktywne zabawy w komiksowym medium. Mam nadzieję, że takich kreatywnych niespodzianek będzie w przyszłości więcej.
Miałem przyjemność recenzować poprzednie tomy serii i już przy okazji tomu pierwszego napisałem, że: "Sądzę, że ta sama historia w rękach innego rysownika nie byłaby takim hitem." Muszę się z tego wycofać. Young tym razem oddał ołówek w rękę innego artysty i seria zupełnie na polu rysunkowym zupełnie niczego nie straciła. Kreskówkowy styl Bretta Beana jest na tyle zbliżony do Younga, że cukierkowy gore fest wygląda równie dobrze, co wcześniej. Kolorysta i liternik pozostali bez zmian, zachowując jakościową ciągłość z poprzednich rozdziałów historii Gert. Dowieziono, także w kwestii polskiego przykładu i Marceli Szpak ponownie miał spore pole do popisu w departamencie kreatywnego tłumaczenia słitaśnych wersji bluzgów. I to pomimo tego, że lwia część tomu nie dzieje się w Baśniowie, gdzie z powodu cenzodzei nie można było normalnie bluzgać. Po prostu Gert nie potrafi pozbyć się tego nawyku i czy to w normalnym świecie, czy też w piekle używa zmyślonych eufemizmów.
Sięgając po tom "Gert w piekle" podstawowym pytaniem jest, czy seria trzyma poziom. Wiecie, na co się piszecie: jest dużo wymiotów, krwi i hardcorowej, kreskówkowej przemocy. Young pisze z takim samym cukiersyńskim pazurem, jak dawniej. Jeśli podobały Wam się poprzednie perypetie Gertrude, to ich nowa odsłona również przypadnie Wam do gustu. To kontynuacja, o którą nikt nie prosił, ale w sumie fajnie, że jest.
Tytuł: Nienawidzę Baśniowa tom 5: Gert w piekle
- Scenariusz: Skottie Young
- Rysunki: Brett Bean
- Wydawnictwo: Non Stop Comics
- Data wydania: 12.02.2025 r.
- Seria: Nienawidzę Baśniowa
- Tłumaczenie: Marceli Szpak
- Druk: kolorowy
- Oprawa: miękka
- Format: 170x260 mm
- Stron: 128
- ISBN: 9788382308990
- Cena: 64,90 zł
Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.
comments powered by Disqus