Andrzej Sapkowski „Rozdroże kruków” - recenzja

Autor: Krzysztof Księski Redaktor: Motyl

Dodane: 04-12-2024 22:00 ()


Wiele miesięcy temu w jednym z wywiadów Andrzej Sapkowski napomknął, że nowa książka ze świata Wiedźmina ukaże się jeszcze w tym roku. Wieść rozniosła się szerokim echem, wzbudzając zainteresowanie tysięcy czytelników fantasy. Mistrz dotrzymał słowa – „Rozdroże kruków” ukazało się pod koniec listopada, szybko osiągając status bestsellera.

Na niemal trzystu stronach Sapkowski przedstawił pierwsze przygody Geralta po debiutanckim wyruszeniu na szlak z Kaer Morhen po zakończonym szkoleniu, a więc ze słynnej wylęgarni zabójców potworów. Wiedźmin bardzo szybko wpada w tarapaty, jednak dzięki licznym talentom i szczęściu wydostaje się z nich, aby wpaść w kolejne. Na swojej drodze spotyka doświadczonego przedstawiciela swej profesji – Prestona Holta, który wprowadza go w arkana zawodu. Geralt nabywa doświadczenia, wkręcając się z niejedną kabałę. Naiwność, ciekawość i brak doświadczenia, jak również chęć zarobku, wplątują wiedźmina w wiele niebezpiecznych zdarzeń.

Bohater na swojej drodze spotyka postaci o rozmaitym statusie społecznym. Widzimy karczmarzy i kurtyzany, zbirów i magów, arystokratów, urzędników oraz zwykłych mieszczan i chłopów, jak również nieludzi, a więc przedstawicieli innych ras, choć tych ostatnich niewielu. We wcześniejszych utworach napotykane społeczności były bardziej zróżnicowane.

Większość postaci jest zarysowanych charakterystycznie i pociągająco. Ewidentnie Sapkowski ma dar do tworzenia ciekawych bohaterów. Osuwa się jednak niekiedy w pewną schematyczność; dla przykładu chyba każdy możnowładca, którego spotykamy na kartach powieści, jest podły, bezwzględny i niemoralny, a niemal wszystkie kobiety są władcze, stanowcze i silne. To pomieszanie antyfeudalizmu i feminizmu autora bywa czasem nudne.

Geralt jest postacią skonstruowaną bardzo dobrze. Tak mógł myśleć i zachowywać się młokos, który świeżo wyjechał na szlak. Jest naiwny, łatwowierny, nawet altruistyczny. Daleko mu do wiedźmina z pięcioksiągu, pełnego cynizmu i pesymizmu. Musi upłynąć wiele lat, wiele przebytych porażek i zawodów, aby z idealistycznie patrzącego na świat chłopaka powstał dojrzały i zgorzkniały mężczyzna. Zaś małomówność i dystans do możnych tamtego świata, prezentowana już za młodu, z wiekiem tylko się pogłębią.

Sapkowski od swojego debiutu w latach osiemdziesiątych słynął ze swojego elokwentnego stylu i języka upstrzonego licznymi wtrąceniami obcojęzycznymi. Tu jest tego chyba nawet więcej, co miejscami nuży i przeszkadza. A już efekciarskie opisy pojedynków wykorzystujące niby szermierczą nomenklaturę „włoskiej” szkoły fechtunku jedynie drażnią. Narracja jest więc potoczysta i wciągająca, niekiedy jednak denerwuje przesada w stylizacji i popisywaniu się przed czytelnikiem. Daje to efekt odwrotny od zamierzonego.

Zdecydowanie natomiast należy pochwalić dialogi. To chyba zresztą najmocniejszy element całego dzieła. Stoją na bardzo wysokim poziomie – żywe, wiarygodne, świetnie rozwijające postaci i nieoczywiste – pokazują, że pióro mistrza nie stępiało, wciąż jest ostre i potrafi tworzyć językowe perełki.

Ciekaw jestem, ile będę pamiętał z lektury po kilku latach. Obawiam się, niestety, że niewiele. Fabuła dzieła jest bowiem bardzo prosta. Wiedźmin przechodzi od jednego zlecenia, do kolejnego, wpakowuje się w jedną kabałę, aby się z niej wydostać i za chwilę wpaść w kolejną. Historia jest więc bardzo przewidywalna. Wprowadzone przez autora urozmaicenia i główny wątek, który przewija się przez cały utwór, niespecjalnie odwracają uwagę czytelnika. Autor co pewien czas podrzuca też jakiś, wydawałoby się, niezbyt ważny element, jakiś niby nieważny przedmiot czy zdarzenie, jednak czytelnik się nie nabierze. Wiadomo, że każda z tych rzeczy jeszcze zaistnieje w powieści i prawdopodobnie pomoże bohaterowi. Przypomina to wiszącą strzelbę na ścianie na początku utworu, która wiadomo, że kiedyś, w jakimś istotnym momencie wystrzeli. Bardzo to przewidywalne, za bardzo.

Niestety, Sapkowski nie stworzył szczególnie wciągającej historii, pełnej intryg i niespodzianek. Można odnieść wrażenie, że to w gruncie rzeczy zbiór prostych opowiadań, połączonych wątkiem kilku bohaterów z Geraltem na czele oraz pewnymi wydarzeniami sprzed lat, aniżeli pełnokrwista powieść, zapierająca dech w piersiach, pełna zwrotów akcji i zaskakujących twistów. Fabuła wciąga umiarkowanie i jest przewidywalna. Można było oczekiwać znacznie więcej.

Ostatecznie otrzymujemy niezłą książkę, która umili nam kilka wieczorów. Nie zmieni jednak nic w naszym życiu. Niestety, wygląda na to, że Sapkowski najlepsze teksty ma już za sobą.

 

Tytuł: Rozdroże kruków

  • Autor: Andrzej Sapkowski
  • Wydawnictwo: superNOWA
  • Liczba stron: 292
  • Data wydania: 29.11.2024 r. 
  • Format: 125x195 mm
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788375782073
  • Cena: 65,90 zł 

comments powered by Disqus