„Flash: Dziwny atraktor” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 12-09-2025 21:51 ()


„Debiutująca” w 91. odsłonie miesięcznika „The Flash vol.2” (czerwiec 1994 r.) Moc Prędkości okazała się motywem, bez którego obecnie nie sposób wyobrazić sobie mitologii Szkarłatnych Sprinterów. Tym samym Mark Waid (bo to właśnie ten wyjątkowy scenarzysta był pomysłodawcą wspomnianej koncepcji) nie tylko tchnął nowy „pęd” w powierzoną mu markę, ale też zapewnił kontynuatorom swojej pracy rozległy zasób inspiracji.

Dało się to zauważyć m.in. w zaprezentowanym również polskiemu czytelnikowi stażu Joshui Williamsona, w trakcie którego rzeczony specjalista od słowa pisanego chętnie z tego właśnie konceptu czerpał. Owszem, raz lepiej („Wojna Flashów”), raz gorzej („Burza doskonała”), ale w ogólnym rozrachunku zdołał on poszerzyć zakres interpretacyjny tej zagadkowej „energii”. Ścieżką tą zdecydował się podążyć również Simon Spurrier, którego początek twórczej aktywności przy perypetiach Wally’ego Westa zawarto w niniejszym wydaniu zbiorczym. Bowiem również ów autor, całkiem u nas zresztą nieźle rozpoznany (vide m.in. „Silver Surfer: Przypowieści” i „Śnienie: Jeden magiczny ruch”), zdecydował się poświęcić sporo miejsca właśnie Mocy Prędkości.

Wskazówką ku temu jest już tytuł niniejszego zbioru. Wally (bo to właśnie on ponownie pełni funkcję „głównego” Flasha) dostrzega niepokojące zmiany w polu oddziaływania Mocy Prędkości. Mimo że nie posiada akademickiego przygotowania swojego mentora (czyli oczywiście Barry’ego Allena), to jednak lata aktywności w superbohaterskim fachu (o czym co nieco m.in. w albumie „Flash Forward”) wyrobiły w nim stosowną intuicję. Stąd nie ucieka on przed zaistniałym problemem, a miast tego stara się go zgłębić i właściwie ocenić. Jak to jednak w przypadku Mocy Prędkości bywa, stopień złożoności tego zagadnienia wzrasta wraz z procesem jego rozpoznawaniem. Źródło zasilania sprinterów skrywa bowiem jeszcze niejedną niespodziankę i wprost trzeba stwierdzić, że oddelegowany do tej serii scenarzysta zdołał uzupełnić ów motyw o mocno intrygujący komponent. Do tego wręcz stopnia, że momentami można odczuć dreszcz metafizyczny, na podobieństwo tego, który piszącemu te słowa dawał o sobie znać w trakcie lektury takich m.in. utworów jak „Robot” i „Jednolita teoria czasoprzestrzeni” Adama Wiśniewskiego-Snerga.   

Zmagając się z dobrze już znanymi mu wyzwaniami (w tym m.in. Gorylem Groddem) Wally staje naprzeciw dotąd nieznanych mu zjawisk i niemal na pewno go przerastających. Dość wspomnieć, że już tylko zniknięcie Maxa Mercury’ego oraz pobyt w „przestrzeniach” nawiedzanych przez trudne do zdefiniowania istoty „skądinąd” sprawiają, że wychowanek Barry’ego Allena zmuszony jest liczyć się koniecznością redefiniowania źródła jego nadnaturalnych zdolności. A to będzie miało swoje wymierne konsekwencje…    

Zbiór rozrysowany w dużej mierze przez jak zawsze efektownego Mike’a Deodato Młodszego („Thunderbolts”, „Syn M” w „Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela” t. 59) to pomijając nieco na siłę „wlepioną” opowieść z udziałem Tytanów, jeśli nie najlepsza odsłona solowych przygód Flasha w polskiej edycji, to na pewno obok „Flashpoint-Punkt krytyczny” i „Rok pierwszy” jedna z najlepszych. Mimo że można pokusić się o przypuszczenie, że w roli protagonisty „Dziwnego atraktora” lepiej sprawdziłby się dysponujący analitycznym umysłem Barry, niż emocjonalnie usposobiony Wally. Niemniej zgodnie z doktryną twórczą Granta Morrisona („Nieważny jest bohater, ważna jest historia”) także w przypadku tej opowieści „zagrał” koncept wiodący, za którego sprawą fabuła wręcz iskrzy od napięcia i zachęca, by sięgnąć po tzw. ciąg dalszy.

Wedle zapowiedzi wydawnictwa Story House Egmont kolejny zbiór tej serii - „Póki czas się nie zatrzyma” – trafi do księgarskiego obiegu 26 listopada. Właśnie wówczas będzie okazja, by przekonać się, na ile Simon Spurrier zdoła rozwinąć zaproponowane przezeń dopełnienie koncepcji Mocy Prędkości. Jeśli sprawy będą miały się równie udanie jak w niniejszym tomie, to można pokusić się o przypuszczenie, że przed nami ciąg dalszy przełomowej dla użytkowników tej formy „energii” opowieści.

 

Tytuł: „Flash: Dziwny atraktor” 

  • Tytuł oryginału: „The Flash vol.1: Strange Attractor”
  • Scenariusz: Simon Spurrier, Jarret Williams, Aex Paknadel, A. L. Kaplan
  • Szkic i tusz: Mike Deodato Młodszy, Scott Koblish, George Kambadis, Serg Acuña, A.L. Kaplan
  • Kolory: Trisch Mulvihill, A.L. Kaplan, HI-FI, Matt Herms
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Paulina Walenia
  • Redakcja merytoryczna: Tomasz Sidorkiewicz  
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 9 lipca 2024 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 4 czerwca 2025 r. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Format: 167 x 255 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron:
  • Cena: 79,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego zamieszczono pierwotnie w dwutygodniku „The Flash vol.6” nr 1-6 (listopad 2023-kwiecień 2024), „Titans: Beast World Tour: Central City” nr 1 (luty 2024) oraz „The „The Flash vol.5” nr 800 (sierpień 2023).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus