„Śnienie” tom 3: „Jeden magiczny ruch”- recenzja

Autor: Damian Maksymowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 05-08-2022 23:38 ()


Scenarzysta Si Spurrier w ostatnim czasie dokonał czynu, który zdawał się niemożliwy. Mianowicie napisał bardzo dobry, solowy komiks z Johnem Constantine'em (pierwszy z dwóch tomów jest dostępny po polsku). Seria dorównywała poziomem staremu, zakończonemu w 2013 roku "Hellblazerowi", do którego inni twórcy nawet się nie zbliżyli. Mimo dobrych recenzji run ten był niestety dość krótki ze względu na niską sprzedaż, co jest bolączką wszelkich Vertigo-podobnych serii DC z ostatnich lat. Sama inicjatywa "Sandman Uniwersum" choć zapoczątkowana zaledwie w 2018 roku jest już właściwie na wylocie i ma obecnie w swym arsenale zaledwie jeden tytuł. Ze wszystkich pozycji, które do tej pory ukazały się w jej ramach Spurrier odpowiada za dwie. Tą drugą jest "Śnienie", którego trzeci tom zatytułowany "Jeden magiczny ruch" wieńczy całą historię.

Poznamy genezę Dory oraz los nowego i starego Władcy Snów, a to tylko część tego, co Spurrier ma nam do zaoferowania. Jak nauczyła nas historia "24 godziny" z pierwszego tomu "Sandmana" wszystkie opowieści prędzej czy później kończą się śmiercią i dlatego trzeba wiedzieć, kiedy je przerwać, jeśli lubi się szczęśliwie zakończenia. Spurrier wiedział, kiedy skończyć, choć forma szczęśliwego zakończenia nie koniecznie musi być taka, jak spodziewają się główni zainteresowani. Nie zapominajmy również, że ostateczność nie koniecznie idzie w parze z bytami, które są archetypami i ucieleśnieniami idei. 

Należy pochwalić Spurriera szczególnie za to, jak rozegrał pomysł sztucznej inteligencji, mającej na celu zhakowanie Śnienie. Mniej wprawny pisarz mógł zaserwować niepasujący do realiów tego świata bełkot, ale Si napisał to w sposób, który działa. Magię Burgessa z "Sandmana" zastąpiła nauka i poprzez nią scenarzysta opowiada o potrzebie istnienia sfery sacrum, wierze w opowieści i istotności roli mitów, którą zdegradował niegdyś wielką rewolucją przemysłową. Przy tym metapisarstwie potrafi iść w dużą skalę jak finałowa, przepięknie rozrysowana potyczka czy też kameralną w zeszycie skupionym wyłącznie na rozmowach gasnących, pozbawionych wiernych bóstw. Spotkałem się z porównaniem Spurriera do kandydata na bycie nowym Grantem Morrisonem. Szczerze, nie widzę tu tej analogii, bo brak tu szaleństwa. Nie zmienia to faktu, że Spurrier to nazwisko, które wypada mieć na radarze i z ogromną ciekawością będę śledził jego kolejne projekty.

Pisząc te słowa jestem świeżo po seansie udanej Netflixowej adaptacji pierwszych dwóch tomów "Sandmana". Tak na gorąco, jedyne, czego mi tam zabrakło to więcej kolorów, czego nie można zarzucić omawianemu komiksowi. Mat Lopes, choć porusza się w chłodniejszym odcieniu barw, to nie szczędzi sił, by nadać jeszcze lepszego wyrazu fenomenalnym pracom Bilquis Evely. Ów artystyczny duet połączył również siły w serii "Supergirl: Woman od Tomorrow" (do scenariusza Toma Kinga), gdzie oboje przeszli samych siebie. W podwójnej roli rysowniczki i zarazem kolorystki wraca Marguerite Sauvage. Jej prace przywodzą mi na myśl niektóre produkcje z platformy Webtoon niż coś, co na co dzień widuje się w amerykańskim mainstreamie. Zeszyt otwierający tom rysuje Dani Strips (kolorowana przez Lopesa). Jej prace można podziwiać choćby w horrorowej miniserii "Arkham City: Order od the World". Drugi zeszyt w "Jednym magicznym ruchu" to gościnny występ kolorującego własne prace Matiasa Bergary. Tu z kolei jest kreskówkowo, z mnóstwem detali i barw - biel jest właściwie obecna wyłącznie w dymkach. Bergara i Spurrier stworzyli wspólnie serię "Coda", ta jest dostępna u nas nakładem Non Stop Comics i właśnie trafiła na moją czytelniczą listę.

Sięgając po pierwszy tom "Śnienia", obawiałem się, czy Si nie pójdzie za mocno w naśladowanie Gaimana. Przy drugim byłem już kupiony kierunkiem, w jakim prowadził serię. Trzeci wolumin czytałem spokojny o poziom zawartości tego, co skrywa się między okładkami i z przyjemnością donoszę, że się nie zawiodłem. Fani "Sandmana" tuż po "Lucyferze" Mike'a Careya powinni sięgnąć właśnie po "Śnienie".

 

Tytuł: Śnienie tom 3: Jeden magiczny ruch

  • Scenariusz: Simon Spurrier
  • Rysunki: Bilquis Evely, Abigail Larson
  • Przekład: Paulina Braiter
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 27.07.2022 r.
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 200 stron
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 170x260
  • ISBN: 978-83-281-5592-3
  • Cena: 79,99 zł

 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus