„Pożeracze nocy” tom 2: „Jej mali żniwiarze”- recenzja
Dodane: 24-05-2025 21:47 ()
Pierwszy tom Pożeraczy nocy zaintrygował mnie na tyle, by chcieć dalej obcować z tą historią. Zarówno fabuła jak i oprawa wydały mi się atrakcyjne na tyle, by chcieć zagłębić się dalej w świat wykreowany przez Marjorie Liu. Dzisiaj mam okazję ponownie zatopić się w uniwersum ludzi i dalekowschodnich demonów.
Tom pierwszy tej publikacji był historią zamkniętą na tyle, by stanowić satysfakcjonujący kąsek, a jednocześnie preludium pozwalające rozwinąć historię. „Jej mali żniwiarze” to środkowy z tomów trylogii (tak, na czytelników czeka jeszcze tylko jeden tom) i jako środkowy rozdział powiela wiele konstrukcyjnych schematów: świat zostaje bardziej otwarty dla bohaterów, historia się komplikuje wyraźnie, wypływając na szerokie wody, pojawia się cała gama nowych postaci, a całość kończy się cliffhangerem godnym „Imperium Kontratakuje”. I spoko, nie mam nic przeciwko pewnej formulaiczności, bo to naprawdę solidne fundamenty pod budowanie dobrego komiksu, a autorka wypełni ten szkielet naprawdę dobrą treścią. Intryga naprawdę wciąga, a bohaterowie są różnorodni i wyraziści. Na dodatek zarówno nowych protagonistów jak i antagonistów pojawia się całkiem sporo, więc na nudę narzekać nie można. Narzekać nie można również na samą fabułę, prawie. Rodzeństwo Millie i Billy dostają swój wątek dotyczący supernaturalnego śledztwa podczas gdy ich rodzice starają się przebrnąć przez labirynt intryg związanych z dramatycznymi wydarzeniami pośród nadnaturalnych elit zamieszkujących ziemię. Oba wątki splatają się w finale. Historia autentycznie wciąga, a akcja rozwija się w sensownym tempie. Owo nieszczęsne „prawie” to jeden jedyny problem, jaki mam z przedstawioną opowieścią – fabuła stawia mnóstwo pytań, a udziela naprawdę skąpej ilości odpowiedzi. Jest to odrobinę irytujące i uważam, że przydałoby się ciut więcej ekspozycji dotyczącej tego jak zbudowany jest świat Pożeraczy nocy i reguł nim rządzących, bo chwilami można się odrobinę pogubić. Cóż, troszkę taki urok środkowych rozdziałów i mam nadzieję, że finał zaspokoi moją ciekawość.
„Jej mali żniwiarze” utrzymują również poziom w kwestii oprawy graficznej. Ilustracje Sany Takedy to niezwykle przyjemna dla oka mieszanka azjatyckich wpływów i zachodniego stylu. Szkice są pełne ekspresji i wyraziście przekazują treść pomimo tego, że są bardzo delikatne. Rysowniczka kreuje postacie naprawdę intrygujące pod względem wyglądu i radzi sobie równie dobrze zarówno kreśląc wszelakiej maści nadnaturalne istoty jak i zwyczajnych ludzi i ich świat. Plansze obfitują w detale akurat na tyle, by rysunki nie stanowiły jedynie pretekstu, ale były ważnym elementem wizualnej narracji. Równie dobrze co rysunki wypada także starannie dobrana kolorystyka, która podkreśla atmosferę – zarówno aurę niesamowitości jak i, gdy wymaga tego fabuła, szarej codzienności.
„Jej mali żniwiarze” to naprawdę bardzo dobra kontynuacja obiecującej serii i szczerze nie mogę doczekać się finałowego tomu. Historia rodziny Ting naprawdę angażuje, świat intryguje, a bohaterowie sprawiają, że opowieść tą po prostu chce się śledzić. Zdecydowanie polecam tym, którzy w serie tą już weszli, a fanom horrorowego urban fantasy zalecam sięgnięcie po tom pierwszy.
Tytuł: Pożeracze nocy tom 2: Jej mali żniwiarze
- Scenariusz: Marjorie Liu
- Rysunki: Sana Takeda
- Wydawnictwo: Non Stop Comics
- Data wydania: 26.03.2025 r.
- Seria: Pożeracze nocy
- Tłumaczenie: Maciej Muszalski
- Druk: kolorowy
- Oprawa: miękka
- Format: 170x260 mm
- Stron: 272
- ISBN: 978-83-8230-707-8
- Cena: 89,90 zł
Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.
comments powered by Disqus