„Morgan” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 19-05-2025 21:42 ()


Doświadczony gliniarz mści się za śmierć swojej córki. Zabija winnych ostatkiem sił, ale nie przenosi się na drugi świat. Nie w metaforycznym znaczeniu, ponieważ Morgan za wielokrotne morderstwo trafia za kratki więzienia w Metropolu. Bez przychylnych mediów, bez rozgłosu, bez zrozumienia ze strony społeczeństwa nie ma szans na ułaskawienie. Od tej pory staje się takim samym szczurem, jak ci, których zapuszkował. Jego dni wydają się policzone, tym bardziej że wewnętrzny zegar biologiczny w postaci naciskającej na serce kuli, której nie udało się usunąć lekarzom (stara sprawa), tyka. Tik-tak, tik-tak, tik-tak… Już jesteś martwy frajerze!

A może jednak nie? W końcu, jaka byłaby frajda z lektury, gdyby Antonio Segura (scenariusz) i José Ortiz (rysunki) postanowili uśmiercić głównego bohatera zaledwie po kilkunastu stronach opowieści? Oczywiście żadna, to też panowie z epizodu na epizod rozkręcają się, tworząc monumentalny więzienny fresk strukturą przypominający telewizyjny cykl „Alfred Hitchcock przedstawia”. Suspens jest wizytówką dwóch Hiszpanów, którzy umieją w komiks, a szczególnie w krótkie formy, jak mało kto. Morgan w zasadzie jest tu tylko figurą, częściej pionkiem niż hetmanem, emocjonalnym przekaźnikiem, dzięki któremu możemy doświadczyć więziennej egzystencji. A ta wcale nie jest spektakularna jak w hollywoodzkich wysokobudżetowych filmach. Króluje tu nuda przerywana od czasu do czasu aktami brutalnej agresji.

Segura i Ortiz wprowadzają na scenę wiele barwnych postaci pełnych słabości, próbujących poradzić sobie za zamkniętymi murami. Nikt tu nie jest niewinny, ale też rzadko te winny się komuś wypomina. Oczywiście są tu bohaterowie źli do szpiku kości, cierpiący na manie wielkości lub wyżywający się na innych z powodu kompleksu niższości. Są tu osadzeni kochający swoje kobiety miłością bezgraniczną. Cwaniacy i filozofowie. Durnie i szczwane lisy. Wszystkich łączy ten sam widok na świat. Widok przez zakratowane okna. Będący w centrum wydarzeń Morgan musi się dostosować do nowej, a w zasadzie starej rzeczywistości. Wszak pies pozostanie psem, czy tego chce, czy też nie. Moralność i zasady starego gliniarza trzymają go przy życiu, nie pozwalają zwariować, choć przecież bliżej mu do antybohatera niż szlachetnego stróża prawa z propagandowych plakatów policyjnych. Taka postawa gwarantuje mu „przyjaciół”. A bez nich trudno przetrwać w społeczeństwie osadzonych. Potrzeba kogoś, kto wprowadzi Cię w meandry tej rzeczywistości. Kogoś, kto wie, którymi ścieżkami się poruszać, jakich osób unikać, co wolno, a czego bezwzględnie nie wolno robić. Jednak od czasu do czasu trzeba wyjść poza bezpieczny schemat przetrwania, ponieważ ślepy los nie wybiera swoich ofiar.

Wszechstronne ukazywanie ludzkich namiętności, niezależnie od miejsca i czasu akcji jest największą siłą autorskiego duetu. Panowie nie osądzają, nie moralizują nachalnie jednostki, co wbrew pozorom wcale nie oznacza, że nie rozróżniają dobra od zła. I pomimo że ta granica w ich opowieściach często się zaciera, bo przecież życie nie jest zero-jedynkowe, to w tych egzystencjalnych szarościach w scenariuszach Segury są postacie i działania, które zasługują na bezwzględne potępienie. Zło bywa przewrotne, czasem kryje się za ciemnymi okularami pięknej blondynki, częściej jednak w nienaprawialnym Systemie. O Segurze i Ortizie z całą pewnością można napisać, że są antysystemowi. Ich komiksy skupiające się w głównej mierze na półświatku i lokalnej biedocie. Przyczyną większości nieszczęść jest nieudana próba sprostania codzienności, która najsłabszych przeżuwa i wypluwa na margines społeczny. Ich bohaterowie zawsze muszą się odnaleźć nowej rzeczywistości, a że człowiek jest zwierzęciem szybko adaptującym się do nowych warunków, stąd Hiszpanie mają nieskończone pole do fabularnych i plastycznych popisów.

Segura zadziwia scenopisarską biegłością i pomysłowością, osadzając Morgana w skrajnie różnych sytuacjach, od więziennego buntu, poprzez drugo-wojenne wspomnienia, rzymskie wakacje i marynistyczne przygody. Ortiz rysuje je z chirurgiczną precyzją. Za pomocą czerni i bieli oddaje wszystkie szarości ludzkiego życia. Pełne niuansów i emocji obrazy uderzają czytelnika swoją wyrazistością i naturalnością. Plansze urodzonego w Kartagenie plastyka zachwycają dynamiką, wykorzystaniem detali i kontrastów do budowania napięcia, szczegółowym drugim planem i oczywiście nutką erotyzmu, która jest charakterystycznym elementem dla dzieł tego niezrównanego duetu.

Duetu zamieniającego komiksowe kadry w unikalny poemat o ludzkiej naturze.

 

Tytuł: Morgan

  • Scenariusz: Antonio Segura
  • Rysunki: José Ortiz
  • Wydawnictwo: Lost in Time
  • Data wydania: 08.2024 r.
  • Tłumaczenie: Jakub Jankowski
  • Druk: czarno-biały
  • Oprawa: twarda 
  • Format: 240x320 mm
  • Stron: 296
  • ISBN: 9788367270908
  • Cena: 150,00 zł

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus