„Ofiarnicy” tom 2 - recenzja
Autor: Damian Maksymowicz
Redaktor: Motyl
Dodane: 28-06-2025 21:34 ()
Przepraszania się z twórczością Ricka Remendera odsłona druga. Po w gruncie rzeczy rozbudowanej - acz nie jest to zarzut – ekspozycji wracamy do świata dark fantasy "Ofiarników". W tym gatunku najważniejsze są dla mnie postacie i - pomimo że drugi tom serii jest krótszy – nie przeprowadza fabularnej rewolucji, a w zasadzie niewiele się w nim dzieje, to koncentruje się on właśnie na bohaterach.
Remender nie grzeszy oryginalnością, a mimo to sprawia, że jako czytelnik zaangażowałem się emocjonalnie w losy postaci i to niekoniecznie tylko dwojga protagonistów. Jeśli o nich chodzi, to ciekawym jest pokazanie odwróconych dróg, jakie każde z nich przechodzi. Soluna, córka pary najwyższych bogów stąpa na granicy życia i śmierci. Ta upadła bogini, która nie zdążyła nawet zabłysnąć w panteonie, pląta się po łez padole śmiertelników. Chora i upokorzona, poznaje znaczenie słowa pokora, pobierając od życia trudne lekcje. Z drugiej strony mamy Gołębia, który nie dostał nawet właściwego imienia, będąc od małego przeznaczonym na ofiarnika i traktowany jak bydło hodowane na rzeź, a takiemu się imion nie nadaje. Soluna utraciła swą boskość, a Gołąb ją zyskał, z ofiary stał się swoistym półbogiem pokroju Kratosa. Równie milczący, choć jeszcze nie aż tak stoicki w uczuciach, pałając rządzą zemsty, staje się rzeźnikiem bogów. Kwestionuje cel ich istnienia, swoją i nie tylko powinność służenia im.
Mimo powyższego ciekawsi byli dla mnie bogowie i ich podkomendni. Bogini księżyca Luna (zamordowana skrycie przez swego męża) miała wpływ na przypływy i odpływy. Gdy jej zabrakło i jednemu z królestw grozi niszczycielska fala, to nawet bóg wód Aquatica nie jest w stanie jej powstrzymać. To jest arcyciekawe, bo skoro zabicie bogów ma wpływ na siły natury, to jakie reperkusje będzie miała dalsza krwawa krucjata Gołębia. Czy nie przyczyni się on swoimi działaniami do śmierci niewinnych i zniszczenia świata? Dodatkowej pikanterii nadaje temu wszystkiemu przekonanie części społeczeństwa, że to nie bogów należy winić, ale ofiarników, bo chodzą słuchy o buncie jednego z nich i nieszczęścia w świecie to zapewne boska kara za nieposłuszeństwo. Konflikt odnośnie sensu i celu istnienia bogów nabiera tutaj znacznie szerszego wymiaru niż etyczny czy ideologiczny. Wiemy już, że bogów można zabić. Nie wiemy natomiast (i mam nadzieję, że Remender odpowie na tę nurtującą mnie kwestię), czy bez przywracającej młodość wydestylowanej energii życiowej ofiarników bogowie starzeliby się dalej aż w końcu by umarli?
Estetykę brudnego, niegościnnego świata dalej znakomicie podkreślają rysunki Maxa Fiumary. Od dziewiątego rozdziału ołówek przejmuje André Lima Araújo, który mniej cieniuje, przez co świat przedstawiony jest mniej brzydki, ale idzie się do tego przyzwyczaić.
"Ofiarnicy" to brutalny świat, w którym autor nikogo nie oszczędza. Nie jest to "Gra o tron" - a spotkałem się z takimi porównaniami, ale wcale nie musi. To kawał porządnej, gatunkowej rozrywki, który raczej doczeka się finału, w przeciwieństwie do sagi Martina. Nie wiemy ile jeszcze tomów będzie liczyć seria Remendera, ale tom trzeci na pewno nie będzie ostatnim. Ja czekam i polecam fanom gatunku.
Tytuł: Ofiarnicy tom 2
- Scenariusz: Rick Remender
- Rysunki: Max Fiumara
- Kolory: Dave McCaig
- Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
- Skład: Piotr Margol
- Redakcja: Izabela Rutkowska
- Korekta: Izabela Rutkowska
- Liczba stron: 128
- Format: 180 x 275 mm
- Oprawa: Twarda
- Papier: Kredowy
- Druk: Kolor
- Wydawnictwo: Lost In Time
- Wydawca oryginalny: Image Comics
- Data premiery: 27 marzec 2025 r.
- Cena okładkowa: 72 zł
- ISBN-13: 978-83-68346-11-4
Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus