„Tytani” tom 1: „Świat Bestii” - recenzja

Autor: Jacek Szeląg Redaktor: Motyl

Dodane: 23-06-2025 21:45 ()


W historii DC Comics niewiele drużyn przeszło tak dramatyczną i złożoną drogę jak Tytani. Od debiutu jako młodzieżowa odnoga Ligi Sprawiedliwości, przez złotą erę z lat 80. pod wodzą Marva Wolfmana i George’a Péreza, aż po lata zmagań z własną tożsamością i marginalizacją w stosunku do popularniejszych zespołów. Ich los odzwierciedlał często przesunięcia w tonie, strukturze i priorytetach całego uniwersum DC.

W 2023 roku DC zdecydowało się postawić na odważną deklarację: Tytani nie są już młodą drużyną pomocników; są teraz głównymi obrońcami planety. Po upadku Ligi Sprawiedliwości (w wyniku wydarzeń z serii Dark Crisis on Infinite Earths), DC zainicjowało nową erę: "Dawn of DC", a centralnym punktem tej nowej ery miała być właśnie drużyna pod wodzą Nightwinga.

Tym samym zrodziło się pytanie: czy Tytani są gotowi, by unieść ciężar odpowiedzialności za cały świat – zarówno w wymiarze fabularnym, jak i narracyjnym? Komiksowe wydarzenie „Tytani: Świat Bestii” autorstwa Toma Taylora, będące zarazem crossoverem, historią katastroficzną i dramatem zespołowym, miało na to odpowiedzieć.

To wydarzenie to nie tylko spektakularna opowieść science fiction, ale też emocjonalne i dojrzałe studium postaci, które przez dekady dojrzewały wraz z czytelnikami. I choć nie brak tu bitew, zjawisk kosmicznych, przemian genetycznych i klasycznych tropów superbohaterskich, to sercem tej historii pozostaje Garfield Logan, znany jako Beast Boy – tytułowy bohater, który niespodziewanie staje się kluczem do losów całej planety.

Wydarzenia „Tytani: Świat Bestii” rozgrywają się bezpośrednio po uruchomieniu nowej serii „Titans” również pisanej przez Toma Taylora. Opowieść rozpoczyna się od pojawienia się dawno zapomnianego zagrożenia – potwora o nazwie Niaarm, o eldritchowym charakterze, przywołującym na myśl Lovecraftowskie koszmary czy Bytów z Negative Zone z Marvela. Potwór ten przybywa z głębi kosmosu i zaczyna zatruwać ludzi, zamieniając ich w przerośnięte, agresywne, pół-zwierzęce formy.

Centralną figurą staje się w tym wszystkim Beast Boy (Gar Logan), którego moce – wynik eksperymentalnych mutacji – zaczynają rezonować z nowym zagrożeniem. W miarę rozwoju wydarzeń, Gar przechodzi dramatyczną przemianę, tracąc kontrolę nad sobą i stając się czymś znacznie większym – mityczną bestią znaną jako Garro. Jego przemiana staje się zarzewiem chaosu: infekcja rozprzestrzenia się na inne postaci z DC Universe, zamieniając bohaterów i cywilów w hybrydy bestii.

To zaledwie zarys tego, co jest jednym z najbardziej osobistych, a przy tym wysokokonceptualnych wydarzeń w historii DC. Tytani muszą poradzić sobie nie tylko z globalnym kryzysem i utratami własnych towarzyszy, ale też z pytaniami o człowieczeństwo, lojalność i tożsamość. To nie jest opowieść o ratowaniu świata – to opowieść o tym, co to znaczy być ludzkim w obliczu absolutnej dzikości.

Autorem scenariusza głównej serii „Beast World” oraz kilku powiązanych tytułów jest australijski scenarzysta Tom Taylor, znany z prac nad InjusticeDCeasedNightwing oraz Superman: Son of Kal-El. Taylor od kilku lat demonstruje prawdziwą biegłość w tworzeniu dramatycznych, ale jednocześnie ludzko ciepłych opowieści superbohaterskich.  W „Świecie Bestii” wszystkie te cechy są obecne w pełni. Taylor podejmuje znane tropy katastroficzne i łączy je z introspekcyjną historią o tożsamości Beast Boya – postaci przez lata stojącej nieco w cieniu Nightwinga, Cyborga czy Ravenny. To Taylor odpowiada za jeden z najbardziej szczerych i druzgocących momentów serii, kiedy Gar sam staje się „bronią masowego rażenia”, pomimo swojej podstawowej filozofii pacyfizmu i empatii wobec wszystkich istot żywych. Heroizm nie polega tu na sile, ale na zdolności dostrzegania drugiego człowieka – nawet pod warstwą futra i zębów.

Niewątpliwie głównym bohaterem wydarzeń jest Beast Boy. Jego przemiana fizyczna to alegoria walki z PTSD, depresją, a nawet lękiem egzystencjalnym. Autorzy nie zapominają, że Gar od zawsze był „tym zabawnym”, ale pod warstwą humoru skrywa się głębokie cierpienie. W „Beast World” jego droga to nie tylko droga ratunku, ale też odkupienia.

Naturalny przywódca drużyny, Nightwing zmaga się z odpowiedzialnością, która wcześniej ciążyła na barkach Batmana czy Supermana. Jego lojalność wobec Gara zostaje wystawiona na próbę, podobnie jak wiara w skuteczność Tytanów jako globalnych obrońców. Wydarzenia zmuszają go do podejmowania trudnych decyzji – czasem wbrew własnym zasadom.

Każda z pozostałych postaci otrzymuje własny moment blasku – a często również cierpienia. Raven, zawsze związana ze sferą magiczną, staje się jednym z kluczy do powstrzymania rozprzestrzeniającej się infekcji. Cyborg, jako postać na granicy człowieka i maszyny, rezonuje tematycznie z pytaniami o biologiczne przebudzenie. Starfire i Donna stają się siłami bojowymi, ale także głosami rozsądku i współczucia.

W „Świecie Bestii” istotna jest również rola innych postaci: pojawiają się m.in. Superman, Batman, Amanda Waller, Lex Luthor, Waller i Green Arrow. Ich reakcje na rozprzestrzenianie się „bestiowatości” (Beast-ification) są różne, od współczucia, przez strach, aż po manipulację. Szczególnie interesująco wypada motyw polityczny – co zrobi rząd i światowa opinia, gdy infekcja dotyczy również superbohaterów?

Główna oś fabularna rysowana była przez Ivana Reisa, czołowego artystę DC, znanego z epickich i dynamicznych plansz w stylu klasycznych superprodukcji. Ilustracje Reisa w komiksie zachwycają rozmachem, detalem i mocnym, realistycznym sztafażem. Rysownik rewelacyjnie oddaje mroczną i niepokojącą atmosferę infekcji, tworząc czasem wręcz horrorowe kadry.

Kolorystyka, za którą odpowiadają głównie Brad Anderson i Alex Sinclair, oferuje szeroką paletę klimatycznych przejść – od ponurej, zielonkawej palety infekcji po intensywne światła bitewne. Mnogość projektów „bestio-zmienionych” wersji znanych bohaterów to osobna perełka graficzna – Flash, Wonder Woman czy Batman w wersji zwierzęcej wyglądają zaskakująco... autentycznie. Ten aspekt wizualny wnosi też humor i groteskę. Bestio-ludzie są bowiem czasem absurdalni, czasem złowieszczy, a czasem... dziwnie piękni. Symboliczna sfera „zewnętrznego przejawiania wewnętrznej dzikości” zostaje tu oddana z wielką wyobraźnią artystyczną.

Bez zdradzania finału można powiedzieć jedno: zakończenie „Tytani: Świat Bestii” to wydarzenie gorzko-słodkie. Są zwycięstwa, ale za cenę straty. Są przemiany, ale nie wszystkie są odwracalne. Historia zostawia bohaterów i czytelników z pytaniem: Czy po doświadczeniu tak głębokiej dzikości, można jeszcze wrócić do cywilizacji? Ale jednocześnie to zakończenie przesiąknięte jest nadzieją, solidarnością i empatią. I to właśnie te emocje stanowią o sile tej historii.

„Tytani: Świat Bestii” to jedno z najlepszych wydarzeń komiksowych ostatnich lat. Tom Taylor po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać opowieści o superbohaterach nie jako o bogach w pelerynach, ale jako o ludziach – pełnych sprzeczności, słabości i siły.

 

Tytuł: Tytani tom 1: Świat Bestii

  • Tytuł oryginału: Titans Vol. 1 Out of the Shadows, Titans: Beast World
  • Scenariusz: Tom Taylor
  • Rysunki: Nicola Scott, Ivan Reis, Danny Miki, Keron Grant, Fico Osski, Daniel Hillyard, Edwin Galmen
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Paulina Walenia
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data publikacji edycji oryginalnej: 2023 r.
  • Data publikacji edycji polskiej: 23. 04. 2025 r.
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Format: 167 x 255 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 276
  • Cena: 89,99 zł

 

                                     Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus