Rzutem na taśmę udało mi się z końcem roku skończyć lekturę komiksu „Ziemia, niebo, kruki” duetu Teresa Radice (scenariusz) i Stefano Turconi (rysunki).
Arthur Machen jest klasykiem literatury gotyckiej oraz horroru, którym swego czasu inspirowały się takie tuzy jak H.P. Lovecraft, Clive Barker czy Stephen King.
Blade Runner to jedna z absolutnych ikon kina science fiction, która wywarła niepodważalny wpływ na całe pokolenia kolejnych twórców we wszystkich obszarach mediów.
Jak dotąd serię „Świat Mitów” (tj. oczywiście jej polską edycję) w stu procentach zdominowały adaptacje mitycznych przekazów z obszaru antycznej Hellady.
Dawno, dawno temu w odległej komiksowej galaktyce narodziło się dzieło, będące owocem prac dwóch kreatywnych umysłów: utalentowanego dramaturga i komiksiarza Vincenta Zabusa (Le Monde selon François).
Mówi się o superbohaterach jako o mitologii naszych czasów. Lektura Liga Sprawiedliwości. Największych superbohaterów na świecie pozwoli wam zrozumieć, dlaczego dokonuje się takich odniesień.
Okładka wydania zbiorczego „Rio”, na której znajduje się trzech młodych mężczyzn odwróconych do nas plecami, ukazuje drugą twarz Brazylii kojarzonej z karnawałem, piłką nożną, siatkówką, piaszczystymi plażami, pięknymi kobietami i może z Amazonią.
Uniwersum Diuny to przestrzeń bez cienia wątpliwości rozległa. Dość wspomnieć, że między trzecim a czwartym tomem kanonicznych tomów tej kosmicznej sagi (tj. „Dziećmi Diuny” a „Bogiem Imperatorem Diuny”) upływa bagatela pięć tysięcy lat.
Zgodnie ze swoją w pełni zasłużoną renomą Frank Castle zwykł być postrzegany jako bezlitosna maszyna do zabijania, całkowicie skoncentrowana na podjętej przezeń misji.
Zastanawiam się, czy na rzekomo panujący współcześnie kryzys męskości najlepszą odtrutką nie są komiksy Carla Barksa, w których prym wiedzie Kaczor Donald?