„Spaghetti Bros” tom 3 - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 12-04-2023 23:54 ()


Czwartek. Jeden dzień, jedna chwila i życie milionów Amerykanów legło w gruzach. Krach gospodarczy zniweczył marzenia tak wielu. Przekreślił kariery, zrujnował fortuny, pożarł oszczędności, pociągnął za spust i przerzucił sznur przez gałąź. Pchnął w odmęty biedy i głodu. Jednak czymże jest ów ekonomiczny kryzys w porównaniu z kryzysem moralnym, z którym nieustannie zmaga się rodzinna Centobuccich? Niczym, z czym by sobie nie poradzili na swój specyficzny włoski sposób. 

W trzecim tomie „Spaghetti Bros” Carlos Trillo i Domingo Mandrafina opowiadają o końcu pewnej epoki w dziejach ludzkości symbolicznie wyrażonej nie tyle załamaniem giełdy nowojorskiej, ile kresem kina niemego. Okazało się bowiem, że „Śpiewak jazzbandu” (1927) Alana Croslanda, który miał być tylko ciekawostką, przyczynił się do błyskawicznej rewolucji dziesiątej muzy. A rewolucja zawsze zbiera swoje żniwo. Jej ofiarą padła Gipsy Boone i inne gwiazdy odchodzącego do lamusa starego kina, w którym umiejętność wyrażania emocji za pomocą wielkich oczu oraz pociągająca uroda wystarczały do zbudowania kariery. Nagle Caterina Centobucci z samego szczytu znalazła się na samym dnie, sprzedając wielbicielom nie fotosy z własną podobizną, a swoje ponętne ciało za 30 dolarów od numerka. Miejsce nie ma znaczenia, ale jak śpiewa poeta „nic go w końcu nie ma”.

A jednak! Więzy rodzinne Centobuccich to jedyna stała w ogarniętym chaosem świecie. Trillo udowadnia, że pomimo wzajemnej nienawiści, krzywd wyrządzanych sobie na każdym kroku, tajemnic, których odkrycie grozi nagłym zgonem, wspólne korzenie są największą wartością. Dzięki nim familia może przetrwać. Dziwka, bandyta, pies, klecha i trudna do jednoznacznego sklasyfikowania Carmela stojąca w rozkroku między dobrem a złem symbolizowanym przez jej braci i siostrę, nie są w stanie bez siebie funkcjonować. Może to przeznaczenie albo przypadek. A może wewnętrzna stadna mądrość. Instynkt przetrwania tłumiący moralne odruchy. 

Tylko że życie potrafi być okrutne i wywrócić wszystko na opak. Szlachetny policjant marzy o morderstwie. Ksiądz chciałby umrzeć. Aktoreczka znana z urody przeinacza się w monstrum, a gangster próbuje pomóc biednym w potrzebie. Chichot nieubłaganego losu. Cokolwiek bowiem by się nie wydarzyło, wszyscy Centobucci są zaledwie marionetkami niesprecyzowanej siły wyższej. Krzyża, pieniądza, miłości, władzy i kariery. Jedynie Carmela stoi na uboczu zlewając się z ówczesną rzeczywistością. Trillo uczynił z niej postać najtragiczniejszą, bo w przeciwieństwie do swojego rodzeństwa nie ma ona koła ratunkowego. Czegoś, co nadawałoby sens jej życiu. Morderczyni na zlecenie zabija, by utrzymać dzieci, a stawki w czasie kryzysu diametralnie zmalały. Bez doświadczenia zawodowego, bo jako była kura domowa, bita przez męża, co nadaje jej w oczach społeczeństwa autentyczności, nie mogła go zdobyć. Wędruje od drzwi do drzwi, starając się o uczciwą pracę, ale jaką robotę można dostać osoba, której największą umiejętnością jest posługiwanie się rewolwerem?

Trillo w „Spaghetti Bros” nie ocenia swoich bohaterów. Nie moralizuje i nie użala się nad nimi. Opowiada, jak jest. Stawia pomnik ludziom pracy, imigrantom budującym „nowy lepszy świat” za cenę własnego zdrowia i życia. Z uwagą przygląda się ich codziennym zmaganiom z własną naturą. Jedni chcą zbawiać zagubione owieczki, inni jedynie prowadzić spokojnie interesy, bo czymże różnią się przestępcy wykorzystujący naiwnych od władz czyniących to samo, tyle że w majestacie prawa? Pozostali pragną trzymać w ramionach piękną żonę, która znalazła się w tłustych łapskach brata i spojrzeć na swoje dziecko lub dążą do hedonistycznego spełnienia. Wszystkich łączy jedno. Są ludźmi. Są Centobuccimi. 

Domingo Mandrafina zilustrował te zmagania z życiem w iście kinowym rozmachu, perfekcyjnie posługując się czernią i bielą do budowania nastroju grozy, oddania atmosfery gangsterskiej opowieści i uchwycenia egzystencjalnego dramatu. To komiks w dużej mierze o dziesiątej muzie i jego wpływie na społeczeństwo. Fragmenty dzieł, afisze, plakaty, kinoteatry, ludzie Hollywoodu i ci, którzy są jego fikcyjną pochodną, zostali uwiecznieni w stylizowanych kadrach ukazujących emocjonalnie stary świat. Oto ciąg obrazów będących zwierciadłem ludzkiej duszy. Piękna, pewna kreska argentyńskiego mistrza prowadzi nas ku narodzinom filmu dźwiękowego z wirtuozerią i dowcipem godną Stanleya Donena i Gene Kelly’ego, Debbie Reynolds, Donalda O’Connora i Jean Hagen. 

Oto scenariusz, którego nie napisałby nawet pan Barton (Fink) przy wydatnej pomocy pani Boone.

Bezapelacyjny oscarowy zwycięzca. W każdej kategorii. 

 

Tytuł: Spaghetti Bros tom 3

  • scenariusz: Carlos Trillo
  • rysunki: Domingo Roberto Mandrafina
  • tłumacz: Robert Lipski
  • wydawca: Elemental
  • data publikacji: 07.12.2022 r.
  • format: 180x247 mm
  • oprawa: Twarda
  • papier: Kredowy
  • druk: Czarno-biały
  • ilość stron: 192
  • ISBN: 9788396540348
  • cena: 89,00 zł

Dziękujemy wydawnictwu Elemental za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus