„Amazing Spider-Man” tom 7: „2099” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 25-03-2023 21:07 ()


Już od dawna wiadomo, że podróże w czasie tak naprawdę nie niosą w komiksowej rzeczywistości żadnych poważniejszych konsekwencji. A nawet gdyby tak było, to zawsze znajdzie się jakieś rozsądne wytłumaczenie dla tego typu działań. Nie ma się więc czym przejmować. Za to można się zirytować z powodu bałaganu, jaki powstaje, kiedy pomieszanie spotka się z poplątaniem – czy jakoś tak. Nick Spencer sięgnął sobie po Spider-Mana z roku 2099, czyli już dobrze zadomowionego w Marvelu od lat 90. ubiegłego stulecia Miguela O’Harę po to, aby ten odnalazł Petera Parkera i poprosił go o pomoc w ocaleniu przyszłości. Problem w tym, że w zasadzie trudno zdefiniować owo zagrożenie. Tym bardziej że w pewnym momencie scenarzyście dosłownie zgubił się przybysz noszący granatowo-czerwony kostium. No, ale Dom Pomysłów to taki duży dywan, pod który wszystko można zamieść. Zatem ważniejszą rolę odgrywa tu nasz stary, teraźniejszy znajomy, uznany plagiator i niegdysiejsze zagrożenie Nowego Jorku – Spider-Man! Ten prawdziwy dla naszej rzeczywistości. Biały mężczyzna z naciągniętą maską na swoją młodą facjatę noszący w sobie poczucie winy za śmierć wielu bliskich mu osób. Ten sam, który pozazdrościł Ryanowi Reynoldsowi występu w „Wiecznym studencie” i jakiś czas temu ponownie wrócił na Uniwersytet Empire State i właśnie przyczynił się do wynalezienia urządzenia do przewidywania przyszłości zwanego – Jasnowidzem. Sukces sprzedażowy gwarantowany!

A w międzyczasie w Wielkim Jabłku wybucha skandal dyplomatyczny z udziałem jego pyszności Victora Von Dooma, w który zamieszany jest Kameleon, Hitman, Hrabina Karkow a pośrednio Silver Sable i Cudzoziemiec. Nie mówiąc już o tym, że na planie tej mydlanej opery godnej aktorskiego talentu Mary Jane Watson pojawia się również Teresa Parker, zaginiona-odnaleziona siostra Petera. Oby za jakiś czas nie okazała się androidem, przysłanym przez sami wiecie kogo. Dzieje się. Dużo i dynamicznie. Czasem nawet spektakularnie, co w dużym stopniu jest zasługą Patricka Gleasona, który bez wątpienia powinien zostać stałym rysownikiem „Amazinga”, ponieważ jego styl wyróżnia się doskonałym balansem między klasycznym a nowoczesnym podejściem do komiksu. Stąd jego prace spodobają się fanom twórczości Marka Bagleya czy Ronalda Lima oraz tym, ceniącym sobie współczesne trendy wizualne. Szkoda, że w pewnym momencie pałeczkę grafika przejmuje Jan Bazaldua. Meksykanka wpisuje się w krąg artystów wyrobników rysujących w maksymalnie uproszczony, bezosobowy sposób. Ubogie tła, brak detali, mimika ograniczona do minimum, czyli dobrze nam znany Marvel klasy „b”.

Czytając już siódmy tom przygód Spider-Mana pióra Nicka Spencer, nie sposób nie odnieść wrażenia, że im komiksy superbohatesrskie osadzane są mocniej we współczesnej rzeczywistości, tym gorzej wypada ich wiarygodność. Scenarzyści namnożyli już tyle niedorzecznych pomysłów przez ostatnie dekady, że nasz świat na łamach tych wszystkich „jedynek” powinien być zdominowany przez ultranowoczesną technologię. Rozumiem, że pewne zmiany są nierealne do wprowadzenia. Raz – uboga fantazja autorów to bariera nie do pokonania. Dwa – logistycznie to mało realne. Zatem może warto ograniczyć ilość pomysłów kopiujących szarą ziemską codzienność. Doom będący ofiarą zamachu terrorystycznego, podczas którego zawiodły procedury bezpieczeństwa to śmiech na sali. A przecież nikt nie jest na tyle głupi, by uwierzyć w śmierć władcy Latverii, chyba że on sam. I tak ta fabularna linia niedorzeczności trwa w najlepsze, a główny, reprezentatywny Marvel udaje, że wszystko jest w porządku. Czas porządnie odkurzyć pod tym dywanem, może do 2099 roku uda się to zrobić.

 

Tytuł: Amazing Spider-Man tom 7: 2099

  • Scenariusz: Nick Spencer
  • Rysunki: Bazaldua, Patrick Gleason
  • Przekład: Bartosz Czartoryski
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 22.02.2023 r. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 120 stron
  • Format: 167x255
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-281-5713-2
  • Cena: 49,99 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus