„Little Ego” - recenzja
Dodane: 04-04-2023 17:47 ()
Czytając przygody Małej Ego, nieustannie towarzyszyło mi dręczące uczucie, że zapomniałem zrobić czegoś ważnego… Co też to miało być… Mniejsza z tym, w końcu sobie przypomnę. Pewnie w najbardziej nieodpowiednim momencie... Na razie wskakuję do łóżka, a może do czerwonego samolotu lub na wielbłądzi garb, albo wanny wypełnionej gorącą wodą, w której zamiast żółtej gumowej kaczuszki, pływają zielone płazy i gady. Każde miejsce jest dobre, aby uwolnić swoją seksualność. Raz za razem przekonuje się o tym tytułowa bohaterka komiksu Vittorio Giardino, który zaprasza nas do krainy snów pięknej, aczkolwiek zwyczajnej dziewczyny bezskutecznie szukającej w realnym życiu spełnienia. Jednak to, czego nie może odnaleźć w ciągu dnia, udaje jej się przeżyć w jakimś stopniu w czasie wyczerpujących nocy. I kiedy już jest o krok od osiągnięcia sukcesu, budzi się nagle zdezorientowana, kwitując zaistniałą sytuację zdaniem o psychoanalityku w roli głównej.
Włoski scenarzysta i rysownik nawiązuje oczywiście do wiekopomnego dzieła Winsora McCaya (pioniera animacji i twórcy wielu komiksów prasowych), czyli do „Małego Nemo w Krainie Snów”. Niesforny chłopiec przeżył masę przygód przeważnie wywołanych zbyt obfitą kolacją (tak przynajmniej twierdzili jego rodzice). O posiłkach kobiety nic nam nie wiadomo, ale o jej erotycznych przygodach i owszem. W przeciwieństwie bowiem do niesfornego urwisa błąkającego się po nieskrępowanej domenie dziecięcych fantazji zdominowanej przez wielobarwną rzeczywistość składającą się z najróżniejszych kształtów, dźwięków, smaków i zapachów, Ego porusza się na skromniejszej płaszczyźnie. Wszak mózg dziecka, jest chłonniejszy i elastyczniejszy od w pełni już ukształtowanego narządu u dorosłego człowieka, funkcjonującego za pomocą schematów. Nie przeszkadza jej to jednak w uczestniczeniu w wydarzeniach niecodziennych, a tym samym niezwykle podniecających.
Giardino nie bawi się komiksową materią z takim rozmachem jak czynił to McCay. Przeważa u niego klasyczne kadrowanie, jednak dość często urozmaica strony owalnymi ramkami czy też takimi, które w późniejszych miniaturkach oddają kształty charakterystyczne dla architektury Bliskiego Wschodu. Poza tym w przeciwieństwie do „Małego Nemo”, gdzie bohater wybudzał się ze snu zawsze na końcu jedno-planszowego odcinka, włoski artysta tworzy dłuższe epizody składające się z od dwóch do pięciu plansz, co wcale nie oznacza, że narracyjnie są bardziej skomplikowane, czy bogatsze w treść. Często wręcz przeciwnie. Autorów jednak łączy niesamowita umiejętność oddania płynności ruchu oraz gracja, z jaką oba dzieła zostały narysowane. Realistyczna, elegancka czysta kreska twórcy „Rapsodii węgierskiej” dbającego o każdy detal zaprasza nas do szykownego świata kobiecej imaginacji, gdzie namiętna czerwień tańczy w erotycznym tańcu z czułym i delikatnym różem owianym magią wyrażaną przez tajemnicze fiolety. Giardino wykazuje się znajomością modnych fryzur oraz damskiej garderoby, poczynając od seksownej bielizny, a kończąc na gustownych płaszczach i dodatkach, dzięki czemu jego prace wyglądają, jakby były tworzone do najlepszych żurnali.
Charakterystyczna dla europejskiego kina erotyczna subtelność przeważa w zawartych tu opowieściach. Ludzkie ciało jest piękne i często dąży do pełnego zespolenia z naturą. Bohaterowie bywają naiwni w swojej wierze i podatni na otaczające ich bodźce. Dają się sprowokować i prowokują do miłości w zadziwiających sytuacjach. Giardino znakomicie buduje zmysłowość poszczególnych fragmentów, oswajając kruchość intymnych fantazji, w których delikatne kalie stają się symbolem niebywałej słodkiej rozkoszy, a niewinne spojrzenie w lustro może doprowadzić do przelotnej orgii. Napisane i narysowane z dużym poczuciem humoru i wyczuciem dobrego smaku przygody Małej Ego to również krytyczne spojrzenie na rzeczywistość pełną stereotypów i barier (często będących nie do pokonania), dotyczących ludzkiej cielesności i seksualności. W tych ramach została uwięziona główna bohaterka błądząca po ścieżkach własnych erotycznych żądz i marzeń, które urzeczywistniają się, dopiero gdy zamknie oczy i wstąpi do królestwa Morfeusza, a raczej Zielonego Szwejka. I tak raz za razem rozpoczyna się dręczący pożądaniem sen, który mógłby trwać wiecznie, a przekornie zawsze trwa zbyt krótko…
O czym to ja zapomniałem? Och, już wiem… To straszne… A może… wcale nie.
Tytuł: Little Ego
- Scenariusz: Vittorio Giardino
- Rysunki: Vittorio Giardino
- Wydawnictwo: Kurc
- Data wydania: 13.02.2023 r.
- Druk: kolor
- Oprawa: miękka
- Format: 215 x 290 mm
- Stron: 48
- ISBN: 978-83-965732-7-8
- Cena: 49,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus