John Lutz "Psychopata" - recenzja

Tomem ósmym cyklu o detektywie Franku Quinnie, John Lutz nie zaskoczył wiernych czytelników, w tym także mnie. Psychopata jest kryminałem dobrym, ale daleko mu do najlepszych części cyklu, zawiera bowiem kilka mankamentów, które rzuciły mi się w oczy podczas lektury.

Sue Monk Kidd "Opactwo świętego grzechu" - recenzja

Sue Monk Kidd jest już znana z nieprzeciętnie dobrego stylu i opisywania w bardzo ciekawy sposób rzeczy, które – zdawałoby się – mało kogo dziś interesują. No bo w końcu po co pisać o abolicji i prawach kolorowych?

Marcin Jamiołkowski „Keller”- recenzja

Powieści SF przeżywają ostatnio renesans, choć trudno powiedzieć, czy to dobrze, czy źle. Prym wiodą kosmiczne strzelanki, wojenki rodem ze średniowiecza, rozgrywki między politycznymi watażkami, prowadzone według ogranych schematów.

„Magazyn Fantastyczny THE BEST” część II - recenzja

Od premiery pierwszego tomu reaktywowanego w nowej formule „Magazynu Fantastycznego” upłynął ledwie kwartał, a już do dystrybucji trafiła kolejna antologia tekstów opublikowanych niegdyś w tym czasopiśmie. Również tym razem ich różnorodność tematyczna jest znaczna.

Konrad Kuśmirak „S.Q.U.A.T.”- recenzja

Chyba wszyscy obawiamy się apokalipsy, cokolwiek rozumiemy pod tym słowem. Jeśli powołać się na Pismo Święte, to ten strach istnieje w ludziach od bardzo dawna, a jeśli wziąć pod uwagę religie inne niż judaizm i chrześcijaństwo, od wielu tysięcy lat. Nie ma w tym nic dziwnego. Boimy się wojny, ale na nią mamy jeszcze jakiś wpływ.

David Lagercrantz „Millennium": „Co nas nie zabije” - recenzja

Co nas nie zabije Davida Lagercrantza to kontynuacja bestsellera Millennium, autorstwa zmarłego w 2004 roku pisarza i dziennikarza Stiega Larssona.

Gina Damico „Płomień” - recenzja

Co może być na tym świecie bardziej przerażającego niż Ponury Żniwiarz? Może dlatego, że raczej nic, postanowiono nieco „oswoić” tę postać. Była już kreskówka „Mroczne przygody Billa i Mandy” (koszmarek na pewno nie dla dzieci), były seriale telewizyjne „Żniwiarz” i „Potępieniec”, a teraz mamy cykl książkowy dla młodzieży.

„Agenda 21” - recenzja

Do tej pory z książek „futurologicznych” trafiało do mnie raczej postapo. Tymczasem nurt socjologicznej antyutopii jest o wiele ciekawszy niż opisywanie zdziczałych ludzkich stad, walczących ze sobą o pożywienie czy resztki dóbr.

Orson Scott Card, Aaron Johnston „Przesilenie” - recenzja

Kiedy na rynku pojawiła się pierwsza książka o Enderze, pewnie nawet sam autor nie przewidywał ogromnej popularności swego dzieła. A gdy jakaś książka zyska tak duże i wierne grono fanów, zazwyczaj nie chcą oni przyjąć do wiadomości, że coś się dla nich kończy. Można wtedy wyjść poza „ostateczną granicę”, albo też cofnąć się do korzeni i spróbować opisać wydarzenia sprzed samego początki sagi.

"Golem" - recenzja

Pragnienie dorównania Stwórcy towarzyszyło wtajemniczonym rabinom co najmniej od czasów niejakiego Abby Ben Rav Hammy (299-353 n.e.). On to bowiem za sprawą formuł z manuskryptu „Sefer Yetzirah” („Księgi Kształtowania”) jako pierwszy wzbudził do życia ulepioną z gliny istotę znaną jako Golem („embrion”, „bezkształt”).

Elżbieta Cherezińska „Turniej cieni” - recenzja

„W gazetach piszą, że Anglicy weszli do Kabulu. Na pewno sos Kabul zdrożeje.” zapisał w swym pamiętniku stary subiekt Rzecki. Afganistan nie od dziś jest punktem zapalnym na mapie świata i miejscem, gdzie różne wojska walczą o sprawy obce dla samych Afgańczyków.

John Lutz "Szał" - recenzja

Jeśli śledzicie nasz portal na bieżąco to myślę, że nie musimy Wam już przedstawiać Zabójczej serii od Prószyński i S-ka. Książki Johna Lutza, które wchodzą w jej skład prezentują kryminał dobry, ale nie ten z najwyższej półki.

Maja Lidia Kossakowska "Ruda Sfora" - recenzja

Młody szaman Ergis zostaje otruty przez samozwańczego wioskowego czarownika Dyraja Bogoja, w wyniku czego umiera i trafia w zaświaty. Spotyka tam konia o imieniu Bębenek, który twierdzi, że w rzeczywistości jest przeznaczonym mu szamańskim bębnem.

Katarzyna Puzyńska "Z jednym wyjątkiem" - recenzja

Ktoś kiedyś napisał, że każda książka jest w jakiś sposób kryminałem. To oczywiście gruba przesada, ale trzeba przyznać, że coś takiego jak wątek zagadki o podłożu kryminalnym występuje w wielu książkach obyczajowych, fantasy, SF, w powieściach dla młodych panienek, bajkach dla dzieci i tasiemcowych sagach, uwielbianych w Skandynawii.

Philip K. Dick "Wariant drugi" - recenzja

Philip K. Dick znany jest przede wszystkim ze swych wielkich powieści science fiction, które niezmiennie cieszą się znacznym zainteresowaniem czytelników oraz statusem klasyków gatunku. Jak wiadomo ów autor brawurowo poczynał sobie również przy tworzeniu krótkich form, których drugi tom (po „Krótkim, szczęśliwym żywocie brązowego Oxforda”) doczekał się właśnie wznowienia.

"Osobliwość" - recenzja

Zawsze ceniłem polską fantastykę za jej odmienność od tego, co oferuje Zachód. Mamy (na szczęście!) inne podejście do życia i literatury, czego nie da się zatrzeć w tak mocno zwesternizowanym gatunku jak fantastyka.

"Wolsung. Antologia" tom II - recenzja

Wolsung. Antologia powróciła, a wraz z tomem drugim kolejne znane nazwiska polskiej fantastyki ramię w ramię z debiutantami w niezwykłym świecie magii i pary. Steampunk pełną gębą! Ale czy jest naprawdę tak dobrze, jak się wydawało po pierwszym tomie? No to popatrzmy...

Roger Zelazny „Kroniki Amberu” tom 2 - recenzja

Przyznam, że mam zawsze mieszane uczucia w stosunku do twórczości Rogera Zelaznego. To wulkan pomysłów posuwający swoją narrację zgodnie z rytmem zepsutego parowozu.

Andrzej Pilipiuk "Reputacja" - recenzja

Przyznam otwarcie, do tej pory nie czytałam nawet małego fragmentu z prozy Andrzeja Pilipiuka. Nie powodował mną żaden konkretny powód, może najwyżej ten, że nasłuchawszy się o Jakubie Wędrowyczu doszłam do wniosku, iż nie jest to temat, który by mnie interesował.

"Stalowe Szczury" tom 2: „Chwała” - recenzja

Pisząc o którejś z wojen światowych zazwyczaj relacjonuje się wydarzenia – prawdziwe lub zmyślone – z punktu widzenia „tych dobrych” czy aliantów walczących z niemieckimi wojskami. Trudno, aby było inaczej, skoro są to książki głównie o bohaterach walczących z wielkim złem.

„Księga matematycznych tajemnic” - recenzja

Matematyka nie należy na ogół do ulubionych lekcji ucznia szkoły podstawowej. Więcej nawet, w szkołach typu ponadpodstawowego też się za nią nie przepada. Wydaje się, że nie ma bardziej suchego przedmiotu, pozostawiającego mniej pola dla wyobraźni – tylko sztywne reguły, wzory i formułki.

Naomi Novik „Wybrana” - recenzja

Właśnie skończyłam czytać jedną z najpiękniejszych książek w moim życiu. Zastanawiam się, jak opisać coś, co wydaje się doskonałe. Bo „Wybrana” Naomi Novik jest taką właśnie pozycją.

Tomasz Duszyński "Droga do Nawi" - recenzja

Na początku był Gaiman. Neil Gaiman i jego „Amerykańscy bogowie” to jedna z najważniejszych powieści fantastycznych, której główną koncepcją fabularną jest teza, że bogowie wszelkich religii mogą istnieć, żyć, posiadać moce, jeśli tylko ktoś w nich wierzy. A im więcej wyznawców, tym silniejsza boska moc.

„Imperium grozy”: „Droga zimnego serca” - recenzja

Glen Cook to jeden z bardzo płodnych pisarzy fantasy, specjalizujący się w mrocznej, militarno-politycznej prozie. Jego książki przypominają opracowania historyczne z innego wymiaru rzeczywistości, może dlatego tak ciężko się je czyta. Nie jest to lektura pochłaniana jednym tchem.

„Cyberiada” - recenzja

Stanisław Lem należy do ścisłej czołówki polskich pisarzy, którzy swoją karierę zaczynali w PRLu. Jest zatem rzeczą zrozumiałą, że nie wszystko mógł pisać, choć chciałby, a czasem musiał napisać to, czego wcale by nie chciał, aby tylko książkę wydrukowano.

Dariusz Sypeń „Dżungla” - recenzja

Dobra książka fantastyczna to nie zawsze i nie dla każdego znaczy to samo. Dla jednego to będzie intelektualne, epickie „Solaris” Lema czy „Fundacja” Asimova, dla drugiego tasiemcowe sagi militarne w rodzaju „Honor Harrington” Davida Webera. Zagorzali zwolennicy każdej z tych opcji przysięgną, że książki drugiej nie nadają się do czytania, bo... i tu sypną dziesiątkami argumentów.

Mercedes Lackey, Larry Dixon - "Oczy sowy" - recenzja

Oczy sowy to druga część trylogii o Sowim Magu autorstwa Mercedes Lackey i Larry’ego Dixona. Minęły cztery lata od czasu, gdy rodzinna wioska Dariana została zniszczona przez barbarzyńców.

Joe Abercrombie „Pół świata” - recenzja

Opowieści o wojowniczkach mamy wiele. Amazonki stały się modne, co zresztą sprawia, że przestały być czymś odkrywczym czy też oryginalnym. W literaturze fantasy znacznie większym zaskoczeniem byłaby obecność kobiety delikatnej i słabej, niż takiej, co jednym kopnięciem zdolna jest położyć dwóch rosłych mężów.

"Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina" - recenzja

Pierwsze skojarzenie jakie nasunęło mi się na myśl po skończeniu lektury Cudów i Dziwów Mistrza Haxerlina to dwie postacie literackie. Mianowicie Arivald – czarodziej z Wybrzeża z powieści Jacka Piekary Ani słowa prawdy oraz Ricewind, bohater kilku książek Terry'ego Pratchetta.

„Dzikie karty” – recenzja

Przepastna kronika dziejów XX wieku została otwarta i rozpisana na nowo. Cóż z tego, że wyłącznie w świecie literackich wyobrażeń! „Dzikie karty”, zbiór fantastycznych opowiadań stworzonych pod redakcją George’a R. R. Martina, pomimo umowności sprawia wrażenie jak najbardziej autentycznej wizji. Czy superbohaterowie i mutanci faktycznie poruszają kołem historii?

Wilkie Collins „Nawiedzony hotel” - recenzja

Zanim Wielki Detektyw z Baker Street 221b miał okazje rozwikłać zagadkę mormonów ściganych przez zacietrzewionego mściciela, a Frederick Abberline na dobre zaangażował się w sprawę zwyrodnialca mordującego niewiasty z londyńskiego White Chapel, w Zjednoczonym Królestwie nie brakowało niecnych czynów wymagających bacznej uwagi nie tylko stróżów prawa, ale też fachowców od pióra. Jednym z nich był Wilkie Collins, ceniony, wiktoriański prozaik.

Django Wexler "Mroczny tron" - recenzja

Django Wexler powraca w kolejnym tomie cyklu Kampanie cienia. Mroczny tron jest nie tylko równie sprawnie napisaną powieścią, co wcześniejsze Tysiąc imion, ale chyba nawet przebija je dynamizmem i wielowątkową akcją. Słowem – jest to doskonała kontynuacja, która nie tylko nie traci impetu poprzednika, a bardziej nabiera tempa.

Antologia "Małe problemy wielkich bohaterów" - recenzja

Wydawać by się mogło, że fantasy to gatunek do cna wyeksploatowany, który brnie w znane już na wylot wątki, nie mogąc wymyślić niczego oryginalnego i zwyczajowo opiera się o wielowątkowe cykle, by związać ze sobą czytelnika na dłużej.

Oscar Wilde „Portret Doriana Graya” - recenzja

Kiedyś pojęcie literatury fantasy nie istniało, jednak i wtedy powstawały utwory, które dziś zaliczylibyśmy do tego gatunku. Jednym z nich jest niewątpliwie „Portret Doriana Graya”, chyba najbardziej znana powieść Oscara Wilde’a. Autor porusza w nim odwieczny temat ludzkiej pogoni za nieśmiertelnością i młodością.

Philip K. Dick "Oko na niebie" - recenzja

Dysfunkcja rzeczywistości, odmienność sposobów jej interpretacji i ogólnego postrzegania, umowność czasu i przestrzeni – to tylko ważniejsze z motywów stale podejmowanych przez Philipa K. Dicka. Nie inaczej rzecz się ma w przypadku „Oka na niebie”, powieści w której teksański prozaik po raz pierwszy ośmielił się na tak dużą skalę zadać pytanie: „Co jest prawdziwą rzeczywistością, a co jej imitacją?”.

„Magazyn Fantastyczny THE BEST” część 1 - recenzja

Nieco bardziej leciwi koneserzy science fiction zapewne pamiętają antologie tego sortu co „Gość z głębin” oraz cykl „Zdarzyło się jutro”. To właśnie na ich kartach rodzimi twórcy wspomnianego gatunku mieli okazję pochwalić się swymi dokonaniami.

Marek Nowak „Czym bić nurka” - recenzja

Purnonsens to nurt literacki prawie dziś zapomniany. Jego mistrzowie działali głównie w dwudziestoleciu międzywojennym, przynajmniej jeśli chodzi o polskich. W obecnych czasach zapotrzebowanie na tego typu literaturę wydaje się zanadto nikłe, by jakakolwiek oficyna wydawnicza zaryzykowała promocję nieznanego lub mało znanego autora, tworzącego w tym nurcie.

Jakub Oren „Spichlerz” - recenzja

Powieści grozy to mój ulubiony gatunek współczesnej literatury. Jeśli oczywiście są dobrze napisane, co nie zawsze się zdarza. Nie wystarczy operować makabrą, przyprawiając ją ostrym seksem, żeby powstała książka warta przeczytania.

„Dopóki nie zgasną gwiazdy” - recenzja trzecia

Po Upadku nic nie jest takie samo. Każdego dnia ludzie walczą o przetrwanie, zmagając się z wieczną zimą i Lucyferem, który z wolna przejmuje władzę nad światem.

"Epopeja. Legendy fantasy" - recenzja

Książka, która trafiła w moje ręce, to zbiór opowiadań różnych autorów, między innymi Tada Williamsa, Ursuli K. Le Guin, Robina Hobba czy Orsona Scotta Carda. Wielkie nazwiska, z pewnością znane wielbicielom gatunku, jednak w przypadku niniejszej antologii zawodzą.

Piotr Adach "Paranoia" - recenzja

Jednym z przywilejów pisarza jest tworzenie własnych światów, rządzących się własnymi unikalnymi prawami. Nie każdy potrafi dobrze to zrobić, ale wielu podejmuje takie próby.

„Dopóki nie zgasną gwiazdy” - recenzja druga

Polscy pisarze zaczynają sięgać po coraz ciekawsze tematy. Dzięki temu rodzima literatura ma możliwość rozwijania się, a co za tym idzie coraz więcej naszych autorów zaczyna osiągać poziom światowy. Oczywiście tych najlepszych jest na razie garstka, ale myślę, że to wystarczy, aby stwierdzić, że polska literatura radzi sobie naprawdę dobrze.

Anna Kendall „Jasny i straszliwy miecz” - recenzja

Anne Kendall jest znaną autorką fantasy, a raczej jest nią Nancy Kress, która wydaje książki pod pseudonimem. To płodna i bardzo utalentowana pisarka, nie bez powodu lubiana przez czytelników na całym świecie. Również w Polsce jest ona doceniana, co dobrze widać po statystykach sprzedaży.

"Stacja Nowy Świat" - recenzja

Niewiele jest książek układających się w serię tematyczną, pisaną przez kilku autorów. Chodzi mi głównie o powieści, których akcja rozgrywa się w jednym uniwersum i tych samych realiach, różni się jednak bohaterami i miejscem wydarzeń. Jedną z takich serii jest STALKER, szczególnie cykl „Survarium”, drugim – „Metro 2033”.

„Stalowe Szczury”: "Błoto" - recenzja

Fascynacja grą STALKER zapewne rozwinęła się w Polsce wcześniej, niż wkroczyły do niej książki z tego uniwersum. Największym emisariuszem Zony w naszym kraju został Michał Gołkowski, pisarz o niezwykle zręcznym piórze i lotnej wyobraźni. Jednak Gołkowskiemu, żeby tak rzec, nie tylko Zona w głowie.

Tom Knox „Skarb heretyków” - recenzja

Archeologia już od dawna działa na ludzką wyobraźnię, tym bardziej że wiele starych znalezisk nie pasuje do żadnej ze znanych epok i cywilizacji. Jakby tego było mało, co jakiś czas zostaje odnalezione coś, co zmienia poglądy ludzi na przebieg dziejów lub na coś, co uważali za niewzruszoną prawdę.

Jürgen Roth „Tajne Akta S” - recenzja

„Budzą się demony polskiego nacjonalizmu” – jak skwitował jeden z tzw. autorytetów udział tysięcy warszawiaków w przewiezieniu ulicami stolicy szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej. Czas pokazał, że był to ledwie przedsmak festiwalu szyderstw zafundowanego przez reżimowe media zarówno rodzinom tragicznie zmarłych, jak i tym, którzy wykazali ogrom determinacji w zamiarze pełnego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności śmierci niemal stu pasażerów feralnego lotu z 10 kwietnia 2010 r.

Brandon Sanderson „Stalowe Serce” - recenzja

Przywykliśmy do wizerunku superbohaterów ratujących świat, rozpropagowanego przez komiksy koncernów Marvel i DC, a także filmy nakręcone na ich podstawie. Wspaniali mężczyźni i piękne kobiety, poubierani w barwne stroje, charakteryzują się w nich niezwykłym poświęceniem, odwagą i oczywiście zręcznością. A co, gdyby nie tylko niewielkie grupy mutantów stanowiły zagrożenie?