Anna Kendall „Jasny i straszliwy miecz” - recenzja
Dodane: 19-07-2015 21:12 ()
Anne Kendall jest znaną autorką fantasy, a raczej jest nią Nancy Kress, która wydaje książki pod pseudonimem. To płodna i bardzo utalentowana pisarka, nie bez powodu lubiana przez czytelników na całym świecie. Również w Polsce jest ona doceniana, co dobrze widać po statystykach sprzedaży. Jej nowy cykl, rozpoczęty przez tom „Na drugą stronę”, należy uznać za wyjątkowo udany. Przede wszystkim – a w dzisiejszych czasach jest to naprawdę niełatwe – nie ma w nim nic wtórnego, nic co pachniałoby na odległość dziesiątkami innych książek. Prawdziwy powiew świeżości po tylu powieściach „na licencji” i „osadzonych w uniwersum”, często nawet ciekawych, ale niegrzeszących oryginalnością. „Kroniki Duszorośli” to fascynująca opowieść, piękna i niezwykle ciekawa.
Roger Killbourne ma powody by być z siebie dumnym. Zdołał pokonać swą obłąkaną siostrę i ocalić królestwo przed zagrożeniem z jej strony, czego omal nie przypłacił życiem. Przeżył jedynie dzięki pomocy wieśniaków, którzy przygarnęli go na zimę. Niestety pojawiło się inne niebezpieczeństwo, dużo poważniejsze. Korzystając bez umiaru ze swej zdolności przenikania do Krainy Umarłych Roger naruszył równowagę światów. Spowodował, ze inni hisafowie, którzy umarli dawno temu, mogą wrócić do krainy żywych, a nikt nie jest w stanie przewidzieć, co zrobią. Szczególnie jeden z nich zagraża wszystkim na swojej drodze. Mieszkańcy Wrzosowiska Duszorośli prowadzą wojnę, w której stawką jest nieśmiertelność, i nie mają względu na nikogo i na nic. Nadzieją są obdarzone mocą kobiety, tworzące „sieć” oraz sam Roger, jednoręki hisaf, nieznający pełni swych możliwości i nawet się ich niedomyślający. A jednak od niego będzie wszystko zależało...
Chociaż współczesna fantasy nie budzi zazwyczaj mojego zachwytu, opowieść Anne Kendall przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. Jest nie tylko wysoce oryginalna, ale i ciekawsza niż wiele pozycji autorów uznawanych za geniuszy pióra. Przede wszystkim nie ma w niej dłużyzn, irytujących rozwlekłości, autorka nie mnoży też bez potrzeby wątków i nie tworzy całego tłumu postaci o dziwacznych imionach, jak robi to np. George R. R. Martin. Pewnie wielbiciele Martina oburzą się na mnie ogromnie, jednak w mojej ocenie jego książki są ciężkie w odbiorze i zanadto rozbudowane. Anne Kendall stawia na prostotę wypowiedzi i chwała jej za to, bo dzięki temu zabiegowi jej książki czyta się wyśmienicie, zamiast przegryzać się z trudem przez kolejne rozdziały.
W całym cyklu zwraca uwagę świat nie tylko doskonale opisany, ale też spójny logicznie. Został skonstruowany z uwzględnieniem wszelkich reguł rozwoju społeczeństw, nie ma w nim mieszania epok, chwytu wyjątkowo irytującego. Istnieje już broń palna, ale nadal czarownice pali się na stosie, a ludzie mają mnóstwo przesądów (czasem uzasadnionych). Nie ma tam alchemików bredzących o doborze genetycznym przy użyciu fachowego nazewnictwa. Opisane realia pasują do sposobu myślenia ludzi, zamieszkujących ten świat – nikt nie przygląda się magii przez mikroskop. Być może to staroświeckie podejście do fantasy, ale bardzo mi odpowiada. Oprócz tła obyczajowego są też rzecz jasna postaci. Akcja skupia się głównie na jednej z nich, narratorze i jego problemach, ale są też inni, a każdy z nich żywy i prawdziwy mimo magicznych aspektów. Wspaniała robota, nie można tego inaczej określić.
Na zakończenie tej recenzji można dodać, że zarówno „Jasny i straszliwy miecz”, jak dwie pozostałe części cyklu zostały bardzo elegancko wydane, na dobrym papierze i opatrzone pięknymi grafikami na okładkach. To przykład książek, którym naprawdę nie można nic zarzucić.
Tytuł: „Jasny i straszliwy miecz”
- Autor: Anne Kendall
- Cykl: „Kroniki Duszorośli”
- Tom: 3
- Język oryginału: angielski
- Przekład: Michał Jakuszewski
- Okładka: miękka ze skrzydełkami
- Ilość stron: 432
- Rok wydania: 2015
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- ISBN: 978-83-7785-167-8
- Cena: 34.90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus