Mercedes Lackey, Larry Dixon - "Oczy sowy" - recenzja

Autor: Izabela Wojnowska Redaktor: Motyl

Dodane: 04-09-2015 08:55 ()


Oczy sowy to druga część trylogii o Sowim Magu autorstwa Mercedes Lackey i Larry’ego Dixona. Minęły cztery lata od czasu, gdy rodzinna wioska Dariana została zniszczona przez barbarzyńców. Chłopak schronił się wśród ludu Sokolich Braci, gdzie szkolił się na maga. Teraz, jako młody mężczyzna, powraca do Valdemaru, by spełnić złożone przed wyjazdem przyrzeczenie, lecz nie tylko. Z północy nadchodzi tajemnicze plemię, które zostawia za sobą spaloną ziemię. Czy sojusz Sokolich Braci i Valdemarczyków zapewni spokój i bezpieczeństwo?

Z pozoru taka sama, a jednak inna. Kolejna część sagi o Sowim Magu bardzo zaskakuje pod kilkoma względami. Jest zdecydowanie więcej przygody, więcej magii, za to mniej psychologii i socjologii, jak to było poprzednio.

Jedną z najbardziej widocznych zmian jest to, że poznajemy nową bohaterkę, młodą uzdrowicielkę Keishę Alder. Mogę zdradzić, że dziewczyna odegra ważną rolę w powieści, wręcz zapobiegnie wojnie między Sokolimi braćmi a wrogim klanem, ryzykując przy tym życiem. Ponadto, bardzo zbliży się z Darianem, lecz na kontynuację tego wątku trzeba chyba poczekać do następnej części… Jeśli chodzi o samego Dariana, zmężniał, wydoroślał i na pewno nie jest już tym samym, targanym przez emocje dzieciakiem. W dalszym ciągu jest głównym bohaterem, jednak teraz to jakby Keisha wysuwała się najpierwszy plan i „kradła” powieść.

W książce nie zabrakło także charakterystycznych dla autorów tematów związanych z rozmaitymi problemami dorastania. Tym razem możemy przyjrzeć się bliżej temu, z czym musi zmierzyć się wchodząca w dorosłość młoda kobieta. Keisha, bo o niej mowa, postanawia wyprowadzić się z rodzinnego domu. Widzimy rozmaite emocje, jakie towarzyszą tej decyzji, od radości z własnego mieszkania, poprzez komfort organizowania sobie czasu według siebie, aż do trudnych relacji z rodzicami, którym niełatwo pogodzić się z samodzielnością córki. Wszystkie te kwestie opisane są w bardzo naturalny sposób, zgrabnie wplecione w fabułę, bez śladu dydaktyzmu. Trudno powiedzieć, żeby książka uczyła radzenia sobie z problemami podobnymi do tych, których doświadcza Keisha. Natomiast dla niektórych czytelników, być może tych młodszych, czytanie o nich może okazać się nieco pokrzepiające.

Na zakończenie kilka słów tym, co chyba w Oczach Sowy najlepsze, czyli o przygodzie. Jak wspomniałam, w tej części jest zdecydowanie więcej wątków, nazwijmy to, przygodowych. Tym razem obeszło się bez szczęku broni i rozlewu krwi, za to pod dostatkiem jest zwiadów, opracowywania strategii, narad wojennych i tajnych misji. Po lekturze drugiej części sagi wyraźnie daje się odczuć, że właśnie tego w niej brakowało. Potrzeba było więcej akcji, więcej tajemnicy, czyli po prostu przygody, czego w poprzednim tomie było przymało.

Oczy Sowy zaskakują, ale jest to zaskoczenie niezwykle pozytywne. Druga część jest mocniejsza, bardziej wyrazista i jeszcze ciekawsza. Podejrzewam, że to dobra wróżba na przyszłość i najlepsza zachęta do tego, by sięgnąć po ostatni tom. Ja zrobię to na pewno.

 

Tytuł: „Oczy sowy”

  • Autor: Mercedes Lackey, Larry Dixon
  • Tłumaczenie: Katarzyna Krawczyk
  • Wydawca: Zysk i spółka
  • Data wydania: 05.2015 r.
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 456
  • Format: 145 x 205 mm
  • Cena: 34.90 zł 

 Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus