Nie od dzisiaj wiadomo, że sztuka naśladuje życie. Nawet jeśli pokazuje nam coś, co samo w sobie nie istnieje, punktem wyjścia do stworzenia tego jest życie, jakie znamy. Cały nurt fantastyki książkowej, a potem kinowej wyrósł z obserwacji tego, co nas otacza. Wbrew pozorom fantastyka nie jest tworzeniem nowych światów, ale uzupełnianiem bądź jakimś przekształcaniem tego, w którym żyjemy.