"Przeklęte miasto" - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 01-05-2014 14:38 ()


Uczynienie bohaterem zagadki kryminalnej pisarza nie jest pomysłem nowatorskim. Podobny chwyt stosowano już wiele razy, żeby wspomnieć choć seriale "Napisała: morderstwo" czy "Castle". Nie stroniła od tego Agatha Christie czy Joanna Chmielewska. Nie zapominajmy też o tym, że i John Watson, choć na co dzień praktykował jako lekarz, ubocznie opisywał co ciekawsze sprawy swego utalentowanego przyjaciela, Sherlocka Holmesa, i podawał je do publicznej wiadomości. Nic w tym złego, że w centrum zagadki kryminalnej znajdzie się pisarz. Literaci mają nie tylko żywą wyobraźnię, ale i zdolność kojarzenia faktów, bardzo przydatną w pracy detektywistycznej. Ellery Queen nie wymyślił więc nic oryginalnego, gdy centralną postacią książki "Przeklęte miasto" uczynił właśnie pisarza, i to... samego siebie, a raczej swoje alter ego. Nie jest to rzeczą naganną. Problem w tym nie co się robi, tylko jak się to robi. Biorąc na warsztat oklepany schemat można stworzyć prawdziwą perełkę, ale trzeba w to włożyć sporo pracy. Ellery Queen poszedł na skróty, uznając najwyraźniej, że starczy wykorzystać dobry pomysł i schematyczną scenerię, by stworzyć bestseller. Czy mu się to udało? Wbrew pozorom nie tak łatwo odpowiedzieć na to pytanie.

Ellery Queen przyjeżdża do Wrightsville, małego miasteczka, gdzie ma zamiar wynająć mieszkanie i poszukać natchnienia dla swej kolejnej powieści. Pośrednik nastręcza mu dom leżący na terenach, które są własnością miejscowych bogaczy. Przy okazji opowiada mu historię tego domu, będącego jakoby miejscem przeklętym. Zaintrygowany pisarz jest bardzo zadowolony, gdy wkrótce może poznać bohaterów tej historii, rodzinę Wrightów. Prawie natychmiast zakochuje się w najmłodszej z sióstr Wright, Patty, a jego zainteresowanie rodzinnymi sekretami zaczyna mieć charakter osobisty. Wzrasta ono, gdy po bardzo długiej nieobecności wraca Jim Haight, narzeczony średniej z sióstr, Nory, którą kiedyś porzucił przed samym ślubem. Ku zdziwieniu wszystkich dziewczyna wybacza mu skandal sprzed lat i decyduje się wyjść za niego. Wszystko pozornie układa się jak w bajce. Wkrótce do młodych małżonków wprowadza się siostra Jima, Rosemary, osoba wyjątkowo nieprzyjemna i od jej przyjazdu atmosfera zaczyna gęstnieć. Zbiegiem okoliczności Patty i Ellery znajdują w rzeczach Jima trzy listy, z których wynika, że młody mężczyzna chce zabić swą żonę. Nie wiedzą, co mają o tym myśleć, szczególnie że w określonym przez listy czasie Nora rzeczywiście zaczyna chorować. Wkrótce dochodzi do tragedii. Wszystko wskazuje na winę Jima, który uparcie milczy i nawet nie próbuje się bronić. W jego niewinność wierzą tylko trzy osoby: czarna owca rodziny Wrightów, Lola, Ellery Queen i niezależna dziennikarka, Roberta Roberts. Rozwiązania zagadki nie ułatwia im tajemnicze zachowanie wszystkich zamieszanych w nią osób...

Nie jedyną wadą tej sympatycznej i dość pogodnej, mimo kryminalnej zagadki, powieści jest banalność w oddaniu atmosfery małego, prowincjonalnego miasta i mentalności zamieszkujących go ludzi. Dwaj ukrywający się pod wspólnym pseudonimem pisarze nie wysilili się zbytnio - ot, powielili schematyczny obraz małego miasteczka, po wierzchu lukrowanego i skrywającego brudne tajemnice pod spodem. Mamy w nim przedstawicieli socjety, małomiasteczkowych "starych wiarusów" w typie Old Timera z komiksów o Lucky Luke'u, słodkie dziewczątka, nieszczęśliwych młodzieńców, oraz oczywiście stowarzyszenie plotkujących gospodyń domowych. Pretensjonalność miejscowej śmietanki towarzyskiej przypomina obraz arystokracji widziany oczami, a raczej piórem, Heleny Mniszkówny. Szczególnie postacie kobiet wydają się sztuczne, prawdziwie papierowe. Stara kucharka Ludie jest stereotypowym portretem "wiernej służącej, którą zna się od zawsze", tak że można z góry przewidzieć co powie lub zrobi. Patty Wright, która w niebieskiej taftowej sukni wygląda jak "zbuntowany cherubinek", jest przesłodzona w niemożliwy sposób i nieznośnie infantylna. Historia jej siostry Nory, która po zniknięciu ukochanego zamyka się w swym pokoju i nieomal traci zmysły, zdaje się być żywcem wzięta z którejś powieści Lucy Maud Montgomery. Jedynie najstarsza z sióstr, Lola, posiada jakiś potencjał. Ta zgorzkniała emancypantka, choć jej obraz jest mocno przerysowany, nosi w sobie iskrę życia, której brakuje pozostałym przedstawicielkom żeńskiej populacji Wrightsville. Z mężczyznami nie jest o wiele lepiej. Zazdrosny narzeczony Pat to miejscowy prokurator, zatem osoba zdawałoby się poważna z samego założenia. Mimo to wrzeszczy, wymyśla i histeryzuje jak smarkacz ze szkolnej drużyny piłkarskiej, któremu ktoś chce poderwać dziewczynę. Właściciel baru, oczywiście Włoch, bo jakże by inaczej, wygląda i zachowuje się jak mafioso w filmu klasy C. Rycerski Ellery musi - rzecz jasna - przywołać go do porządku, co udaje mu się bez pudła, gdyż ordynarny grubas jest w rzeczywistości tchórzem i słabeuszem. Nie brakuje też w tym zestawie starego, zaufanego lekarza. I tak dalej.

Można powiedzieć, że to bardzo ostra krytyka. Niekoniecznie. Mimo wszystko książkę świetnie się czyta. Nie jest to pozycja, przez którą trzeba się przebijać z wysiłkiem przypominającym odrabianie pańszczyzny. Jest w niej coś. Może nie tyle przenosi człowieka w czasy dzieciństwa, co w te młodzieńcze, bardziej beztroskie, gdy pasjami czytywało się "Anię z Zielonego Wzgórza" i temu podobne powieści dla pensjonarek. Mimo swych śmiesznostek jest ciekawa, o wartkiej akcji, i jakoś nie przeszkadza człowiekowi podczas lektury fakt, że mniej więcej w połowie domyśla się, kto i dlaczego zabił, bo jest to jasne jak słońce. "Przeklęte miasto" to dobra lektura na odprężenie i poprawienie sobie humoru, a takie książki też są potrzebne, nawet gdy widzi się wszystkie ich wady. Jedyne, co może się w sposób zdecydowany nie podobać, to okładka - jest wyjątkowo niegustowna, a grafika na niej sprawia wrażenie wykonanej na odczepnego. Trudno zrozumieć, czemu taką wybrano, gdyż oficynę Zysk i S-ka stać na znacznie lepsze projekty.

 

Tytuł: "Przeklęte miasto"

  • Autor: Ellery Queen
  • Gatunek: kryminał
  • Język oryginału: angielski
  • Przekład: Zofia Sroczyńska
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 380
  • Rok wydania: 2014
  • Wydawnictwo: Zysk i S-ka
  • ISBN: 978-83-7785-317-7
  • Cena: 34.90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus