"7.27 do Smoleńska" - recenzja
Dodane: 24-04-2014 11:20 ()
Pamięć o ofiarach katastrofy rządowego Tupolewa jest ciągle żywa, szczególnie że bezustannie wykorzystuje się tę tragedię w rozgrywkach politycznych. Jest smutną ironią fakt, że najbardziej powściągliwi w wykorzystywaniu tego nieszczęścia okazali się pisarze, czyli ludzie, których najprędzej można by posądzić o snucie fantazji na temat przyczyn i okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem. Właśnie oni okazali największy szacunek niemal setce ofiar - po prostu milcząc. Jednak od początku było jasne, że prędzej czy później któryś z nich przełamie milczenie i wyda książkę zainspirowaną tamtymi wydarzeniami. Tym kimś okazał się Marcin Wolski. Jego książka "7.27 do Smoleńska" stanowi próbę zmierzenia się nie tylko z samą katastrofą, co i z legendą, jaka wokół niej narosła. Problem z tym, że nie do końca wiadomo, co w tej historii jest rzeczywiście legendą, a co stanowi niewygodną prawdę.
W okolicy Krasnego Jaru ma miejsce wypadek samochodowy, w którym ginie czwórka inżynierów lotnictwa. Oficjalnie nikt nie ma wątpliwości - uczestnicy kolizji byli nietrzeźwi, a zatem jest to tylko "zwykłe nieszczęście". Jedynie przebywający we Lwowie Igor Rykow z Samary, dobrze znający całą czwórkę, wie że sprawa jest szyta grubymi nićmi. Komuś zależało na śmierci inżynierów i na tym, by wyglądała ona tak, jakby sami byli jej winni. Jego podejrzenia potwierdza wkrótce fakt, że ktoś go śledzi. Inżynier podejmuje decyzję o ucieczce do Polski. Nieprzypadkowo wybiera ten kierunek. Jest jednym z ekipy serwisantów, pracujących nad polskim samolotem rządowym, który ma być wkrótce użyty w ważnej misji. Jego przyjaciel Ławrynowicz podzielił się z nim niedawno złymi przeczuciami, które Rykow początkowo zlekceważył, ale teraz, po śmierci przyjaciół, zaczyna mieć wątpliwości. Razem z nimi pojawiają się straszne domysły. Jeśli są słuszne, wkrótce wydarzy się coś nie mającego precedensu, coś co może stać się zarzewiem kolejnej wojny...
Marcin Wolski to nieprawdopodobnie utalentowany pisarz, dziennikarz i poeta, ale przede wszystkim jest postrzegany jako satyryk. Nie stanowi to dla niego żadnej ujmy, przeciwnie: być dobrym satyrykiem jest niezmiernie trudno, gdyż wbrew dość powszechnemu przekonaniu nie oznacza to strojenia małpich grymasów na scenie i sypania dowcipami rodem z publicznego szaletu. Prawdziwa, rzetelna satyra jest sztuką, którą opanowało niewielu współczesnych twórców, a jednym z nich jest właśnie autor książki "7.27 do Smoleńska". I to takim najwyższej próby, choć gdy zajdzie potrzeba, umie też pisać w sposób całkowicie poważny. Nawet, gdy ktoś nie jest fanem jego powieści z nurtu fantastyki, takich jak "Agent Dołu", musi docenić mistrzostwa Wolskiego. Trzeba podkreślić, że nawet znając poprzednie utwory prozatorskie tego twórcy, można zostać zaskoczonym przez sposób narracji i styl nowej powieści. Są one niezwykłe, przypominają raczej prozę Wiktora Suworowa niż charakterystyczne dla Wolskiego utwory. Ktoś oceniający sprawy powierzchownie mógłby nawet rzec, że to powieść zbyt mroczna jak na satyryka, ale byłby w błędzie. Kto umie być dobrym satyrykiem, ten poradzi sobie w każdym gatunku literackim - a ten właśnie autor zdążył już wcześniej udowodnić swój kunszt.
Marcin Wolski nakreślił portrety swych bohaterów powściągliwie, lecz bardzo obrazowo. Ludzie wrośnięci w tło jego powieści, uwikłani w sprawy przerastające możliwości nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całego narodu, zdają się być bezradni jak pionki na szachownicy. Kłopot w tym, że na tej konkretnej planszy pionkami okazują się też najsilniejsze figury, a nawet sami gracze. Autor opisał to niezwykle sugestywnie. Po lekturze czytelnik już nigdy nie będzie patrzył na świat jak na miejsce, w którym on sam o sobie decyduje, a jego poczucie względnego bezpieczeństwa zostanie na zawsze zniszczone. Ta ładnie wydana książka zdaje się potwierdzać stare przysłowie, że pióro jest ostrzejsze niż miecz. Ma elegancki wygląd, o wiele mówiącej grafice na okładce, drukowana jest też dużą czcionką, co bardzo ułatwia czytanie. Zdecydowanie jest to lektura godna polecenia.
Tytuł: "7.27 do Smoleńska"
- Autor: Marcin Wolski
- Gatunek: political fiction
- Okładka: miękka ze skrzydełkami
- Ilość stron: 328
- Rok wydania: 2014
- Wydawnictwo: Zysk i Ska
- ISBN: 978-83-7785-407-5
- cena: 32,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus