„Taniec z czarownicą” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 31-05-2014 18:00 ()


Nigdy nie zachwycała mnie literatura kobieca - ta w ścisłym tego słowa znaczeniu, czyli opowieści o życiu codziennym „matek, żon i kochanek”. Nudzą mnie śmiertelnie różne „Bridget Jones” czy szaleńczo popularne książki Katarzyny Grocholi. Rzadko która z tego typu pozycji jest w stanie zatrzymać moją uwagę na dłużej niż dziesięć minut, chyba że zmusza mnie do tego obowiązek recenzentki. Nie widzę nic pociągającego w czytaniu o podróżach do osiedlowego sklepiku, plotkach o znajomych przy kawce, straszliwych dramatach związanych z wyborem bielizny na randkę czy porannych mdłościach przyszłych matek. Niestety większość tej powszechnie uwielbianej prozy ma właśnie taką lub bardzo podobną treść. Nie krytykuję tych, którym podoba się taka akurat twórczość, stwierdzam jednak prosty fakt, że w żadnym wypadku nie powstaje ona dla czytelników o moich gustach.  Z tego też powodu niełatwo mi ją oceniać. A książka Beaty Kępińskiej „Taniec z czarownicą”, choć reklamowana jako „uniwersalna”, bardzo wygodnie mieści się w tej właśnie kategorii.

  Joanna Zalewska, kobieta po czterdziestce, mieszka w pięknym wiejskim domku pod Łysą Górą, gdzie przeprowadziła się, by uciec od miejskiego zgiełku. Jej mąż pracuje w Anglii i w domu pojawia się głównie z okazji świąt lub urlopu, ale nawet wtedy niewiele jest z niego pożytku, jeśli chodzi o gospodarstwo domowe. Choć Joanna cieszy się nieskazitelna opinią, nie zawsze jest ideałem żony i matki. Miewa chwile słabości jak każdy człowiek, za każdym razem jednak umie się pozbierać i wrócić do pionu. Z uśmiechem stawia czoła codziennym obowiązkom nauczycielki polskiego i pani domu, która musi dbać o rodzinne gniazdo. Jest podporą dla dorosłych już dzieci, a także rozdartego między dwoma krajami męża – właściwie można powiedzieć, że w ich stadle to ona nosi spodnie. Nie pozwala wytrącić się z równowagi drobnym, choć niezmiernie irytującym wydarzeniom, takim jak remont domu, erotyczna przygoda syna czy rozbrykani uczniowie. Ogarnia jakoś wszystkie te problemy i problemiki, a przy okazji przyjmuje gości, urządza święta i oddaje się swej wielkiej pasji – organizowaniu amatorskiego przedstawienia teatralnego....

  „Taniec z czarownicą” jest kontynuacją książki „Sielsko i diabelsko”, opowiadającej o nauczycielce z niewielkiej szkoły, pasjonatce swego zawodu, żonie i matce, kobiecie silnej i energicznej, mającej swoje zasady, a mimo to podatnej na pokusy jak każda inna kobieta. Poszczególne opowiadania mówią o drobnych, codziennych wydarzeniach, takich jakie mogą zdarzyć się każdej polskiej pani domu, szczególnie czynnej zawodowo i mieszkającej poza miastem. Albo też takich, jakich może być świadkiem i postronnym uczestnikiem. Coś w rodzaju „Złotopolskich” w wersji książkowej.

Cóż mogę zatem powiedzieć o książce Beaty Kępińskiej? Na pewno jest napisana pięknym, literacko dopracowanym stylem, któremu nic nie można zarzucić. Zawiera, można powiedzieć, scenki rodzajowe z życia zamieszkałej na wsi rodziny, widziane oczami narratorki, kobiety w więcej niż średnim wieku. Joanna opowiada ze swadą i humorem rozmaite rodzinne historie, scenki ze szkoły w której pracuje, czy też drobne wydarzenia z okolicy, gdzie mieszka z mężem. Przed oczami czytelnika przewijają się barwnie odmalowane postacie i scenerie, w których dzieją się rozmaite rzeczy, ważne i mniej ważne. Ot, zwykłe życie uchwycone w obiektywie. Z treścią książki pięknie współgra ładna okładka, utrzymana w pastelowych kolorach i przemawiająca do czytelnika. Nic też nie można zarzucić czcionce i rodzajowi papieru – jak każda książka oficyny Zysk i Ska, ta też jest elegancka i starannie oprawiona. Z pewnością ozdobi niejedną półkę.

 

Tytuł: „Taniec z czarownicą”

  • Autor: Beata Kępińska
  • Gatunek: powieść obyczajowa
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 396
  • Rok wydania: 2014
  • Wydawnictwo: Zysk i Ska
  • ISBN: 978-83-7785-385-6
  • Cena: 37.90 PLN

Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus