Stefan Bachmann "Dziwni" - recenzja

Autor: Konrad "Kilm" Kowalski Redaktor: Kilm

Dodane: 22-10-2013 12:00 ()


Złe miejsce, zły czas. Bartholomew Kettle oraz Artur Jelliby właśnie w takich okolicznościach się znaleźli. Młody Podmieniec i członek Tajnej Rady przez przypadek wplątali się w szereg conajmniej dziwnych okoliczności, które zaważą na ich dotychczasowym życiu. Otóż okazuje się, że seryjne zbrodnie dokonywane na Podmieńcach są tylko pretekstem do o wiele większej afery. Przeciwności losu, które pojawiają się na drodze bohaterów sprawiają, iż biorą oni udział w czymś o wiele większym niż mogliby się spodziewać...

Fabuła powieści na początku prowadzona jest dwutorowo. Widzimy steampunkowy świat z perspektywy młodego Podmieńca i jego siostry Hettie oraz dość leniwego gentelmena, Artura. Z pozoru dość przypadkowe zdarzenia w ich życiach sprawiają, iż obie postaci zaczynają stopniowo się do siebie zbliżać. Mimo, iż książka napisana jest przez młodego autora, Stefana Bachmanna, fabuła w żaden sposób nie jest przewidywalna, a momentami potrafi nieźle zaskoczyć nawet dorosłego czytelnika.

Świat przedstawiony to typowy steampunk - wiek pary z odrobiną magii. Magii, która w dość niecodzienny sposób pojawiła się w owym świecie. Pewnego dnia na ziemię spadły feyry. I bynajmniej nie były to cudowne, cukierkowe stworzenia z bajek, ale bezlitosne bestie, którym wcale nie uśmiechało się współegzystować z ludźmi. Jednak długie wojny toczone pomiędzy obiema rasami sprawiły, iż udało się znaleźć względne consensus. Możemy oczywiście odnaleźć dystrykty zamieszkałe wyłącznie przez feyry lub ludzi, ale im większe miasto, tym różnorodność przestaje się rzucać w oczy. W wyniku wspólnej egzystencji obu tych ras, powstała trzecia - Podmieńcy, potomkowie ludzi i feyrów, którzy pozostają znienawidzeni przez obie rasy i żyją w swoich odosobnionych, biednych dzielnicach.

Język w powieści jest dostosowany do wieku czytelnika (książka skierowana jest do młodzieży). Nie jest jednak prostolinijny, wymaga użycia wyobraźni i posiadania ogólnikowej wiedzy na temat technologii i mitologii. Poprzez język wyrażany jest również humor w powieści. Mimo iż zbyt wiele go tutaj nie uświadczymy, to jednak zdarzają się momenty, przy których czytelnik bawi się do łez. Swoiste połączenie steampunku i czarnego humoru sprawia, iż uśmiech sam pojawia się na ustach.

Na komizm powieści wpływa również kreacja postaci. Artur Jelliby jest „niecodziennym" członkiem Tajnej Rady. Zawsze się spóźnia, nigdy nie słucha tego, co omawia się na zebraniach, ogółem powiedzielibyśmy, że po prostu „grzeje stołek". Do tego dochodzi jeszcze jego wrodzony talent do pakowania się w kłopoty i bycia życiowym sierotą, co w sumie daje nam naprawdę zabawną postać. Zabawną, ale zdeterminowaną na punkcie określonych celów. Jeśli Artur zdecyduje się dowieść swojej racji, nawet za cenę bycia powszechnym pośmiewiskiem. Z drugiej strony mamy młodego chłopca i całe studium psychologiczne dotyczące dziecięcych pragnień. Świat widziany oczyma Bartholomew został odzwierciedlony na tyle wiarygodnie, iż faktycznie jesteśmy w stanie spoglądać na rzeczywistość z perspektywy dziecka.

Powieść Dziwni, choć skierowana głównie do młodzieży, niewątpliwie przykuwa uwagę również osób dorosłych. Napisana barwnym językiem z wieloma aspektami komediowymi swobodnie pozwala na oderwanie się od rzeczywistości i chwilę rozrywki. Książka godna polecenia zarówno dla fanów młodzieżowej fantastyki, jak i steampunku. A zwłaszcza polecam osobom, które tak jak ja, uwielbiają czarny humor.

Korekta: Byczek

Tytuł: Dziwni

Tytuł oryginalny: The Peculiar

Autor: Stefan Bachmann

Przekład: Małgorzata Koczańska

Wydawca: Fabryka Słów

Data wydania: 11 października 2013

Oprawa: miękka

Stron: 296

Format: 125x195 mm

ISBN: 978-83-7574-940-3

Cena: 34,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 

Powiązane artykuły:

Stefan Bachmann "Dziwni" - fragment

 

 


comments powered by Disqus