Miłośnicy blockbusterów i filmów z przerośniętą małpą zwaną Ósmym Cudem Świata, drżyjcie – oto bowiem w wakacje na półki sklepowe zawitał najnowszy tytuł o przygodach potężnego Konga.
Czarna Pantera to postać z serii komiksowych Marvel Comics do tej pory niezbyt znana polskiemu czytelnikowi i widzowi, ale o dość ciekawym pochodzeniu i mogąca przyciągnąć uwagę.
Przy okazji niedawnej premiery Wonder Woman na rynku kina domowego (naszą recenzję znajdziecie pod tym linkiem) Galapagos Films poszedł za ciosem, wydając Edycję Rocznicową animacji z 2009 roku.
Komedia obyczajowa to taki gatunek w naszym kraju, który pojawia się od czasu do czasu, ale jakoś nie potrafi przebić się do mainstreamu (wyjątki to seria „U Pana Boga” czy serial „Rancho”).
Osoby czujące przesyt kinem stricte superbohaterskim (2018: sycący threequel o przygodach Avengers, sequel Deadpoola, a to nie koniec tej kolejki) i miłośnicy bardziej klasycznych legend
Poprzedni rok był całkiem satysfakcjonujący dla miłośników prozy Stephena Kinga – mogli oni bowiem obejrzeć aż cztery nowe filmy na podstawie twórczości słynnego pisarza.
Gdy mój redaktor podsunął mi Okręt strachu i określił go jako, cytując, „bezkompromisowy i brutalny chiński horror surwiwalowy rozgrywający się na pokładzie statku pełnego śmiertelnych pułapek
Przy okazji kwietniowej premiery Ligi Sprawiedliwości na rynku kina domowego przypomnimy Wam poprzedzające ją filmy wchodzące w skład DC Extended Universe. Zaczniemy od Wonder Woman.
Przy okazji niedawno rozpoczętego lutowo-marcowego festiwalu horrorów Fest Makabra dane mi było przedpremierowo skosztować jednej z ciekawiej brzmiących produkcji
Science fiction i polskie kino? Od czasu filmów Piotra Szulkina czy kultowej już „Seksmisji” Machulskiego raczej żaden rodzimy reżyser nie pchał się w tę tematykę.
Po tragicznym zarżnięciu całkiem dobrego Beware the Batman przez Cartoon Network tylko kwestią czasu było, zanim doczekamy się kolejnego serialu z Detektywem z Gotham.
Dolph Lundgren - niegdysiejszy gwiazdor kina akcji - nie miał takiego szczęścia jak koledzy po fachu pokroju Sylvestra Stallone’a, Arnolda Schwarzeneggera czy Bruce’a Willisa.
Festiwal Fest Makabra trwa w najlepsze – jeszcze w kilku kinach będzie możliwość obejrzenia niektórych nietypowych filmów ocierających się o kino grozy.
Muppety – zna je w sumie każdy. Zarówno ci, którym przytrafiło się obejrzeć oryginalny „Muppet Show” jak też pokazywane kilkanaście lat później „Mapeciątka”.
Gdy w lipcu 2015 roku na Comic-Conie w San Diego Bruce Timm poinformował o tworzeniu animowanej adaptacji komiksu Batman: Zabójczy żart, wywołało to spore zainteresowanie fanów przygód Człowieka-Nietoperza.
Wraz z końcem września tego roku na półki sklepów trafiła najnowsza część przygód kapitana Jacka Sparrowa, który od czternastu lat wypływa co jakiś czas na podbój sal kinowych i domowych wideotek.
Po tragicznym pierwszym sezonie oraz znacznie lepszej części drugiej, której udało się wnieść serię na znośny poziom, serialowa reklamówka techno-fantastycznej linii produktów LEGO powraca ponownie na małe ekrany w kolejnej odsłonie.
Po dość kiepskim „Batman: Zabójczy żart” i dość ciekawym zwiastunie przygód Batmana i ukochanej Jokera, liczyłam, że tandem DC i Warner Bros. podniesie się z kolan i wypuści wreszcie animację wartą uwagi w duchu przygód obrońcy miasta Gotham.
DC i Warner Bros., korzystając z profeministycznych trendów ostatnich czasów, wpadły na pomysł serii stworzonej specjalnie dla młodych fanek uniwersum komiksowego DC, czyli "LEGO DC Super Hero Girls".
Nieznana szerokiej widowni grupa kosmicznych wyrzutków zdobyła w 2014 roku serca publiczności i mnóstwo pozytywnych recenzji, a Marvelovi dostarczyła niemały wór pieniędzy (773 miliony zielonych ze światowego box office’u).