„Strażnicy Galaktyki vol. 2” – recenzja DVD

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 23-05-2018 16:04 ()


Pierwszych Strażników Galaktyki wspominam bardzo mile jako jeden z najciekawszych i najbardziej energetycznych, radosnych i kolorowych filmów Marvela. Studio, które w większym lub mniejszym stopniu grało kartą dość realistycznego osadzenia swoich bohaterów w realiach współczesnego świata, zafundowało nam wariacką jazdę bez trzymanki przez barwne i obce światy, wysoko zawieszając poprzeczkę dla następcy. Jak Peter Quill i spółka poradzili sobie, wracając po trzech latach na ekrany? Mogłem to sobie przypomnieć, zapoznając się z wydaniem DVD Strażników Galaktyki vol.2.

Tym razem scenarzyści rzucają nas z miejsca w sam środek akcji – skoro drużyna zebrała się do kupy, nie ma co tracić czasu na rozgrzewkę! Po radosnej i tchnącej pozytywną energią scenie walki z kosmicznym monstrum, w którą wpleciono napisy początkowe, czy też raczej w przewrotnym stylu Strażników wręcz odwrotnie, zawiązuje się właściwa akcja – nasi bohaterowie narażają się lokalnym władzom, a z opresji ratuje ich powracający po latach nieobecności ojciec Petera Quilla a.k.a. Starlorda, który oferuje zaskoczonemu młodzianowi odpowiedź na wszystkie trapiące go pytania. Tym razem zamiast epickiej wyprawy po skarb i konfrontacji z wielkim czarnym charakterem otrzymaliśmy produkcję zwróconą bardziej ku bohaterom niż teoretycznej głównej osi fabuły. Ogromną zaletą produkcji jest to, że pomimo objętości obsady niemal każdy z bohaterów otrzymuje swój wątek, który pozwala mu rozwinąć się i dojrzeć jako postaci. Produkcja punktuje również tym, że wszystkie te dynamicznie przeplatające się wątki tworzą razem harmonijną i pomimo prostoty ciekawą i angażującą opowieść, w której zachowano odpowiedni balans pomiędzy akcją, komedią i dramatem. Oprócz wielu scenariuszowych zwrotów akcji (mniej lub bardziej zaskakujących) w filmie znalazło się również miejsce dla humoru (jakże by inaczej), umiejętnie ulokowanego tam, gdzie bawi, zamiast razić oraz dla -o dziwo - dramatu i to czasami wyjątkowo ponurego. Mogę śmiało stwierdzić, że Strażnicy Galaktyki vol.2 do w dotychczasowym dorobku Marvel Studios zdecydowanie najbardziej chwytający za serce obraz. Ogromna w tym zasługa wysokiego poziomu gry aktorskiej, a w szczególności Michaela Rookera w roli Yondu Udanty, któremu przypadła do zagrania rola o największym dramatycznym ładunku. Pozostała część obsady również świetnie wypada w swoich rolach, dzięki czemu niezwykle przyjemnie obserwuje się zachodzące w bohaterach przemiany.



W parze z dobrą i angażującą historią oraz przekonującym aktorstwem idzie rzec jasna oprawa audiowizualna. Nie ma się tu za bardzo, nad czym rozwodzić – Marvel zdążył już przyzwyczaić widzów do wysokiego poziomu efektów specjalnych swoich produkcji. Strażnicy naturalnie nie odstają od reszty filmów rzeczonego studia, a nawet wybijają się ciut ponad standard – zarówno pod względem obrazu, jak i muzyki oraz reżyserii dźwięku. Strzeżona przez Quilla i spółkę galaktyka tętni istną feerią soczystych barw, co automatycznie czyni ją atrakcyjniejszą dla oka niż większość produkcji o superbohaterach osadzonych w bardziej przyziemnych realiach, a nawet sceny w założeniu poważne lub ponure podkreślone zostały stosownymi i dobrze dopasowanymi kolorystycznymi akcentami. Sceny akcji potrafią zaskoczyć choreografią, a dzięki rzetelnej pracy kamery nie ma problemów ze śledzeniem przedstawionych na ekranie wydarzeń. Wszystkie efekty dźwiękowe brzmią wyjątkowo klarownie i, gdy zachodzi potrzeba, dosadnie. Oprawa muzyczna to rzecz jasna przegląd przez najlepsze kawałki muzyki popularnej ubiegłego wieku – mniej rozpoznawalnej niż miało to miejsce w poprzedniej odsłonie, ale wciąż dobrze dopasowanej do unikalnej atmosfery filmu.



Strażnicy Galaktyki vol.2 to świetna produkcja, która przypadnie do gustu nie tylko fanom uniwersum Marvela, ale wszystkim, którzy lubią humorystyczne kino przygodowe okraszone szczyptą dramatu. Ze względu na położenie większego nacisku na bohaterów niż na opowiadaną historię film ten ogląda się inaczej niż część pierwszą, co jednak w żaden sposób nie wpływa na przyjemność czerpaną z seansu. Jeśli nie mieliście okazji zapoznać się jeszcze ze Strażnikami, to jest na to, jak najbardziej pora, a nawet jeśli film jest wam znany to i tak jest to produkcja, do której warto wrócić.

Ocena: 8/10

Tytuł: "Strażnicy Galaktyki vol. 2"

Reżyseria: James Gunn

Scenariusz: James Gunn

Na podstawie komiksu Dana Abnetta i Andy'ego Lanninga

Obsada:

  • Chris Pratt
  • Zoe Saldana
  • Vin Diesel
  • Bradley Cooper
  • Dave Bautista
  • Michael Rooker
  • Karen Gillan
  • Kurt Russell
  • Sylvester Stallone
  • Pom Klementieff     
  • Elizabeth Debicki
  • Michael Rosenbaum

Muzyka: Tyler Bates

Zdjęcia: Henry Braham

Montaż: Fred Raskin, Craig Wood

Scenografia: Ramsey Avery    

Kostiumy: Judianna Makovsky

Czas trwania: 137 minut

 

Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus