„Dobry sąsiad” - recenzja
Dodane: 02-06-2018 17:48 ()
Odkryć tajemnice nieznanego, wzbudzić niepokój przez nieustanną obserwację, zaszczepić w umyśle ziarenko strachu... twórcom filmu „Dobry sąsiad” udało się zrealizować tak postawiony i co by nie mówić ambitny zamiar w nad wyraz satysfakcjonujący sposób.
Motyw voyeuryzmu, obserwacji, niekiedy maniakalnej wręcz potrafi zelektryzować widzów rozkochanych w thrillerach podbudowanych mocnym fundamentem psychologicznym. Nic dziwnego, że przy recenzjach tego tytułu pojawiają się takie, które mówią, że dzieło Kasry Farahaniego nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock. I można założyć z dużą dozą pewności, że faktycznie brytyjski mistrz mógłby się pod takim stwierdzeniem podpisać!
W czasie trwania filmu śledzimy losy dwójki zwyczajnych licealistów, którzy – o zgrozo – próbują wmówić sędziwemu sąsiadowi, że jego dom jest siedliskiem zła... słowem – jest nawiedzonym miejscem. Chłopcy postanawiają zainstalować w domu rzeczonego kamery, a także kilka dodatkowych sprzętów związanych z efektami specjalnymi, dzięki którym aura niesamowitości miałaby szansę zaistnieć naprawdę. Tylko że (nie)winny figiel kończy się zaskakująco, a cała sprawa śmiertelnie poważnie, bo w sądzie. Dlaczego? Nie do końca wiadomo....
Opowieść zbudowana jest w nieprawdopodobnie skrupulatny i misterny sposób, przez co w seansie należy uczestniczyć z pełnym (a przynajmniej bardzo dużym) skupieniem. Bo liczą się detale. Nieliczne wskazówki. Tropy, podpowiedzi, sugestie, dzięki którym możemy próbować się domyślić, dlaczego niewinny żart przerodził się w historię zakończoną rozprawą. Zaskakujące jest już to, że metodycznie zaplanowana akcja nie wzbudza na starcu niemal żadnych emocji...
Właśnie – emocje. W tym filmie potrafią przybierać one naprawdę ekstremalną formę. Bo ludzkie żądze, niekiedy demoniczne, głęboko skrywane, zaburzenia, koszmary na jawie i we śnie... właśnie takie tematy są w tym widowisku mocno sygnalizowane. Twórcom udaje się podsycać niezdrowe zainteresowanie, a także wodzić na pokuszenie. Brzmi intrygująco? Tak jest w istocie.
„Dobry sąsiad” to film dla wszystkich, którzy cenią sobie mocne doznania emocjonalne, nietypową intrygę formalną i potrafią skupić się na tym, jak zbudowana jest forma kinowego widowiska. Zaskakująca, przewrotna, bardzo sugestywna.
Ocena: 7/10
Tytuł: „Dobry sąsiad”
Reżyseria: Kasra Farahani
Scenariusz: Mark Bianculli, Jeff Richard
Obsada:
- James Caan
- Logan Miller
- Keir Gilchrist
- Laura Innes
- Edwin Hodge
- Anne Dudek
- Bailer Noble
- Lili Reinhart
Premiera VOD: 25 maja 2018 r.
Muzyka: Andrew Hewitt
Zdjęcia: Alexander Alexandrov
Montaż: Kathy Gatto
Czas trwania: 98 minut
Dziękujemy dystrybutorowi Kino Świat za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus