Tytuł najnowszego na polskim rynku komiksu Tiburce’a Ogera będącego rewersem jego poprzedniego dzieła, czyli „Go West, Young Man” można odczytywać jako zestawienie dwóch niebezpieczeństw będących na kursie kolizyjnym.
Po tym, jak kardynał Trebaldi objął tron papieski, prezentując mieszkańcom Rzymu fałszywy krzyż świętego Piotra, a swoich kościelnych przeciwników zastraszając lub mordując.
Powrót mocarnego Barbarzyńcy w „barwy” Domu Pomysłów (jak czas pokazał krótkotrwały) zdecydowano się zdyskontować także nieco mniej standardowymi projektami.
Minęło zaledwie kilka miesięcy, a już teraz za sprawą wydawnictwa Nagle! możemy kontynuować śledztwo prowadzone przez młodą detektywkę imieniem Friday.
Seria Deadly Class dobiega powoli końca i właśnie w ręce czytelników trafił pierwszy z tomów ostatniej historii, jaką w ramach swojej sagi ma do opowiedzenia Rick Remender.
Pewnego razu w Japonii żyła sobie mądra i przebiegła lisica, która zakochała się w młodym roztropnym mnichu opiekującym się małą świątynią leżącą u podnóża pewnej góry.
Czytając frankofońskie albumy pokroju „Ciemności” świętej pamięci Huberta i Mallié możemy w pełni przekonać się o przemianach społecznych i cywilizacyjnych, jakie dosięgnęły późną nowoczesność.
Ależ lubię takie otwarcia! Pierwszy kadr, pierwsza strona komiksu „Nadstaw ucha, śliczna Márcio” Marcello Quintanilha i już maszyna narracyjna pracuje na najwyższych obrotach.
Po trzytomowej serii tworzonej przez różnych autorów i albumie zawierającym run Jeffa Lemire’a dostajemy komiks z Moon Knightem wydany w serii „Czerń, biel i krew”.
Trudno zacząć inaczej recenzję „Bomby” tria Alcante/Bollée/Rodier niż od dość oczywistego stwierdzenia, że komiks ukazuje się w bardzo specyficznym czasie.