„Deadly Class” tom 12: „Czułe pożegnanie” część 2 - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 14-12-2023 21:56 ()


No i mamy to, po prawie 4 latach od premiery pierwszego tomu Deadly Class polscy czytelnicy doczekali się finału opowieści o losach Marcusa i spółki – już nie dzieciaków z typowymi dla nastolatków problemami, a dorosłych stawiających czoła równie dojrzałym problemom. Czy autorowi udało się złapać drugi oddech i z klasą dobiec na metę, czy może potknął się na finiszu o własne nogi?

Recenzując pierwszą część Czułego pożegnania, pokusiłem się o stwierdzenie, że autor kładzie podwaliny pod efektowny i emocjonujący finał. Niestety, miałem rację jedynie częściowo. Opowieść znów obfituje w liczne, ale ponownie ułożone chronologicznie fabularne przeskoki, które prowadzą do ostatecznego zamknięcia pozostałych w historii wątków. Z wieloma wątkami pobocznymi i powiązanymi z nimi bohaterami autor rozprawia się przy tym tyleż definitywnie i bezpardonowo, ile również bez pomysłu i bez pewnego polotu, do którego przyzwyczaiła nas recenzowana seria. Momentami trudno oprzeć się wrażeniu, że autor szokuje tylko po to, by szokować, a bohaterowie zasługiwali na inne zwieńczenie swojej historii – w szczególności biorąc pod uwagę ostateczny i finalny rozwój postaci, który Remender upycha jeszcze na planszach wieńczących komiks. Na szczęście wspomniane powyżej zarzuty nie mają zastosowania do pary głównych bohaterów. Finał historii Marcusa i Marii to solidna opowieść i godne zakończenie serii. Przy tym jest ono zaskakująco ciche i pełne raczej dramatyzmu niż wybuchowej akcji. Historia toczy się dość leniwie, a autor skupia się zdecydowanie bardziej na introspekcji i odczuciach bohaterów swojej opowieści. Nie znaczy to, że akcji brak, ale jest ona raczej suplementem i oszczędnie aplikowanym środkiem do celu niż główną atrakcją historii. Deadly Class kończy się więc nie wybuchem, a westchnieniem i przyznam, że jest to zakończenie zaskakująco pasujące do tego, co przeżyli bohaterowie w ciągu tych lat.

Recenzowana pozycja wieńczy serię godnie również pod kątem oprawy. Rysownik nie znudził się serią i na jej finał naszykował solidną dawkę tego, co charakteryzowało cykl Deadly Class i wyróżniało pod względem oprawy na tle innych publikacji. Mamy więc pełen przegląd tego, co w serii w temacie rysunków i kolorów oraz kompozycji kadrów i plansz zawsze grało i czyniło lekturę przyjemną. Solidne i pełne ekspresji szkice, świetnie dobraną kolorystykę i kadry skomponowane w intrygujący i niepozwalający się nudzić sposób.

Czy Remender zaserwował mi to, czego się spodziewałem i oczekiwałem? Nie do końca. Czy jestem rozczarowany? Również nie. Pomimo wspomnianych wad druga część Czułego pożegnania to wciąż bardzo przyjemna lektura dająca wiele satysfakcji. I szczerze mówiąc, trochę mi żal, że opowieść ta dobiegła końca, a ja z jej bohaterami żegnam się po raz ostatni i definitywny. Niestety, wszystko, co dobre musi kiedyś dobiec końca, a mi pozostaje się cieszyć z przeżytych w czasie lektury emocji.

 

Tytuł: Deadly Class tom 12: Czułe pożegnanie część 2

  • Scenariusz: Rick Remender
  • Rysunki: Wes Craig
  • Tłumaczenie: Paweł Bulski
  • Wydawca: NSC
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 144
  • Format: 170x260
  • ISBN: 978-83-8230-508-1
  • Premiera: 29.11.2023 r.
  • Cena: 59,90 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.


comments powered by Disqus