„Dom szeptów” tom 3: „Obserwatorzy” - recenzja
Dodane: 16-12-2023 18:29 ()
Trzeci tom serii „Dom Szeptów” zamyka tę opowieść i jest to niestety jedyna dobra rzecz, jaką da się powiedzieć o tym komiksie. Finał historii jest rozczarowujący pod względem scenariuszowym, a w warstwie graficznej to już prawdziwy dramat.
Poprzedni tom zakończył się sceną, w której Koryntczyk stanął przed drzwiami Domu Obserwatorów i już cieszył się na myśl, że zostanie jego panem. I tak rzeczywiście się dzieje. Koszmar senny przejmuje dom od jego dotychczasowego zarządcy Ezopa, ale nie wie jeszcze, że czyni to na własną zgubę. To magiczne miejsce rozrywa bowiem esencję Koryntczyka na drobne, lustrzane kawałki i rozrzuca je po całym świecie. To prowadzi do licznych anomalii związanych z ludzkimi marzeniami i pragnieniami. Doświadcza ich na przykład Poquita, nastolatka pracująca dla swoich przybranych rodziców. Spotyka ona na swej drodze bezdomnego kota, którego karmi i się nim opiekuje. Jednak w zwierzę wnikają odłamki Koryntczyka i ulega ono upiornej deformacji. Od teraz ich losy są splecione, a dziewczyna rozpoczyna podróż w poszukiwaniu prawdy o swojej przeszłości. Ma zamiar również rozliczyć się z przeszłością. Równolegle śledzimy dalsze poczynania Erzulie, która właśnie straciła Dom Szeptów i opłakuje śmierć jednego z trzech swoich mężów, próbując równocześnie jakoś poukładać sobie relacje z dwoma pozostałymi. Nie jest to jednak łatwe, bo w rezultacie wcześniejszych zdarzeń, domagają się oni od bogini… rozwodu. Erzulie postanawia zatem działać. Na początek musi odnaleźć Dom Obserwatorów i dowiedzieć się, dlaczego nastąpiły w nim tak drastyczne zmiany, które negatywnie wpłynęły na jej wyznawców. Czeka ją niełatwe zadanie.
Trudne zadanie stoi również przed czytelnikiem, który ma zamiar zapoznać się z tą opowieścią. Trzeci tom jest najgrubszy ze wszystkich i chyba najgorszy. Historia snuta przez Nalo Hopkinson jest zagmatwana, pretensjonalna i zwyczajnie nudna. Trudno zaangażować się w tę narrację, bo piętrzące się absurdy znacznie utrudniają lekturę. Postaci wprowadzane do historii wydają się sztuczne i nieprzekonujące, a ich działania prowadzą donikąd. Tę i tak już kiepską opowieść, dodatkowo psuje warstwa graficzna. Po lekturze tego tomu jestem skłonny zaryzykować tezę, że Dominike Stanton po prostu nie potrafi rysować. Artysta ma ogromne trudności z zachowaniem proporcji postaci, spójności ich kształtów oraz wyglądu. Rysunkom nie tylko brakuje dynamiki i wyrazistości, ale wręcz warsztatowych podstaw związanych z perspektywą, kadrowaniem i kompozycją. Wiele kadrów można byłoby wręcz wykorzystać jako materiał poglądowy do lekcji na temat tego, jak nie należy rysować. Nie wnikając w szczegóły, zaznaczmy tylko, że rysownika przerasta nawet względnie poprawne przedstawienie roweru czy wózka inwalidzkiego. Co gorsza, wraz z każdą kolejną stroną te i tak już fatalne rysunki stają się, choć trudno w to uwierzyć, coraz gorsze. Wydaje się, że rysownik, chciał to jak najszybciej zakończyć to zlecenie. W rezultacie dostajemy album, który nie broni się ani scenariuszem, ani rysunkami. Piękna okładka tomu zbiorczego stworzona przez Davida Macka to oczywiście za mało, by uratować ten album
„Dom Szeptów” to seria, którą każdy miłośnik „Sandmana” powinien ominąć szerokim łukiem. Choć wydawca zapewnia, że stworzone przez Neila Gaimana uniwersum jest rozwijane pod okiem pisarza, to trudno uwierzyć, by czuwał on faktycznie nad serią opowiadającą o perypetiach Erzulie. Ta opowieść nic nie wnosi do tego świata poza zawiłą, fatalnie narysowaną i chwilami pretensjonalną opowieścią, o której należałoby jak najszybciej zapomnieć.
Tytuł: „Dom szeptów” tom 3: „Obserwatorzy”
- Tytuł oryginalny: “House of Whispers. Vol 3. Watching the Watchers”
- Scenariusz: Nalo Hopkinson, Dan Watters
- Rysunki: Dominike Stanton, Mathew Dow Smith
- Tłumaczenie: Paulina Braiter
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 25.01.2023 r.
- Wydawca oryginału: DC Comics
- Objętość: 248 stron
- Format 170x260 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 99,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji
comments powered by Disqus