Kiedy się o czymś długo pisze, w pewnym momencie przychodzi zmęczenie tematem, nawet jeśli bardzo się jest weń zaangażowanym. Odczuła to boleśnie Lucy Maud Montgomery, której życie zdominowała Ania Shirley, a teraz, jak mi się zdaje, to samo dotknęło Anne Rice. Dobrze to widać po jej najnowszej książce z „wampirycznego” cyklu - „Książę Lestat”.