Przemysław Karda „Interregnum” - recenzja
Dodane: 15-01-2016 08:36 ()
Niezwykła popularność powieści postapokaliptycznych jest trudna do wytłumaczenia – czyżby aż tak nam zależało na zagładzie cywilizacji, jaką znamy? A może to forma terapii dla pisarzy i czytelników, przerażonych myślą o być może bliskiej katastrofie? Jeśli tak, to jest ona rozbudowana bardziej niż sieć gabinetów psychoanalizy. Książek o tej tematyce jest coraz więcej na rynku, a kolejna z nich to „Interregnum” Przemysława Kardy.
Iniri i Ozum są Strażnikami. Pochodzą z planety Interia, skazanej na zagładę i bezskutecznie usiłują ocalić swe życie podczas ostatecznej katastrofy. Śmierć nie jest jednak końcem ich świata – istnieje wyjście awaryjne. Tymczasem na innej planecie, zwanej Ziemią, doktor Monika Eden razem ze swym współpracownikiem, doktorem Robertem Jareckim, pracuje przy Wielkim Zderzaczu Hadronów. Przypadkiem naukowcy dokonują odkrycia, które natychmiast zostaje przejęte przez wojsko, a jego implikacje okazują się tragiczne. Monika z przerażeniem odkrywa, że jej mąż jest wrogim agentem, a wojsku wcale nie zależy na tym, by bronić ludność cywilną – ma wykonywać rozkazy przełożonych, które prowadzą żołnierzy do zupełnie niespodziewanego celu. Po Ziemi zaczyna rozlewać się chaos, a w jego samym środku znajduje się ona, Monika Eden, coraz mniej rozumiejąca z tego, co dzieje się ze światem i nią samą….
Książka Przemysława Kardy jest mroczną opowieścią o ludziach w obliczu zagrożenia, które przekracza ich możliwości pojmowania, a jednocześnie swego rodzaju ostrzeżeniem przed manipulowaniem siłami, nad którymi nie panujemy. Być może nie jest to nic odkrywczego, ale zostało opowiedziane z werwą i polotem. Nawet ja, nie znosząca powieści tego typu, muszę to przyznać. Nie znaczy to, żeby nie miała wad. Jest nieco ciężka w odbiorze, choć to głównie za sprawą dobrze rozwiniętego podłoża naukowego. Mimo takich ogranych elementów jak mieszkańcy innego świata wywołujący chaos na Ziemi, nie odnosi się wrażenia wtórności, a to już bardzo dużo.
Portrety bohaterów są nakreślone powściągliwie, ale starannie. Sposób prowadzenia narracji nie budzi też większych zastrzeżeń. Jedyne, do czego można się przyczepić, to niektóre sformułowania. Miały być kwieciste, a wyszły niezręcznie i nienaturalnie (np. „Na jej delikatne policzki runęła ściana łez”). Na miejscu autora starałabym się ich wystrzegać, bo nie pasują do katastroficznej tematyki, prędzej już do romansu dla gospodyń domowych. Zastrzeżeń natomiast nie budzi samo wydanie. Jest ładne i staranne, a papier w dobrym gatunku. Podsumowując – bardzo dobra lektura dla miłośników literatury katastroficznej spod znaku „Z archiwum X”.
Tytuł: „Interrregnum”
- Autor: Przemysław Karda
- Gatunek: science fiction
- Okładka; miękka ze skrzydełkami
- Ilość stron: 390
- Data wydania: 01.02. 2016 r.
- Wydawnictwo: Novae Res
- ISBN: 978-83-8083-044-8
- Cena: 34 zł
comments powered by Disqus