Witold Michałowski „Ossendowski. Podróż przez życie” – recenzja
Dodane: 15-12-2015 13:43 ()
Gdybyście mieli podać nazwisko najsłynniejszego na świecie, polskiego twórcy literackiego, zaraz po Henryku Sienkiewiczu, na kogo padłby Wasz wybór? Może Adam Mickiewicz? W końcu stworzył wiele ważnych dla naszej ojczyzny dzieł. Idąc natomiast tropem przyznanych nagród, można by wskazać innego polskiego noblistę wśród pisarzy – Władysława Reymonta. Wyboru można na pewno dokonać na różne sposoby – choćby w zależności od naszych własnych upodobań czy kryteriów.
Witold Michałowski, autor omawianej książki, wskazuje jednak na nazwisko, które ani razu nie przyszło mi do głowy, gdy próbowałem odtworzyć sobie czołówkę najsłynniejszych polskich literatów. Antoni Ferdynand Ossendowski, bo właśnie o nim mowa, to nazwisko, które wielu z Was, tak jak ja, na pewno kiedyś słyszało. Jednak czy rzeczywiście jest to postać, którą słusznie możemy określać jednym z najsłynniejszych polskich pisarzy na świecie? Sięgając po książkę „Ossendowski. Podróż przez życie” nie byłem co do tego przekonany.
Dość szybko jednak, wraz z każdą kolejną kartką opisywanej książki, zacząłem się przekonywać, jak bardzo się myliłem. Już pierwsze fragmenty, mówiące o młodości Ossendowskiego, zapowiadają zdolnego pisarza. W trakcie młodzieńczych lat, spędzonych w carskiej Rosji, będąc w ostatniej klasie gimnazjum na zadane wypracowanie na temat domu rodzinnego, młody Antoni stworzył tak realistyczny opis pałacu, że równocześnie z przyznaniem mu oceny celującej z zadania domowego, jako rzekomo wyjątkowego bogacza, pozbawiono go prawa do bezpłatnej nauki. Dopiero specjalna komisja, sprowadzona na prośbę matki przyszłego literata, po zapoznaniu się ze stanem faktycznym mieszkania państwa Ossendowskich cofnęła urzędową decyzję.
Jednak powiedzieć o nim, że był zdolnym pisarzem, to nie powiedzieć nic. Zakres specjalności – zarówno tych wyuczonych, jak i praktykowanych przez wiele lat jest mocno zróżnicowany. W czasach, gdy osiągnął już wysoką pozycję społeczną, w liście do prezydenta Mościckiego, Ferdynand Ossendowski tytułuje się jako: redaktor, ekonomista, chemik, pedagog, znawca psychologii – propagandysta. Według mnie lista ta jest jednak niepełna. Zawiera tylko specjalności poparte dyplomami czy publikacjami. Z pośród mniej zawodowych fachów na pewno znajdzie się jeszcze wiele innych dziedzin doskonale znanych Ferdynandowi.
Dobrze opisanym fragmentem życia Ossendowskiego są jego podróże, w trakcie których badał odwiedzane społeczności czy zbierał przedmioty z nimi związane, później przekazane muzeom. Na podstawie wyjazdów tworzył również później wiele utworów literackich, zarówno naukowych jak i powieści.
Autor porusza również sprawę rzekomego udziału Ossendowskiego w przekazywaniu na zachód bądź również fabrykowaniu „Dokumentów Sissona”, demaskujących Lenina jako niemieckiego agenta. Michałowski powołuje się na wiele artykułów i analiz dokumentów związanych z tą sprawą.
Bardzo interesujący jest opis drogi Ferdynanda Ossendowskiego do Mongolii, poprzez ogarniętą wojną domową Rosję. Wyobraźcie to sobie: niezwykle malownicza, ale i śmiertelnie niebezpieczna przyroda, podróż w nieznane w trakcie brutalnego konfliktu. Ossendowski i jego towarzysze podróży, mimo znajomości wielu języków i dobrego przygotowania do drogi, nieraz napotykali na wiele trudności – łącznie z niespodziewanym zagrożeniem życia. W trakcie rewolucyjnego zamieszania bywali świadkami walk pomiędzy siłami czerwonych i białych, a także tubylców. Bywały również momenty, w których nie mogli być tylko obserwatorami i, aby ratować swoje życie, też musieli chwytać za broń. Po pewnym czasie dotarli do Mongolii, gdzie dostali się w ręce Krwawego Barona – Romana von Ungerna, antykomunistycznego generała, dowódcy Azjatyckiej Dywizji Konnej.
„Ossendowski. Podróż przez życie”, poza opisami podróży czy dokonań jej głównego bohatera, zawiera także pewną nutkę tajemnicy. Wraz z kolejnymi sukcesami czerwonych w wojnie domowej, Ungern zdał sobie sprawę, że jego oddziały nie utrzymają się długo w Mongolii. Wówczas to, zgodnie z doniesieniami również samego Ossendowskiego miał mu powierzyć sprawę ukrycia całości lub części skarbu ogromnej wartości: diamentów, złota, papierów wartościowych i innych kosztowności, będących w dyspozycji Krwawego Barona, które miały pokryć koszty dalszych walk z bolszewikami.
Książka zawiera ponadto opisy życia Ossendowskiego w międzywojennej Polsce, jako człowieka sukcesu, bywalca salonów i szanowanej w wielu miejscach na świecie osobistości. Niestety w życiu jej bohatera zdarzały się również kryzysowe momenty. Na przełomie lat 20. i 30. XX wieku miewał kłopoty finansowe, w trakcie których musiał sądzić się z wydawcami o należne mu pieniądze czy uciekać się do reklamowania się wśród różnych instytucji (w tym do wspomnianego wcześniej prezydenta Mościckiego) w poszukiwaniu pracy. Natomiast w czasach niemieckiej okupacji, by zarobić jakoś na utrzymanie odkrył w sobie kolejny fach – kupca.
Dzieło Witolda Michałowskiego to bardzo dobry sposób na przybliżenie sobie niezwykle interesującego życia Ferdynanda Ossendowskiego. Wyraźnie widać solidne przygotowanie autora, dla którego opisywana postać, jak i różne historie z nią związane, są najwyraźniej życiową pasją. Książka zawiera wiele fotografii, zarówno tych wykonanych na wystawnych przyjęciach, jak i będących pamiątkami z podróży zdjęciami z Afryki czy Azji.
W trakcie pamiętnego pobytu w Mongolii, mnich z klasztoru Gandan miał przepowiedzieć Ferdynandowi Ossendowskiemu, że: „nie zamknie oczu, póki Ungern nie przypomni mu, że nadszedł czas rozstania się z życiem”. Wiele lat później, w zupełnie innej rzeczywistości, bohaterowi książki złożył wizytę pewien oficer, który podał się za krewnego Barona Ungerna. Antoni Ferdynand Ossendowski zmarł kilka dni później…
Kim był tajemniczy oficer? Jakie były losy skarbu Krwawego Barona? Co stało się ze zdjęciami z podróży po Afryce? O tym i wielu innych wątkach dowiecie się z lektury książki Witolda Michałowskiego: „Ossendowski. Podróż przez życie”.
Tytuł: "Ossendowski. Podróż przez życie"
- Autor: Witold Michałowski
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- Liczba stron: 296
- Format: 145 x 215 mm
- Oprawa: twarda
- Wydanie: wyd. 1
- Data wydania: 04.2015
- Cena: 45 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus