Stefan Darda „Zabij mnie, tato” - recenzja
Dodane: 07-12-2015 21:42 ()
Stefan Darda znany jest czytelnikom przede wszystkim jako autor kilkakrotnie nagrodzonego cyklu „Czarny Wygon”. Jak rzadko który polski pisarz umie tworzyć mroczną atmosferę i operować rekwizytami typowego horroru, nadając im jednocześnie własny, indywidualny rys. Jego najnowsza książka jest co prawda kryminałem, ale z powodzeniem balansuje na granicy realistycznego thrillera. Po tej lekturze trudno zasnąć spokojnie, tak więc pamiętajcie, że „Zabij mnie, tato” jest książką dla ludzi o mocnych nerwach.
Zdzisław Mokryna, policjant z komendy głównej w mieście wojewódzkim, ma dość swej roboty. Czarę goryczy przepełnia nieszczęście, do którego mimo woli się przyczynił. Przechodzi na wcześniejszą emeryturę i przeprowadza się do niewielkiej miejscowości Ryków, gdzie otrzymuje zatrudnienie w firmie zajmującej się fabrykacją nowoczesnych okien. Zaprzyjaźnia się z właścicielami miejscowej pizzerii, Izą i Kamilem Szykowiakami. Para ma trzy córeczki. Gdy jedna z nich znika bez śladu, Mokryna jeszcze nie podejrzewa, że będzie musiał przypomnieć sobie arkana swego zawodu i powiązać to, co się stało, z dawnymi wydarzeniami. Wkrótce okazuje się, że mają one straszliwy wpływ na życie jego nowych przyjaciół....
Darda porusza w swej książce bardzo poważne sprawy – bezbronność naszego społeczeństwa w obliczu zagrożenia i częstą bezsilność organów ścigania, związanych absurdalnymi przepisami. Piętnuje też powszechną obecnie, bardzo niebezpieczną fascynację seryjnymi mordercami (seriale w stylu „Hannibal” lub „Dexter”) i brak poczucia moralności, który każe kreować przestępców na gwiazdy Internetu. Jest to swego rodzaju społeczna mania samobójcza, przynosząca fatalne owoce. Cała historia i wszystkie postaci w książce służą ukazaniu tego niebezpieczeństwa. Książka jest mroczna, wręcz ponura, które to cechy są widoczne w całej twórczości Stefana Dardy – ale też bardzo interesująca, z dobrze opisanym tłem społecznym i podłożem psychologicznym oraz galerią świetnie scharakteryzowanych bohaterów.
Jeśli miałabym mieć jakieś zastrzeżenia do „Zabij mnie, tato” - to historia wydaje mi się miejscami zbyt rozwlekle opisana. A może to tylko moje wrażenie, przywykłam bowiem do zwięzłości w stylu Agathy Christie, a Darda reprezentuje zupełnie inny styl. W kilku miejscach prawdopodobieństwo wydarzeń wydało mi się też nieco naciągane, szczególnie gdy przerażający opis skojarzył mi się z fragmentem pewnej komedii. Jasne, że wymowa sceny była inna, ale mimo to nie można było się oprzeć wrażeniu deja vu. Jednak ogólnie książka nie budzi zastrzeżeń. Jest to świetna lektura dla miłośników bardzo mrocznego nurtu kryminalnego, a stylistycznie i z punktu widzenia realizmu na pewno jest lepsza od wielu kryminałów uznanych, zachodnich autorów, które ostatnio zdarzyło mi się czytać. Należy też dodać, że została bardzo ładnie i starannie wydana (ukłony dla oficyny Videograf), więc warta jest swojej ceny, naprawdę niewygórowanej.
Tytuł: „Zabij mnie, tato”
- Autor: Stefan Darda
- Gatunek: kryminałem
- Okładka: miękka ze skrzydełkami
- Ilustracja na okładce: Dariusz Kocurek
- Ilość stron: 432
- Rok wydania: 11.2015
- Wydawnictwo: Videograf
- Cena: 34,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Videograf za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus