O najnowszym dziele Rolanda Emmericha można powiedzieć, że jest to przerost formy nad treścią. Tam, gdzie pracują komputery nad stworzeniem barwnego i niesamowitego świata naszych przodków, najwidoczniej logika została odstawiona na boczny tor, a twórcy dali się ponieść wodzom fantazji i głupoty.