Recenzja książki "Brudnopis" Siergieja Łukjanienki

Autor: Argante Redaktor: Elanor

Dodane: 29-03-2008 14:06 ()


W "Brudnopisie" jest wszystko, co zwykle w książkach Łukjanienki: przekonujący bohaterowie, akcja, ciekawy świat jako tło, a w międzyczasie trochę uwag egzystencjalnych - z tym, że tym razem akcja jest nieco wolniejsza, a uwagi nieco liczniejsze. W porównaniu do cyklu "patrolowego" jest też mniej magii, a więcej częstej w rosyjskiej fantastyce koncentracji na rzeczywistości. "Brudnopis" to książka, która spodoba się nie tylko fantastom, bo też nie jest do końca fantastyką - choć czytając powieść warto być fantastą choćby po to, by odnaleźć ukryte w niej smaczne nawiązania.

Główny bohater, Kirył Maksimow, jest klasycznym protagonistą "fantastyki otwartych drzwi", to znaczy z jednej strony stanowi uosobienie przeciętności, a z drugiej - całkiem nieźle orientuje się w zagadnieniach bardzo oderwanych od rzeczywistości; sprawia to, że mimo potęgującej się dezorientacji Kirył dostrzega bardzo ciekawe aspekty wydarzeń, które go spotykają. A wydarzenia są nietypowe: najpierw obraża się na niego własny pies, potem przestają go poznawać przyjaciele, wreszcie zapominają o nim rodzice; Kirył, którego dokumenty powoli przestają być czytelne, a wszelkie kontakty odchodzą w niepamięć, stopniowo przestaje być częścią rzeczywistości, a jego miejsce zajmują przypadkowi ludzie. Wówczas odbiera telefon od kogoś, kto wskazuje mu drogę do miejsca, gdzie uzyska odpowiedź na męczące go pytania i dowie się, że posiada nadludzkie zdolności (czytelne nawiązanie do "Matrixa", tym bardziej, że Maksimow pracuje w firmie komputerowej). Kirył zostaje celnikiem, kontrolującym przejście pomiędzy kilkoma światami równoległymi, i rozpoczyna prywatne śledztwo, by odkryć zasady, którym podlega, i dowiedzieć się, komu właściwie służy.

Świat "Brudnopisu" nie jest tak barwny, jak ten "patrolowy" - nie ma tu wampirów czy innych WoDopodobnych stworzeń, są za to funkcyjni, przypominający, jeśli już trzymać się erpegowych porównań, Adeptów znanych z „Earthdawna”: ich moc to szczególnie rozwinięte umiejętności związane z konkretnym zawodem. Nie do końca wiadomo, od czego zależy dobór zawodu do konkretnego funkcyjnego - jest to związane nie tylko z wrodzonymi predyspozycjami, ale i z marzeniami i bliżej nieokreślonym przeznaczeniem. Pięć światów, do których prowadzą drzwi pilnowane przez Kiryła, różni się wyraźnie, ale każdy z nich nakreślony jest tylko w ogólnych zarysach - stanowią raczej pretekst do wyciągnięcia pewnych wniosków na temat naszej ojczystej Ziemi-dwa niż ornament fabularny. Taki jest cały "Brudnopis": losy Kiryła i Kotii wciągają, ale są tylko rozległą ilustracją do rozpoczynających poszczególne rozdziały dygresji, traktujących trochę o życiu, trochę o filozofii - i trochę o literaturze, co jest jedną z najciekawszych cech "Brudnopisu", i stanowi jeden z głównych tematów powieści Łukjanienki.

Elementy metafikcji są obecne niemal przez cały czas. Pojawiają się, gdy bohater widząc, co go spotyka, idzie po poradę do pisarza fantastyki, który w świetnym dialogu wyjaśnia mu, dlaczego autorzy nie wierzą w to, co piszą, i jak skończyłaby się historia Maksimowa, gdyby jednak była to powieść. Kirył przez cały czas porównuje swoją historię z książkami, które zna, wymyśla analogie do sztucznych, wykreowanych sytuacji, zastanawia się, kto i dlaczego zaplanował to, co go spotyka - co stanowi dla Łukjanienki okazję, by nawiązać do znanych pisarzy, od Strugackich po Borgesa. Nie wszystko zostaje wyjaśnione, co pozwala się domyślać, że ostatecznych odpowiedzi można się doszukać tylko "na zewnątrz", poza światem książki. Sama książka byłaby wtedy rozumiana jako eksperyment, opis "tego, co by było, gdyby...", co koresponduje z rozwiązaniem jednej z zagadek znalezionym przez Kiryła.

Ponieważ to Ziemia-dwa jest najważniejszym światem w książce, "Brudnopis" jest też pełen nawiązań do rosyjskiej współczesności i historii najnowszej. Książka zawiera hipotezy w kwestiach, co by było, gdyby kolonizacja Afryki nie doprowadziła do niewolnictwa, czy co wynika w praktyce z poglądów Lenina na społeczeństwo i jednostkę - a wszystko to ukazane jest, by tak rzec, w praktyce. Łukjanienko ustami Mielnikowa drwi z pisarzy wykorzystujących w swych książkach światy równoległe tylko jako ozdobniki - u niego są raczej symbolicznymi obrazkami poglądowymi, "brudnopisami" wersji rzeczywistej; tytuł książki wyraźnie wskazuje na nałożenie się dwóch warstw książki, tak że światy równoległe, które odwiedza Kirył, odnoszą się do Ziemi-jeden jak świat powieści do rzeczywistości.

W "Brudnopisie" Łukjanienko zajmuje stanowisko w sięgającym arystotelesowskiej "Poetyki" sporze o czym właściwie jest literatura, a jednocześnie utwór pozostaje właśnie literaturą, nie przeradzając się w teoretyczną rozprawę. Nawet jeśli kogoś mało interesuje, jakie są trzy główne tematy wykorzystywane przez pisarzy według teorii Borgesa i jak to wpływa na losy Kiryła Maksimowa, znajdzie przyjemność w lekturze powieści - bo "Brudnopis" to także ciekawe postaci i nieprzewidywalne zwroty akcji, co, jak przyznałby zapewne Dmitrij Mielnikow, jest w fantastyce bardzo istotne.

 

 

Tytuł: „Brudnopis”

Tytuł oryginału: „Cziernowik”

Autor: Siergiej Łukjanienko

Tłumaczenie: Ewa Skórska

Wydawnictwo: MAG

Rok wydania: 2008

Oprawa: miękka

Liczba stron: 368

Wymiary: 125x195


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...