Mimo że Vicente Segrelles już na etapie pierwszej przygody swojego najsłynniejszego bohatera zdobył uznanie zarówno u czytelników, jak i krytyki, wprost przyznawał, że ów zbiór odcinków, które złożyły się na album „Kult Świętego Ognia” znamionował zbyt znaczny stopień improwizacji.