„Wieczór gier” - recenzja wydania DVD
Dodane: 25-09-2018 13:52 ()
Planszówki... kto ich nie pamięta. Grywało się w nie w dzieciństwie, a co niektórzy do dziś potrafią zasiąść do nich w wolne weekendy, jak bohaterowie "Wieczoru gier", komedii będącej kolejnym świetnym filmem spod ręki autorów takiego hitu jak „Szefowie wrogowie". Jednak twórcy tym razem oszczędzili nam przeżyć pracowników żyjących pod butem psychopatycznych szefów i na tapetę wzięli typowych „klasycznych" nerdów. Zakochani w kalamburach czy Jendze oraz w sobie samych główni bohaterowie filmu czyli Max i Annie to para geeków, którzy co weekend na tzw. wieczorze gier spotykają się ze znajomymi, by rozerwać się przy partyjce planszówki. Jednak najbliższe spotkanie graczy tym razem szykuje dla nich niedawno przybyły brat Maxa, Brooks. Ten wieczór zdecydowanie zapamiętają wszyscy, którzy zostaną na niego zaproszeni...
Fabularnie całość trzyma się w ryzach; nie ma dziur, a każdy zwrot akcji jest dobrze umiejscowiony i zaskakuje. Tak jak przystało na dobrą komedię mamy sytuacje komiczne. Dodatkowym smaczkiem są aluzje do popkultury. Wiele momentów komicznych krystalizuje się wraz z wkroczeniem w tzw. popkulturowy slang. Dobra obsada aktorska również zrobiła swoje. Duet Jason Bateman i Rachel McAdams świetnie sprawdza się w roli szalonego małżeństwa geeków (zaliczają najbardziej oryginalną scenę oświadczyn - nie ma co), w którym każde z małżonków ma swoje obawy dotyczące wspólnej przyszłości. Miło widzieć w rolach drugoplanowych Lamorne'a Morrisa z „Jess i chłopaków" (Winston!) czy Kyle'a Chandlera ze „Zdarzyło się jutro" grającego tu brata Maxa i jednocześnie sprawcę całego zamieszania. Każda z postaci pojawiających się na ekranie jest dobrze poprowadzona wraz z „czarnym koniem" tej opowieści policjantem Garym granym przez Jessego Plemonsa. Kradnie on każdą scenę ze swoim udziałem. A ostatnie sceny dają nam nadzieję, że być może jeszcze spotkamy się z nim, jego byłą żoną oraz resztą paczki z „Wieczoru gier”.
Film oprócz szalonej opowieści jest jednak w stanie przemycić drugie dno. Mamy tu zarówno mocno zaakcentowany problem samotności i radzenia sobie po rozwodzie, przyjaźń jako ważny element w życiu każdego człowieka, rywalizację między rodzeństwem, dorastanie i podejmowanie poważnych decyzji życiowych, które zmieniają życie o 360 stopni... trochę tego jak na prostą komedyjkę o nerdach, nieprawdaż? Jednak trio, które stworzyło tę produkcję: reżyserzy - John Francis Daley i Jonathan Goldstein na spółkę ze scenarzystą Markiem Perezem potrafili to wszystko połączyć ze sobą tak, że całość nie zgrzyta, ogląda się z przyjemnością i można się trochę przy okazji pośmiać i zrelaksować.
Co do innych elementów tej filmowej historii to od strony muzycznej raczej nie uświadczymy niczego specjalnego: głównie to muzyka ilustracyjna, która momentami ma problem, w jaki kontrapunkt uderzyć: bardziej w stronę melodii znanych nerdom i geekom czy może wkroczyć na grunt kina sensacyjnego. Po za tym dostajemy kilka mniej lub bardziej znanych kawałków muzycznych jak np. piosenkę Queen.
W przypadku wydania DVD mamy klasycznie dwa warianty: napisy i lektora. Co do materiałów dodatkowych: nie ma ich dużo, ale można zerknąć z ciekawości.
"Wieczór gier" to komedia o geekach jednocześnie śmiejąca się z nich, ale w ten miły, niekąśliwy sposób. Czuć sympatię, jaką twórcy okazują tej swoistej subkulturze. Przy okazji to dość przyjemny film, który można zobaczyć sobie kiedyś w wolnym czasie.
Ocena: 6/10
Tytuł: „Wieczór gier”
Reżyseria: John Francis Daley, Jonathan Goldstein
Scenariusz: Mark Perez
Obsada:
- Jason Bateman
- Rachel McAdams
- Kyle Chandler
- Sharon Horgan
- Billy Magnussen
- Lamorne Morris
- Kylie Bunbury
- Jesse Plemons
Muzyka: Cliff Martinez
Zdjęcia: Barry Peterson
Montaż: David Egan, Jamie Gross, Gregory Plotkin
Scenografia: Michael Corenblith
Kostiumy: Debra McGuire
Czas trwania: 100 minut
Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus