„Luc Orient – wydanie zbiorcze” tom 3 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 26-03-2019 22:52 ()


W poprzednich dwóch wydaniach zbiorczych „dynamiczny duet” odpowiadający za przygody Luca Orienta (a przy okazji także jego przyjaciół) zdołał wypracować przekonujący „byt pośredni” z pogranicza sensacji, zjawisk nadprzyrodzonych i odmiany fantastyki określanej mianem naukowej. Nie będzie zatem zaskoczeniem poinformowanie, że nie inaczej sprawy mają się także w najnowszej, trzeciej już „pigule” przybliżającej perypetie wspomnianego osiłka o błyskotliwym intelekcie. Z jedną różnicą: pod względem ogólnej jakości sprawy mają się jeszcze lepiej. 

Znać bowiem, że zarówno scenarzysta tego przedsięwzięcia, jak i wspierający go plastyk poczynają sobie coraz śmielej, a kreowane przez nich uniwersum rozrasta się w tempie godnym wyobraźni ich kolegów po fachu odpowiedzialnych za serie „Valerian”. Toteż także Luc, profesor Kala oraz Lora wplątują się w coraz bardziej złożone (a przy tym dalekosiężne pod względem horyzontu postrzegania) intrygi. W pierwszej z zaprezentowanych w niniejszym albumie (długo oczekiwane pełne wydanie „24 godzin dla Ziemi”) muszą oni stawić czoła osobnikowi skrywającemu się pod pseudonimem Niszczyciel. Nieprzypadkowo, bo za jego sprawą dochodzi do serii katastrof, w których efekcie destrukcji ulega m.in. słynna Statua Wolności (notabene w spektakularnej, trudnej do zapomnienia scenie, która w zamierzchłym roku 1982 zelektryzowała czytelników „Świata Młodych”). Co więcej, to nie tyle sedno problemu, co zwiastun ich eskalacji na globalną skalę. Do tego w wykonaniu przeciwnika dysponującego wiedzą i technologią znacznie wyprzedzającą osiągnięcia ziemskiej nauki.

„Szósty kontynent” można śmiało uznać za udane podjęcie swego czasu wzbudzających ogromne zainteresowanie teorii o domniemanych, nieznanych naszej cywilizacji mieszkańcach podziemnych krain. Tym samym Eddy Paape (a za jego sprawą także rysownik Greg) wpisał się w niegdyś chętnie eksploatowany motyw, któremu nie oparli się m.in. tacy wirtuozi kultury popularnej jak Edgar Rice Burroughs (cykl „Pellucidar”), Stan Lee (m.in. „Journey into Mystery vol.1” nr 97), Howard Phillips Lovecraft (opowiadanie „Wzgórze”) i Mike Grell („Warlord”). Ów scenarzysta nie byłby rzecz jasna sobą, gdyby nie pozwolił sobie na autorskie innowacje, przez co snutą przezeń opowieść urozmaicił on według całkiem oryginalnego „klucza”. Analogicznie sprawy mają się także przy okazji trzeciego z zaprezentowanych tu albumów, tj. „Doliny wzburzonych wód”. Bowiem także tutaj znać odniesienia do klasyki literackiej fantastyki (m.in. „Wyspa doktora Moreau”), a ogólny nastrój tej fabuły wzbudzać może zasadne skojarzenia z produkcjami sygnowanymi przez brazylijskiego autora znanego szerzej jako Leo (m.in. „Antares” i „Namibia”).

Ostatnie „ogniwo” tegoż zbioru – „Kryształowa brama” – to rzecz dla polskich czytelników w równym stopniu szczególna co „24 godziny dla Ziemi”. Nie tylko z tego względu, że ów album zapoczątkowuje rozpisaną na kilka albumów epicką (słowo bynajmniej nie na wyrost) sagę, którą umownie moglibyśmy określić jako „Cykl Jabrakk”. Także dlatego, że również jej fragment (a konkretnie albumu „L’enclume de la foudre”) opublikowano w „Świecie Młodych”. Fakt, że w niemiłosiernie wręcz pociętej formule (nie wyłączając eliminacji z jej kart istotnych postaci); niemniej dla ówczesnych wielbicieli komiksowego medium (a był nim wówczas także piszący te słowa) „W kuźni piorunów” okazało się bezcenną wręcz „dawką” obrazkowo-narracyjnej fantastyki. Wszak comiesięczne „spotkania” z Funkym Kovalem na łamach „Fantastyki” (ledwie cztery plansze), publikowane od tzw. wielkiego dzwonu kolejne odsłony serii „Według Ericha von Dänikena” czy realizacje nieodżałowanego Tadeusza Raczkiewicza stanowiły przysłowiową kroplę w morzu ówczesnych potrzeb. Miło zatem, że za sprawą wydawcy polskiej edycji „Luca Orienta” za względnie niebawem będzie sposobność zapoznać się z pełną wersją „L’enclume de la foudre”. Zresztą już „Kryształowa brama” to z perspektywy fanów science fiction sprawnie opowiedziana historia wprowadzająca na komiksową „scenę” czeredę ważnych dla serii postaci i wątków, odniesień do teorii z zakresu fizyki kwantowej (m.in. dylatacji czasu), a do tego wolną od fabularnych dłużyzn.

Ogólnie ów album jawi się jako popis wyobraźni i umiejętności obu zaangażowanych w ten projekt klasyków frankofońskiego komiksu. Styl Eddy’ego Paape, pełen szczegółów i oryginalnych konceptów wizualnych, sublimuje ku coraz większej skali dokładności z pieczołowicie oddanymi elementami świata przedstawionego. Znać odejście od nieco skonwencjonalizowanej stylistyki realistycznej wypracowanej przez Jeana Gratona (twórcę cyklu „Michel Vaillant”) i podobnie jak w przypadku innego współpracownika Grega w osobie Hermana Huppena („Bernard Prince”) podążanie ku własnej tożsamości artystycznej. Jedno pozostaje natomiast w jego warsztacie niezmienne: biegłość w komponowaniu szczególnie widowiskowych sekwencji (vide wzmiankowane zniszczenie Statuy Wolności). Pod tym względem prace Grega nie zestarzały się w żadnym calu. Nie mniej interesująco jawią się także jego projekty pozaziemskich technologii, oryginalne i nowatorskie na tle nie tylko powstających równolegle z niniejszą serią komiksowych realizacji, choć zarazem z dyskretnym (a do tego w dobrym guście) posmakiem retro.

Do zakończenia prezentacji całości niniejszej serii pozostały jeszcze dwa wydania zbiorcze. Już teraz jednak można wprost stwierdzić, że przynajmniej z punktu widzenia piszącego te słowa Luc Orient, Lora i profesor Hugo Kala okazali się w ofercie Taurus Media godnymi „następcami” Valeriana i Laureliny. 

 

 Tytuł: „Luc Orient – wydanie zbiorcze” tom 3

  • Tytuł oryginału: „Luc Orient – Intégrale 3”
  • Scenariusz: Michel Louis Albert Regnier “Greg”
  • Rysunki: Eddy Paape
  • Wprowadzenie: Jacques Pessis
  • Tłumaczenie z języka francuskiego: Wojciech Birek
  • Wydawca wersji oryginalnej: Dargaud-Lombard
  • Wydawca wersji polskiej: Taurus Media
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 19 czerwca 2008 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 7 marca 2019 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 21,5 x 29 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 200
  • Cena: 105 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego zamieszczono pierwotnie w magazynie „Tintin” pomiędzy numerem 49/1972 a 11/1976 oraz w albumach „24 godziny dla Ziemi” („24 heures pour la planète Terre”, 1975), „Szósty kontynent” („Le 6éme continent”, 1976), „Dolina wzburzony wód” („La vallé des eaux troubles”, 1976) i „Kryształowa brama” („La porte de cristal”, 1977).

 Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus