Słuchowisko „Funky Koval: Bez oddechu” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 12-10-2014 21:58 ()


Załoga Sound Tropez ewidentnie nie traci rezonu. Po prezentacji cyklu słuchowisk opartych na „Żywych trupach”, „Królowej Czarnego Wybrzeża” oraz „Thorgalu” Michał Szolc – dusza tej inicjatywy – postanowił sięgnąć po najbardziej udany tytuł science-fiction w dotychczasowych dziejach rodzimego komiksu. „Funky Koval” – bo o tym utworze rzecz jasna mowa – również posłużył za kanwę dla słuchowiska.

Przy okazji Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi w roku 2009 Bogusław Polch zapowiadał realizację hollywoodzkiej adaptacji przygód Szalonego Pilota. Póki co sprawa jednak ucichła. Z tym większą satysfakcją wypada odnotować wspomniane chwilę temu słuchowisko. Zwłaszcza, że na przykładzie „Bez oddechu” daje się odczuć wyraźnie dostrzegalną tendencję zwyżkową. Głównie z tego względu, że partie opisowe, stanowiące w wersji audio substytut obrazu, wypadają wręcz znakomicie. Ale po kolei.

Struktura fabularna słuchowiska zasadniczo nie odbiega od komiksowego pierwowzoru. Z miejsca dostrzegalną (czy może raczej: dosłyszalną) modyfikacją jest sprowadzenie treści „Bez oddechu” do retrospekcji wspominanej przez Funky’ego w trakcie przesłuchania. Stąd wprowadzenie dwojga zupełnie nowych postaci – prokurator Preston (Maria Seweryn) i śledczego Jonesa (Wojciech Żołądkowicz) – przed którymi Koval niejako spowiada się ze swego udziału w pamiętnej aferze DB-4. Przy czym owa innowacja w niczym nie uchybia oryginałowi.

Zaangażowany do odegrania Funky’ego Eryk Lubos („Róża”) stopniowo (acz jakby nie od razu) odnajduje się w swojej roli. Zdarzają się jednak pewne zgrzyty, choć nie z jego winy. Rozpisany przez Michała Szolca Funky – ujmując rzecz kolokwialnie – za mało cwaniaczy. Owszem, w dialogach wiernie zaadaptowanych z komiksowego pierwowzoru („powitanie” z Gretzem) daje się odczuć zadziorny charakterek Szalonego Pilota (nieprzypadkowo określonego przez komandora Dupree wiele mówiącym mianem „szatana”). Jednak już w rozmowach z prokurator Preston i śledczym Jonesem jawi się on jako zaskakująco często potakujący spolegliwiec. Choć gwoli ścisłości z czasem się rozkręca. Zwłaszcza, gdy usiłuje pochwalić się swoimi wyczynami w relacjach damsko-męskich. Aksamitny głos Anny Dereszowskiej („Ladies”) pobrzmiewa kusząco, ale też gdy jest to wskazane – stanowczo. Cała Brenda! Również Zbigniew Konopka („U Pana Boga w ogródku”) kreuje powierzoną mu postać na opanowanego i odpowiedzialnego szefa grup operacyjnych agencji „Universs” (z uzasadnionym wyjątkiem przy okazji afery zodiakalnej) całkiem jak Lech Jęczmyk, na którym wzorowano Paula Barleya.

Niemniej korzystnie wypada zastosowane w słuchowisku tło muzyczne. Zwłaszcza w sekwencji przelotu bohaterów utworu nad powierzchnią DB-4. Dotyczy to również erotycznych wizji jakich Koval doznawał wskutek manipulacji speców na usługach Stellar Fox.

Wzmiankowane wyżej opisowe wstawki służą nie tylko do ogólnej prezentacji świata kreowanego, ale też wzbogaceniu uniwersum Szalonego Pilota. Dzięki nim dowiadujemy się m.in. za jakie zasługi odznaczono go Srebrną Gwiazdą Palantiru. A zatem skonkretyzowano szczegóły, na które w komiksie najzwyczajniej zabrakło miejsca. Na marginesie wypada wspomnieć, że pomimo upływu przeszło trzydziestu lat od prasowego pierwodruku, oryginalne dialogi brzmią w wersji audio nadspodziewanie świeżo i nie wymagały znaczących uaktualnień.

Natomiast nieco „po łebkach” potraktowano aferę zodiakalną (chociaż jej sedno zostaje przez Funky’ego stosownie objaśnione). Trochę szkoda, że tak jak to miało miejsce przy okazji obu dotąd wydanych adaptacji „Thorgala”, także i w tym przypadku nie udało się namówić rysownika cyklu (tj. Bogusława Polcha) na przygotowanie zupełnie nowej ilustracji na okładkę słuchowiska. Dla zagorzałych fanów serii byłaby to z pewnością nie lada gratka. Niejako w ramach wartości dodanej nie zabrakło elementów suspensu. Słuchowisko składa się bowiem z pięciu sekwencji. Tymczasem już po czterech kulminacja opowieści zdaje się na tyle odległa, że trudno opędzić się od obaw, iż powtórzy się sytuacja z „Królowej Czarnego Wybrzeża” (w utworze o Conanie i Belit zabrakło konkluzji). Na szczęście jednak w ostatniej sekwencji tok akcji wyraźnie przyspiesza i tym samym doczekujmy się znanego z kart komiksu finału. Nie obyło się jednak niestety bez wycięcia niektórych scen (wątek prezydenta i sterującego nim sekretarza; rozmowa senatora Bobbera z Josephem Perrisem, naczelnikiem agencji Universs). Szkoda, bo wbrew pozorom stanowiły one integralną część pierwowzoru i udatnie budowały tło dla kluczowej intrygi politycznej.

Jeszcze do tego wrócimy” – jak możemy usłyszeć w końcowej fazie słuchowiska. Wypada zatem trzymać przedstawicieli Sound Tropez za słowo. Wszak do udźwiękowienia pozostały jeszcze trzy albumy.

 

Tytuł: „Funky Koval: Bez oddechu”

Na podstawie komiksu Macieja Parowskiego, Jacka Rodka i Bogusława Polcha

W rolach głównych:

  • Eryk Lubos (Funky Koval)
  • Anna Dereszowska (Brenda Lear)
  • Maria Seweryn (Prokurator Preston)
  • Zbigniew Konopka (Paul Barley)
  • Wojciech Żołądkowicz (Śledczy Jones)

W pozostałych rolach:

  • Joanna Kudelska
  • Klementyna Umer
  • Katarzyna Kwiatkowska
  • Krzysztof Banaszyk
  • Mariusz Banaszewski
  • Sebastian Cybulski
  • Robert Czebotar
  • Leszek Filipowicz
  • Miłogost Raczek
  • Jacek Rozenek
  • Roch Siemianowski
  • Tomasz Sobczak
  • Stanisław Elsner Załuski

Koncepcja i produkcja: Sound Tropez

Scenariusz i reżyseria: Michał Szolc 

Udźwiękowienie: Ramez Nayyar i Alex Cherczyński

Muzyka: Audio Network 

Miks: Krzysztof Podsiadło

Data premiery: 15 października 2014 r.

Czas trwania: 90 min. 

Cena: 29,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Sound Tropez za udostępnienie egzemplarza do recenzji.