Raczej niewielu miłośników serii spodziewało się, że na wielkim ekranie ponownie ujrzymy „Facetów w czerni”. Powód dość błahy, od poprzedniej, nieudanej części minęło dziesięć lat, zatem po co reanimować trupa? Komu bardziej potrzebny jest triquel – Smithowi, który od czterech lat nie zagrał w żadnym filmie, przebywającemu na permanentnym bezrobociu reżyserowi Barry’emu Sonnenfeldowi czy też widzom, mającym do wyboru nijakie filmy prawie co miesiąc?