Kiedy do akcji wkracza reżyser i scenarzysta Neil Marshall można być pewnym, że bohaterowie jego filmu skopią niejeden zad, przeleją hektolitry krwi, a z wrogiem, kimkolwiek i czymkolwiek by był, walczyć będą do ostatniego tchu. Tę prostą regułę dogłębnie poznali wszyscy widzowie „Dog Soldiers”, „Zejścia” oraz „Doomsday”.