Jaki jest przepis na udane kino akcji? Nakręcić króciutki film o walczących ze sobą potworach, podsycić go mdłym wątkiem romantycznym, dodać szczyptę koreańskiej legendy, całość energicznie zamieszać co najmniej trzy razy w celu uniknięcia poważnej niestrawności, a na końcu wypowiedzieć magiczne zaklęcie: „Kończ waść, wstydu oszczędź”.