Są takie komiksy, którym warto dać kolejne szansę. Tak się miały sprawy w przypadku zarówno kilku serii z rynku europejskiego (by wspomnieć chociażby „Valeriana”, „Storma” i „Skorpiona”), jak i dorobku autorów anglosaskich („Sláine”, „Amerykański wampir”). Do grupy tych tytułów wypada również zaliczyć „Skład główny”, serię, która pomimo entuzjastycznych opinii ze strony części czytelniczej braci spotkała się u nas z zaskakująco chłodnym przyjęciem.