„Flashpoint: Powrót” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 03-08-2024 23:24 ()


Nie da się ukryć, że realia zaistniałe w efekcie ingerencji Barry’ego Allena w strukturę czasoprzestrzeni (o czym więcej w opowieści „Flashpoint-Punkt krytyczny”) jawiły się jako obiecujący „front” dla kolejnych, osadzonych w nich fabuł. Potencjał ku temu generował już tylko zażarty konflikt między dowodzonymi przez Wonder Woman Amazonkami a podmorskimi poddanymi Aquamana. Jednak najmocniejszym „składnikiem” tego przedsięwzięcia zgodnie uznany został osobnik legitymujący się dowodem tożsamości na nazwisko „Thomas Wayne”.

Zbieżność nazwisk z bożyszczem licznych zastępów wielbicieli komiksu superbohaterskiego jest oczywiście nieprzypadkowa. W osobie rzeczonego mamy bowiem do czynienia z ojcem Bruce’a, to jest „jedynego, prawdziwego” Batmana. Jednak w rzeczywistości wywołanej wspomnianą ingerencją to nie Thomas i Martha Waynowie padli od kul Joe Chilla, ale właśnie ich syn. Z naturalnych względów wstrząs spowodowany tym wydarzeniem był dla obojga na tyle dojmujący, że gruntownie „przemielił” i reorientował ich dotychczasowe życie. W przypadku Thomasa Wayne’a przejawiło się to przyjęciem przezeń tożsamości Batmana i tym samym nieświadomego podjęcia obowiązków, które w realiach m.in. Ziemi-1 zwykł pełnić jego zamordowany syn. Stąd to właśnie Thomas, dziedzic fortuny Wayne’ów, a zarazem ceniony lekarz, „odnalazł” się na ilustracji zdobiącej okładkę niniejszego albumu. Nieprzypadkowo, bo z racji docenionego przez liczne grono czytelników potencjału tego „wariantu” Mrocznego Rycerza, został on już wcześniej „wprzęgnięty” do składu formacji znanej jako Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości.

Nie ma zatem zaskoczenia, że fabuła „Flashpoint: Powrót” koncentruje się właśnie na tej postaci. Rewelacje uzyskane od Barry’ego Allena sprawiły, że w jego mniemaniu rzeczywistość, w której przyszło mu żyć, straciła rację bytu. Wszak jest niczym innym jak tylko aberracją, wynikłą w efekcie nieprzemyślanej decyzji Szkarłatnego Sprintera. Do tego naznaczoną śmiercią ukochanego potomka, którego przeznaczeniem było stać się jednym z największych herosów w dziejach multiwersum. Stąd jakby na przekór swojemu altruizmowi i podjętej przezeń życiowej misji, Thomas decyduje się użyć wszelkich możliwych środków, by zamieszkiwaną przezeń rzeczywistość wymazać z „mapy” całokształtu stworzenia. A przyznać trzeba, że w podjętym zadaniu wykazuje się on determinacją i zmyślnością, porównywalną właśnie z zabójczo pod tym względem skutecznym Bruce’em. Nic zatem dziwnego, że jego macierzysty świat, trawiony m.in. przywołaną wojną między walecznymi niewiastami a mieszkańcami Atlantydy zdaje się zmierzać wprost ku anihilacji.

Jak zasygnalizowano na początku tego tekstu, rzeczywistość zaistniała w toku „Flashpoint-Punkt krytyczny” wymagała wręcz stosownego „zagospodarowania”. Optymalnie rzecz jasna przez wprawnego i doświadczonego scenarzystę. Dlatego można pokusić się o przypuszczenie, że jej pomysłodawca w osobie Geoffa Johnsa przez nadspodziewanie długi czas nie podjął się jej „poszerzania” tylko z powodu innych (a przy tym licznych) obowiązków. Niniejsza fabuła zmienia ten status i tym samym świat w którym „(…) nic się nie udało” zyskuje na dodatkowej wyrazistości. Co więcej, dotyczy to nie tylko głównej osobowości tej opowieści, ale również m.in. jego małżonki oraz zorganizowanych przez Ripa Huntera Władców Czasu. Nie dość na tym znać tu również zamysł większej całości, wpisujący się w interpretacje dziejów tzw. omniwersum (tj. konglomeratu nieskończonych wersji wieloświatów), zawartą w albumie „Zegar zagłady”. Widać zatem, że pomimo natłoku zadań administracyjnych i producenckich twórca takich m.in. opowieści jak „Green Lantern: Najczarniejsza noc” nie traci z horyzontu zamiaru ujęcia w ramy autorskiej wizji całokształtu uniwersum DC. Jako że w tym przypadku dzielił on obowiązki scenarzysty z Jeremym Adamsem i Timem Sheridananem, toteż nie zawsze opowieść ta sprawia wrażenie w pełni spójnej i rozpisanej z typową dla tego autora swadą znaną choćby z serii „Booster Gold vol.2”. Znać za to nawiązania do wprowadzonych przez Johnsa motywów, które zyskały aprobatę znacznej części czytelników (vide znana właśnie ze wspomnianej serii tablica Ripa Huntera). Całość wpisano także w kontekst zaprezentowanego niedawno polskim czytelnikom wydarzenia, znanego jako „Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach”. Toteż znamion epickości zdecydowanie tu nie brak, choć uczciwie przyznać trzeba, że w zestawieniu z pierwszą wizytą w świecie Thomasa Wayne’a jako Obrońcy Gotham, niniejsza nieco jej ustępuje.

Za to wizualnie jest niezgorzej, bo grono specjalistów od kreski i plamy w tym projekcie partycypujących, kolokwialnie rzecz ujmując, sroce spod ogona nie wypadło. Dość wspomnieć zasłużenie cenionego Eduardo Risso („Batman: Rozbite miasto i inne opowieści”) oraz również dobrze już polskim czytelnikom znanego Xermánico („Nieskończona granica”). Zarówno wspomniani, jak i pozostali współpracujący z nimi plastycy dołożyli starań, by stylistyka adekwatna do nastrojowości tej de facto „małej apokalipsy” została właściwie oddana. Szczególnie interesująco prezentują się reprodukcje alternatywnych okładek wydania zeszytowego wykonanych właśnie przez Xermánico. Stąd „Powrót” zdecydowanie cieszy podatne na uroki „trykocianej” stylistyki oko. Zaistniała również szansa na dalszy rozwój tej „strefy” uniwersum DC, przynajmniej w przekonaniu piszącego te słowa, jednego z najbardziej obiecujących konceptów w tej przestrzeni przedstawionej. Oby tylko Geoff Johns zdołał wygospodarować w swoim grafiku czas na kolejny już powrót do tego wariantu multiwersum bądź też doczekał się godnego tego pomysłu kontynuatora.

 

Tytuł: „Flashpoint: Powrót” 

  • Tytuł oryginału: „Flashpoint Beyond”
  • Scenariusz: Geoff Johns, Jeremy Adams, Tim Sheridan
  • Szkic i tusz: Eduardo Risso, Mikel Janin, Xermánico. Gary Frank, Mikel Janin
  • Kolory: Rumulo Fajarado Młodszy, Trish Mulvhill, Jordie Bellaire, Brad Anderson
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Sidorkiewicz  
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data premiery wersji oryginalnej: 13 grudnia 2022 r.
  • Data premiery wersji polskiej: 12 czerwca 2024 r.
  • Oprawa: twarda 
  • Format: 185 x 280 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 232
  • Cena: 119,99 zł   

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w mini-serii „Flashpoint Beyond” nr 0-6 (czerwiec-grudzień 2022).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus