„Mroczny kryzys na Nieskończonych Ziemiach” tom 1 - recenzja

Autor: Jacek Szeląg Redaktor: Motyl

Dodane: 27-05-2024 22:28 ()


I oto jest. Zakończenie całego eventu pod pompatycznym tytułem „Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach”. Jak wypadło tak silnie nagłaśniane wydarzenie ze stajni DC? Czy jest prawdziwym dramatycznym zwrotem w dziejach komiksowego świata?

Trzeba chyba zacząć od początku. To nie pierwsze takie „trzęsienie ziemi” w podobnym klimacie. W latach osiemdziesiątych Marv Wolfman i George Perez stworzyli „Kryzys na Nieskończonych Ziemiach”, gdzie nieskończona ilość równoległych światów przypominających Ziemię zostaje zastąpiona jednym globem z określoną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.

Za najnowszym pomysłem na „zresetowanie” obecnie zastanej rzeczywistość w świecie DC stoi Parias (który był także obecny we wspomnianym pierwszym Kryzysie). Tym osobnikiem jest genialny naukowiec, a jego badania nad antymaterią doprowadziły do zniszczenia wielu Ziem w multiwersum. Nękany wspomnieniami tych wydarzeń chce odtworzyć za wszelką cenę zniszczone przez siebie multiwersum. Zostaje emisariuszem Wielkiej Ciemności, która kieruje jego poczynaniami, a tak właściwie skupiona jest na własnym celu.

Trzeba zaznaczyć, że nie jest to tytuł, do którego można  podejść z marszu. Cała zagmatwana opowieść zaczyna się w „Nieskończonej Granicy” (Egmont 2022), to tam można już zauważyć postępujący rozpad i działalność Wielkiej Ciemności. Następnie warto poznać „Międzywymiarową Ligę Sprawiedliwości” i „Batmana: Wojnę Cieni”. To były wstępniaki, w których poznawaliśmy powoli bohaterów, którzy będą mieli swój wkład w to wydarzenie. Jak już wspominałem, aby mieć świadomość logiki następstw i poczynań poszczególnych postaci, należy przeczytać wymienione tytuły. Do tego trzeba już się przyzwyczaić, że samodzielne tytuły już rzadko się pojawiają i właściwie mamy tu do czynienia z „serialami” poszczególnych wydawnictw.

Scenarzysta, jakim jest Joshua Williamson, ma konkretną wizję i dobrą rękę do pisania opowieści rozpisanych na wielu płaszczyznach w kilku tytułach. Podczas lektury ma się wrażenie, że czytelnik jest prowadzony jak po sznurku. Wszystko jest spójne, mimo wielokrotności światów, które się pojawiają, a także natłoku superbohaterów i ich antagonistów. Nad historią pracowało kilkunastu scenarzystów, wymieniony już Joshua, który zapewne kierował całym zespołem i wyznaczał im poszczególne fragmenty do rozpisania, a później poskładał to niczym puzzle w całość. Są to Jeremy Adams, Tom King, Phillip Kennedy Johnson, Chuck Brown, Stephanie Phillips oraz Dennis Culver. Jak widać to cały zespół, który miał sporo do roboty.

Również w projekt było zaangażowanych kilkunastu rysowników. Może się podobać kreska Daniela Sampere, która jest bliska realizmowi i Rafy Sandovala, która jest bardzo dynamiczna i czytelna. Każdy na pewno odnajdzie w tym tomie swojego ulubionego ilustratora. Bardzo ważne, że tak samo, jak i scenarzyści artyści mimo różnych stylów łączą siły, a różnorodność nie przeszkadza podczas lektury.

Omawiany pierwszy tom zawiera w sobie trzy zeszyty głównego wydarzenia. Czego może oczekiwać potencjalny nabywca? Już na samym początku główni obrońcy Ziemi: Batman, Wonder Woman oraz Superman zostają uśmierceni. Ich miejsce zajmują niedoświadczeni superbohaterowie kierowani przez Dicka Graysona, czyli Nightwinga, który próbuje złożyć z nich nowych Obrońców. Nie mają zbyt wiele czasu, gdyż Mroczna Ciemność nadchodzi, a Deathstroke ze swoją armią przypuszcza atak na bazę Młodych Tytanów. Starcie jest krótkie, po którym następuje pojedynek między dwoma dowódcami.

Dobrze rozpisane postaci oraz dialogi jak np. Nightwinga stanowią o sile tytułu. Widać zmęczenie bohatera w tym, co robi i jak się wypowiada. Czuje, że może nie dać rady, ale „młodzież” ma go za swój wzór i chłopak postępuje tak, jak trzeba. Mimo szybkiej anihilacji Ligi Sprawiedliwości, dostajemy komiks bez rozlewu krwi. Nic tu nie ma wstrząsającego. I znowu pojawia się problem, który naprawdę mnie gnębi. Wszystkie komiksy superbohaterskie nie pokazują zwykłych mieszkańców (nie piszę tu o nowym wcieleniu Supermana, gdzie wątek skupia się też na mieszkańcach Metropolis i sporo poświęca ekologii i sprawom dręczących młode społeczeństwo w świecie tego komiksu i realnej rzeczywistości).

Czegoś takiego nie uświadczyłem w recenzowanej pozycji, nawet scena, gdzie przy posągach nieistniejącej już Ligi jest pokazane czuwanie, aby uhonorować poległych, można zobaczyć samych „supków”, jakby na Ziemi już nie było zwykłych mieszkańców. To zaczyna być bardzo widoczne w dużych eventach takich jak ten. To według mnie jest na minus.

Trudno mi ocenić jednoznacznie event, bez znajomości drugiego tomu, ale to, z czym do tej pory miałem styczność, jest jak najbardziej na szkolną czwórkę. Dużo akcji, ciekawe momenty oraz dobre dialogi (jak dla mnie Nightwing w tym komiksie rządzi) oraz niezłe ukazanie Młodych Tytanów w akcji. Czekam z niecierpliwością na tom drugi i wtedy będę mógł go całościowo ocenić. Jak na razie jest dobrze.

 

Tytuł: „Mroczny kryzys na Nieskończonych Ziemiach” tom 1

  • Tytuł oryginału: „Dark risis on Infinite Earths Tome 1”
  • Scenariusz: Joshua Wiliamson, Jeremy Adams, Tom King, Phillip Kennedy Johnson, Chuck Brown, Stephanie Phillips, Dennis Culver
  • Rysunki: Daniel Sampere, Amancay Nahuelpan, Rafa Sandoval, Jim Cheung, Dan Jurgens, Rosi Kampe, Fico Ossio, Leila Del Duca, Clayton Henry, Chris Burnham, Fernando Blanco
  • Kolory: Alejandro Sanchez, Jerem Cox, Matt Herms, Jay David Ramos, Hi-Fi, Sebastian Cheng, Jordie Bellaire, Marcelo Maiolo, Adriano Lucas
  • Tusz: Jordi Tarragona, Norm Rapmund, Daniel Henriques, Danny Miki
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data premiery wersji polskiej: 10 kwietnia 2024 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 170 x 260 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 328
  • Cena: 139,99 zł

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach: „Justice League” #75, „Dark Crisis FCBD Special Edition” #1, „Justice League: Road to Dark Crisis” #1, „Dark Crisis on Infinite Earths” #1–3, „The Flash” #783–785, „Dark Crisis: Worlds without a Justice League – Superman” #1, „Dark Crisis: Worlds without a Justice League – Green Lantern” #1.

 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus