„Batman. Rozbite miasto i inne opowieści” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 23-11-2018 16:47 ()


Brian Azzarello i Eduardo Risso to obok takich duetów jak Grant Morrison/Frank Quitely czy Alan Moore/Kevin O’Neill jeden z najbardziej udanych zespołów twórczych anglosaskiego komiksu przełomu wieków. Obaj panowie wykazali się przede wszystkim głośną i do dziś chętnie czytywaną serią „100 naboi”. Nie tylko jednak ta produkcja przyczyniła się do ich popularności. Wśród wspólnych realizacji rzecznych znalazły się także opowieści z udziałem obecnie najpopularniejszej marki w ofercie DC Comics, czyli oczywiście Batmana. Jedną z nich była opublikowana w październiku 2007 r. polska edycja „Rozbitego miasta”, którego nakład względnie prędko uległ wyczerpaniu.

Po jedenastu latach od tego momentu niniejsza fabuła raz jeszcze trafiła do dystrybucji. Tym razem jednak w komplecie z pozostałymi historiami w wykonaniu wspomnianego duetu tratującymi o niekończącej się krucjacie dziedzica fortuny Wayne’ów. Tak się bowiem złożyło, że Azzarello i Risso kontynuowali wspólną przygodę przy poszerzaniu zasobów miologii Mrocznego Rycerza. Stąd osoby, które zdecydują się sięgnąć po ten album, mogą spodziewać się nie tylko być może znanej im sprzed lat fabuły z udziałem m.in. Killer Croca, Scarface’a i Brzuchomówcy, ale też osadzoną w realiach znanych z wydarzenia „Flashpoint - Punkt krytyczny” intrygi z udziałem m.in. Thomasa Wayne’a („Batman: Rycerz Zemsty”), pozostawioną w wersji czarno-białej nowelkę pt. „Blizny” oraz zaprezentowaną na łamach eksperymentalnego magazynu „Wednesday Comics” historie pewnego nieprzesadnie dobranego małżeństwa („Spadek”).

We wszystkich z nich znać charakterystyczne, łatwo rozpoznawalne cechy stylistyczne autorskiego tandemu.  Mamy zatem jednoznaczne nawiązania do czarnego kryminału oraz przetworzenia składników świata przedstawionego znanych z tytułów „batmanicznych” według prawideł przypisanych temu gatunkowi. Morderstwo o niejasnych motywach, kobiety fatalne, dotkliwie przeczołgany przez życie bohater (a przy tym jakby pogubiony) oraz sytuowanie miejsca akcji w raczej niecieszących się przesadną estymą strefach miasta – scenarzysta jak zwykle nie omieszkał skorzystać z okazji, by posłużyć się tymi właśnie elementami. I przyznać trzeba, że Gotham ujęte z tej właśnie perspektywy jawi się wyjątkowo klimatycznie. Do tego nie tylko dla wielbicieli wspomnianej odmiany literatury. Stąd „Rozbite miasto” zachowuje pełnię swoistej, reinterpretacyjnej świeżości z okresu swego pierwodruku. Nie inaczej rzec się ma w przypadku opowieści, w której autorska spółka przybliżyła losy zdruzgotanego śmiercią syna Thomasa Wayne’a. Co prawda trzon fabularny tej historii ma nieco inną formułę niż główna opowieść zbioru. Niemniej także w tym przypadku znać skłonność autorskiej spółki do „penetrowania” tej sfery ludzkiej natury, do której nikt względnie normalny woli się nie przyznawać. Notabene za dość zaskakujące (i oryginalne zarazem) rozwiązanie wypada uznać koncept Jokera w rzeczywistości „Flashpointu”, generujący w jeszcze większym stopniu powikłaną relację między „nim” a Zamaskowanym Krzyżowcem niż ma to miejsce w głównym nurcie uniwersum DC.  

Wieńczący album „Spadek” można z pełnym przekonaniem uznać za sprawnie rozpisaną historię kryminalną idealnie wpisującą się w manierę utworów współtworzonych przez Azzarello. Równocześnie jest to przejaw ewolucji warsztatu jego kolegi z duetu, który poprzez ograniczenie stosowania tak charakterystycznego dla jego stylu światłocienia wyraźnie zmodyfikował swoją taktykę plastyczną. Dostosowując się do odmiennych wymogów wielkoformatowego „Wednesday Comics” (w tym zwłaszcza w zakresie planowania układu planszy), argentyński twórca posłużył się przede wszystkim precyzyjnie prowadzoną kreską, która w tym akurat przypadku – w odróżnieniu od „Rozbitego miasta” czy „Blizn” – kosztem rozległych plam. Te co prawda również niekiedy uzupełniają przestrzeń jego rysunków, na pewno jednak nie w takim stopniu, jak w przypadku wzmiankowanych chwilę temu fabuł. Natomiast wszystkie opowieści zaprezentowane w niniejszym zbiorze łączy w wymiarze plastycznym ta okoliczność, że jej tytułowy bohater jawi się w wykonaniu Risso wyjątkowo drapieżnie i mrocznie. A w końcu o to w przypadku tej postaci chodzi.

Podsumowując: zbiorek-perełka. Oby dynamiczny duet „A. & R.” pewnego, niezbyt odległego dnia miał sposobność po raz kolejny wziąć udział w „doszlifowywaniu” legendy Mrocznego Rycerza.

 

Tytuł: „Batman. Rozbite miasto i inne opowieści”

  • Tytuł oryginału: „Batman by Brian Azzarello and Eduardo Risso: The Deluxe Edition”
  • Scenariusz: Brian Azzarello
  • Rysunki i tusz: Eduardo Risso 
  • Kolory: Patricia Mulvihill 
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Jarosław Grzędowicz („Rozbite miasto”), Tomasz Sidorkiewicz (inne opowieści) 
  • Posłowie: Kamil Śmiałkowski
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska  
  • Data publikacji wersji oryginalnej:  28 czerwca 2017 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 31 października 2018 r.
  • Oprawa: twarda z obwolutą
  • Format: 18,5 x 28 cm
  • Druk: czarno-biały/kolor
  • Papier: kredowy 
  • Liczba stron: 240
  • Cena: 99,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w „Gotham Knights” nr 8 (październik 2000), „Batman vol.1” nr 620-626 (grudzień 2003- maj 2004), „” nr 1-3 (Flashpoint: Batman – Knight of Vengeance” sierpień-październik 2011) oraz „Wednesday Comics” nr 1-12 (lipiec-wrzesień 2009).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus