„Pomysłów jest bardzo dużo” – rozmowa z Małgorzatą i Wacławem Kisiel-Dorohinickimi z Wydawnictwa Tore

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 01-10-2021 22:49 ()


Wydawnictwo Tore to inicjatywa wydawnicza wciąż względnie nowa, acz na naszym rynku już zadomowiona i łatwo rozpoznawalna. Nieprzypadkowo, bo tzw. włoska „pulpa” spod szyldu Sergio Bonelli Editore ma u nas spore grono zagorzałych wielbicieli. Niecnie korzystając z pobytu przedstawicieli wydawnictwa na tegorocznych III Kieleckich Prezentacjach Komiksowych, pozwoliliśmy sobie zadać wspomnianym kilka pytań.

Paradoks: Niedawno (bo na początku sierpnia) upłynął rok od rozpoczęcia Państwa działalności. Skąd wynikł ów pomysł, a przy okazji wybór komiksu włoskiego jako Państwa specjalności (a przynajmniej na obecnym etapie funkcjonowania wydawnictwa)?

Wydawnictwo Tore: Sam pomysł założenia wydawnictwa komiksowego zrodził się na przełomie 2019/2020 roku, a urzeczywistniać go zaczęliśmy w marcu 2020 roku, kiedy to rozpoczęliśmy rozmowy na temat licencji z Sergio Bonelli Editore. W maju powstało wydawnictwo, a w październiku wydany został pierwszy komiks. Ten sierpień jako start może się kojarzyć dlatego, że wtedy poinformowaliśmy o „Mater Morbi”. Początkowo był to bardzo spontaniczny pomysł, który przez kilka miesięcy dojrzewał w naszych głowach, aby ostatecznie wykiełkować, kiedy podjęliśmy decyzję o kontakcie z włoskim wydawcą. I szczerze mówiąc, nie sądziliśmy, że zgodzi się na licencję, ponieważ wtedy nie było jeszcze wydawnictwa, pisaliśmy jako dwójka pasjonatów, chcących wydawać w Polsce „Zagora” oraz inne włoskie tytuły. Szybka, pozytywna odpowiedź od agenta Sergio Bonelli Editore  przesądziła o tym, że pomysł zaczął się ziszczać. Jednak zanim pojawił się pierwszy komiks, musieliśmy przejść drogę założenia i rejestracji wydawnictwa, a przypadło to na początek pandemii i trochę przesunęło w czasie dopięcie umowy licencyjnej.

Paradoks: Jakie było kryterium doboru wydawanych przez Państwa tytułów? Czy była możliwość dowolnego wyboru, czy też jak to bywa w przypadku przynajmniej części anglosaskich wydawców, konieczny był zakup praw do więcej niż jednego tytułu w ramach tzw. pakietów?

Wydawnictwo Tore: Pierwszy tytuł, o jaki zapytaliśmy Sergio Bonelli Editore, to „Zagor”. „Zagor” to klasyk, wydawany nieprzerwanie w wielu krajach na całym świecie, a prawie zupełnie nieznany w Polsce. Kiedy uzyskaliśmy odpowiedź, że licencja wiąże się z określoną kwotą, zdecydowaliśmy się na dywersyfikację i wybór trzech tytułów, aby sprawdzić, które z nich przyjmą się w Polsce. Co do drugiego tytułu nie mieliśmy wątpliwości, było jasne, że będzie to „Dylan Dog”, znany i oczekiwany w naszym kraju. Dłużej zastanawialiśmy się nad trzecim tytułem/bohaterem. I tu zadecydowała damska część Tore. Padło na „Julię”. Chcieliśmy mieć wśród naszych bohaterów także kobietę. A „Julia” „dokonała” rewolucji w komiksie włoskim oraz w postrzeganiu kobiety jako bohaterki tego medium. Choć musimy tu dodać, że są też inne tytuły, które za nami „chodziły” i „chodzą”, i które bardzo chcemy wydać.

Paradoks: Gdy przed dwudziestu laty polski oddział Egmontu rozpoczynał prezentacje komiksów z zasobu Bonelli Comics obokDylana Doga” wybór tego wydawnictwa padł na serię „Nathan Never”. Czy brali Państwo pod uwagę także ten tytuł?  

Wydawnictwo Tore: Tak, braliśmy również ten tytuł pod uwagę, ale na stronie włoskiego wydawcy widniała informacja, że licencję na ten tytuł posiada już inne polskie wydawnictwo. Nie chcieliśmy „wchodzić mu w drogę”. W tym momencie „Nathan Never” jest na górze listy tytułów, które chcemy wydać, miejmy nadzieję, w niedalekiej przyszłości.

Paradoks: Która z Państwa serii doczekała się najbardziej przychylnego odbioru?

Wydawnictwo Tore: Jeśli bierzemy pod uwagę kryterium przychylności, to każdy bohater ma swoich odbiorców, którzy nie tylko czytają, ale wyczekują każdego kolejnego tomu i ponaglają nas, abyśmy nie zwlekali z wydawaniem następnego odcinka. „Dylan Dog” – wiadomo; miał swoich fanów już wcześniej, to grono jeszcze poszerzyło się o nowych odbiorców, z czego się bardzo cieszymy. Jeszcze bardziej cieszy nas zainteresowanie dwoma pozostałymi tytułami. Gdy zaczęliśmy wydawać „Zagora”, odzywały się do nas osoby, które, tak jak my, czytały jego „jugosłowiańskie” czy włoskie wersje. Z wielkim entuzjazmem pomysł wydawania „Zagora” przyjęto w Instytucie Włoskim w Krakowie, patronującym naszym komiksom. We Włoszech „Zagor” jest już, jak usłyszeliśmy, „częścią kultury włoskiej” i choćby dlatego fajnie byłoby, abyśmy mieli możliwość jego poznania. Gdy podaliśmy informacje o planowanym wydaniu „Julii”, okazało się, że w Polsce mieszka Antonio Marinetti – jeden z rysowników, który tworzy do niej ilustracje. W listopadzie wydajemy numer dodatkowy „Julii” właśnie z jego rysunkami. Fajnie jest patrzeć, jak z wydaniem każdego kolejnego odcinka to grono czytelników się poszerza, bo bardzo zależy nam na kontynuacji wszystkich serii.

Paradoks: Podczas III Kieleckich Prezentacji Komiksowych wzmiankowali Państwo nieco o swoich planach, w tym także o pomysłach na ewentualne poszerzenie oferty Wydawnictwa Tore o inne niż pochodzące z Włoch tytuły. Czy byliby Państwo skłonni uchylić nieco rąbka tej tajemnicy?

Wydawnictwo Tore: Niewielki rąbek na pewno tak. O części planów wspominaliśmy i w Kielcach, i pewnie na Facebooku. Wśród samych włoskich komiksów jest wiele tytułów, które bardzo chcemy zaprezentować polskiemu Czytelnikowi. Wspomnijmy tu choćby takie klasyki jak „Valentina”, „Diabolik” czy „Satanik”. Myślimy ciągle jak to „ugryźć” i w jakiej formie je wydać, bo w grę w przypadku „Satanika” i „Diabolika” na pewno nie wchodzi wydanie wszystkich tomów. Z podwórka Sergio Bonelli Editore myślimy też o komiksie „Nathan Never”. Chcemy też wydać jeszcze jeden tytuł skierowany do młodszego czytelnika. W przyszłym roku zapewne podamy informację, czy będzie to „Nathan Never” czy właśnie komiks dla młodzieży. Na razie poprzestaniemy na tej informacji.

Paradoks: Jeśli nie komiks włoskie, to które „obszary” tego medium interesują Państwa najbardziej?

Wydawnictwo Tore: Od komiksu włoskiego zaczęliśmy, bo jego brak najbardziej odczuwaliśmy. Czuliśmy niedosyt solidnej, odcinkowe „pulpy” po prostu do czytania. Jednak nie chcemy ograniczać się tylko do włoskich „seriali”. Myślimy o wydawaniu również autorskich komiksów. Na ten moment nie chcemy tego jeszcze zdradzać, bo jesteśmy w trakcie rozmów. Pierwszy z tych komiksów miał być wydany jeszcze w tym roku, jednak  ze względu na przesunięcie środków na licencję włoską, nie uda nam się połączyć tych dwóch rzeczy. Niemniej liczymy, że w przyszłym roku jeden z nich pojawi się na rynku. Inna inicjatywa, która nas ostatnio zajmuje, a pojawiła się dość niespodziewanie, to włosko-polska komiksowa kooperacja. Możemy tylko napisać, że pomysłów jest bardzo dużo, a my robimy, co możemy, aby jak najwięcej z nich urzeczywistnić.

Paradoks: Bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy pomyślności w realizacji Państwa zamierzeń.

Wydawnictwo Tore: My również dziękujemy. Pozdrawiamy serdecznie zespół i czytelników Paradoksu. Do zobaczenia.

P.S. Podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi (2-3 października) Wydawnictwo Tore będzie prezentować swoją ofertę w Atlas Arenie przy stoisku nr 109.


comments powered by Disqus