„Potężna Thor” tom 3: „Wojna Asgardu z Shi’ar” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 20-06-2020 23:58 ()


Zawarta w opublikowanej również u nas opowieści „Niegodny Thor” zapowiedź kolejnej odsłony przypadków Jane Foster nie pozostawiała cienia wątpliwości. Przed nami szykowała się konfrontacja na skalę iście kosmiczną. Stronami zaś skonfliktowanymi miały być dwie niebagatelne potęgi. Wiecznie skorzy do bitki mieszkańcy Asgardu oraz przedstawiciele jednego z najpotężniejszych znanych mocarstw galaktycznych, tj. Cesarstwo Shi’ar.

I rzeczywiście, za sprawą zakulisowego oddziaływania oraz urażonych ambicji bóstw „opiekuńczych” wspomnianego chwilę temu tworu politycznego, dowodzona przez na ogół niepowstrzymanego Gladiatora Gwardia Imperialna najeżdża domenę Asów. Mimo deklaracji o zamiarze pełnowymiarowego podboju siły specjalne Shi’ar realizują jednak odmienny plan. Gdyż w rzeczywistości ich zadanie sprowadza się do pochwycenia tytułowej bohaterki i przetransportowaniu jej do siedziby wspomnianych nadistot. Jak się z miejsca okazuje, nie należą one do bożków nadmiernie serdecznych, co przyczynia się do zawiązania zasadniczego wątku tej autentycznie epickiej opowieści.

Scenarzysta przedsięwzięcia (za „sterami” niezmiennie Jason Aaron) od początku swojej przygody z kreowaniem perypetii dzierżycieli Mjolnira nie szczędził wysiłków, by maksymalnie dosycać tworzone przezeń fabuły. Wykazał się przy tym ambicjami do reinterpretacji zastanego stanu rzeczy (na ogół spełnionymi) oraz umiejętnym korzystaniem z dokonań swoich poprzedników. Co prawda równocześnie dał się on poznać jako osobnik o wrażliwości religijnej w stopniu, oględnie rzecz ujmując, umiarkowanym. Nie pozostało to bez wpływu na kształt rozpisywanych przezeń fabuł, jako że quasi-teologiczna koncepcja Aarona stanowi jeden z kluczowych elementów jego wizji. A nie da się ukryć, że wizja ta razi trywialnością przemieszaną z pretensjonalnością urażonego nastolatka. Nie wnikając nadmiernie w szczegóły (a przy okazji prawdopodobne przyczyny tej tendencji), wypada przyznać, że pomysłodawca „Bękartów z Południa” nadrabia rozmachem oraz sprawnym wyczuciem dramaturgii. Niezmiennie jest on władnych zaskakiwać oraz utrzymywać w przekonaniu, iż mamy do czynienia z autentycznie przełomową epopeją.

Potęga galaktycznego imperium nie jest jedynym wyzwaniem dla „Torzycy” i jej rekrutowanych w różnych „strefach” całokształtu stworzenia sprzymierzeńców. A to z tego względu, że niebezpieczeństwo ze strony przewodzącego Mrocznym Elfom Malekitha Przeklętego nie tylko nie ustało, ale wręcz narasta i można mniemać, że już niebawem finał tego konfliktu doczeka się swojej nie mniej epickiej niż sekwencje z niniejszego albumu konkluzji. Również fani marvelowskich mutantów także znajdą tu coś dla siebie. Do tego nie tylko wzmiankowanych przedstawicieli cywilizacji Shi’ar. Stąd wprost trzeba przyznać, że scenarzysta tej produkcji swoim odbiorcom niczego nie żałował, a przy okazji wykazał się umiejętnym przeplataniem poszczególnych wątków, nie stroniąc od typowego dla jego stylu zaburzania (notabene w pełni przezeń kontrolowanego) linearnego rozwoju akcji. Ogólnie słowo „rozwój” wydaje się w kontekście „Wojny…” całkowicie na miejscu, bo owo zjawisko dotyczy także osobowości głównej protagonistki, a częściowo także stopniowo przywracanego do przysłowiowej sławy i chwały syna Odyna. Nie da się ukryć, że kumulacja tych okoliczności bardzo dobrze rokuje dla przyszłości serii Potężna Thor”.

Znowuż przyczyniają się ku temu wspomagający Aarona plastycy; w tym zwłaszcza główny rysownik serii w osobie Russella Dautermana. Wszak to właśnie on zdołał wypracować charakterystyczną i natychmiast rozpoznawalną stylistykę tej serii, pełną skrupulatnie ujmowanych detali i finezyjnie kształtowanych form. Bardzo udanie prezentują się zaproponowane przezeń projekty postaci oraz ich ujmowanie w ruchu. Oryginalne kadrowanie, a także intensywna, quasi-baśniowa kolorystyka podkreślają unikalny nastrój opowieści. Oczywiście cieszy także gościnny występ Steve’a Eptinga, autora, który dał się poznać od najlepszej strony m.in. na kartach serii „Velvet”, a zwłaszcza bestselerowego „Zimowego Żołnierza”. Na uwagę zasługuje ponadto galeria okładek wydania zeszytowego „Potężnej Thor”. Tym bardziej że wśród nich odnajdujemy m.in. efektowną ilustrację w wykonaniu Mike’a Deodato Młodszego (m.in. „Avengers: Dostosuj się lub zgiń”).

Krótko pisząc: jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Po dotychczasowym efekcie pracy zespołu twórców zaangażowanych w to przedsięwzięcie można spodziewać się zachowania pełni ich formy, a co za tym idzie nie mniej ekscytującej niż do tej pory kroniki przypadków nadspodziewanie świetnie radzącej sobie w nietypowej roli Jane Foster.

 

Tytuł: „Potężna Thor” tom 3: Wojna Asgardu z Shi’ar”                                                      

  • Tytuł oryginału: „The Mighty Thor vol.3: The Asgard/Shi’ar War”
  • Scenariusz: Jason Aaron
  • Szkic i tusz: Steve Epting, Russell Dauterman, Valerio Schiti
  • Kolory: Matthew Wilson, Frank Martin, Matt Lopes
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Marceli Szpak
  • Konsultacja merytoryczna: Kamil Śmiałkowski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Marvel Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 1 sierpnia 2017 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 3 czerwca 2020 r.
  • Oprawa: miękka ze „skrzydełkami”
  • Format: 16,8 x 25,5 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 152
  • Cena: 39,90 zł

 

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w miesięczniku „The Mighty Thor” nr 13-19 (styczeń-lipiec 2017 r.).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus