„Velvet” tom 3: „Człowiek, który ukradł świat” - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 26-06-2017 14:51 ()


Velvet to kobieta, która potrafi postawić na swoim. Nawet wtedy, jeśli ryzykuje życie – swoje i bliskich – a także, rzecz nie do przecenienia, honor. Tytułowa bohaterka serii Eda Brubakera i Steve’a Eptinga to jedna z bardziej interesujących heroin z opowieści kryminalnych, a zakończenie jej historii nie pozostawia złudzeń – obcowaliśmy z arcyciekawym komiksem.

Nie powinno to dziwić, wszakże Ed Brubaker jest mistrzem opowieści sensacyjno-kryminalnych. Słowa bynajmniej nie na wyrost, jako że błyskotliwy Amerykanin w przeciągu ostatnich kilku lat udowadniał to wielokrotnie, tworząc choćby skrypt do wydanych w Polsce „Kapitana Ameryki: Zimowego Żołnierza” czy fenomenalnej serii noir podszytej lovecraftowską grozą, a więc „Fatale”. „Velvet” jest zaś przykładem flirtu z konwencją szpiegowską.

„Velvet: Człowiek, który ukradł świat”, ostatni tom trylogii, na którą składa się polskie wydanie od Mucha Comics to bezkompromisowa rozgrywka. Nie ma już w niej żadnych kalkulacji, wszyscy wyciągają najmocniejsze karty ze swoich talii. A może inaczej – bohaterowie rozważają ostrożnie różne opcje, ale tylko do pewnego czasu. Brubaker doprowadził bowiem do sytuacji, w której właściwie wszyscy bohaterowie muszą zaryzykować. Ciekawie w tym kontekście wypada nowa postać agenta Maximiliona Darka.

Scenariusz obfituje tym razem w mniej fabularnych twistów, nie znaczy to jednak, że intryga nie potrafi zaskoczyć. Wręcz przeciwnie! Ostateczne rozdanie wypada nader interesująco. A to choćby z tego względu, że zasadnicza akcja została przeniesiona do Waszyngtonu, gdzie rozgrywa się walka o światowy porządek, a także brudne, polityczne gierki, w których liczy się seks, kasa i osobliwie pojęty honor. Moralna  niejednoznaczność to zasadniczy walor tej opowieści.

A w tym wszystkim jest i ona. Velvet Templeton  – dojrzała, seksowna kobieta, diablo inteligentna i zabójczo skuteczna, pewna swego, ale jednocześnie... wrażliwa i krucha, choć nie daje tego po sobie poznać. Ed Brubaker wykazał się nieprawdopodobną intuicją w tym, aby stworzona przez niego charakternica nieustannie angażowała czytelniczą uwagę. Postać wokół, której skoncentrowane są najważniejsze wydarzenia, posiada magnetyzującą siłę przyciągania. Podobnie zresztą, jak i Josephine z serii „Fatale”.

Ten zadziwiający spektakl wywiera szczególne wrażenie za sprawą fotorealistycznych prac przygotowanych przez Steve’a Eptinga. Rzeczony musiał spędzić niemało czasu nad archiwalnymi zdjęciami z lat 70., bo efekt, który uzyskał, jest nieprawdopodobny. Wielki autentyzm, dbałość o szczegóły, perfekcyjnie prowadzona kreska. Trudno wyzbyć się wrażenia, że poszczególne albumy fotograficzny zapis prawdziwych zdarzeń, a nie komiksowa fikcja. Sugestywne wrażenie wywiera również praca niezastąpionej Elizabeth Bretweiser – ceniona kolorystka potrafi wyeksponować odpowiedni stopień dramatyzmu.

Nie będę ukrywać – „Velvet” jest dla mnie jedną z najlepszych opowieści gatunkowych, które w ostatnim czasie ukazały się na polskim rynku. Dla miłośników historii szpiegowskich ujętych w  stylistyce retro, ceniących sobie misternie prowadzoną intrygę, interesująco zaaranżowaną akcję political-fiction, a także – last but not least – pięknych, charakternych kobiet jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Genialny tytuł.

 

Tytuł: „Velvet" tom 3: „Człowiek, który ukradł świat”

  • Scenariusz: Ed Brubaker
  • Rysunki: Steve Epting
  • Kolory: Elizabeth Breitweiser
  • Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Liczba stron: 136
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-61319-88-7
  • Wydanie pierwsze
  • Premiera: 31 maja 2017
  • Cena: 55 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus