"Fatale" tom 5: "Klątwa dla demona" - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 26-06-2016 15:54 ()


Niezapomniana historia, po której odczuwa się wielką satysfakcję. „Klątwa demona”, czyli ostatni tom serii „Fatale” jest wymarzonym zwieńczeniem losów Josephine. Sugestywny, kipiący od emocji, wymarzony finał. Nie ma w tym ani cienia przesady, choć kusząca femme fatale może przecież zaburzyć odbiór...

Ed Brubaker skonstruował opowieść, która choć nie stroni od bezkompromisowych akcentów – bezwzględnych morderstw, sadystycznych fanatyków przedwiecznego kultu, seksualnych orgii – to zasadniczo opiera się na subtelnej grze konwencjami. Czarny kryminał zestawiony z lovecraftiańską grozą daje niezwykły efekt, zwłaszcza że główna bohaterka komiksu jest tak niejednoznaczną niewiastą. Przecież to demon i anioł.

Josephine skrywa wiele sekretów. Jako kobieta fatalna, wzbudzająca pożądanie wśród śmiertelnych dusz mężczyzn, jest równocześnie łowcą i zwierzyną. Uciekając przed sektą Bishopa doświadcza nieprawdopodobnych przeżyć – na przestrzeni wielu lat, w różnych zakątkach globu. Kobieca perspektywa, nomen omen fantastyczna, stanowi jeden z wielu walorów prozy Brubakera. Warto jednak pamiętać, że narracja rozpisana jest na co najmniej kilku bohaterów. Przecież swoistego śledztwa prowadzonego wokół Jo podejmuje się Nicolas, jeden z jej wielu kochanków, którego rola okazuje się być jednak wyjątkowo istotna.

W „Klątwie demona” uwidacznia się określone podejście do wizerunków psychologicznych postaci, które nieustannie ewoluują, całościowy pomysł na przedstawienie złożonej historii, ale też to, iż sama intryga zaplanowana jest w misterny, arcyciekawy sposób. Gdy dochodzi wreszcie do ponownego spotkania Josephine i Nicolasa, wszystkie wątki zazębiają się później w jedną, harmonijną całość. Nie znaczy to jednak, że scenarzysta nie zostawił niespodzianek.

Piąty tom „Fatale” odsłania bowiem naturę – nie bójmy się tego słowa – całego wszechświata. A przynajmniej jego demonicznej części. Oczywiście, jak można się domyślać po dotychczasowych zajściach, nie jest to przedstawienie proste, wpisujące się w jakikolwiek z konkretnych gatunkowych szablonów. Brubaker dodatkowo określił osobowość Josephine, ujawniając nieznane dotąd fakty z jej życia, a także wykrystalizował osobę Bishopa, głównego antagonisty pięknej kobiety. Dzięki temu historia nabrała jeszcze większego stopnia dramatyzmu.

Ostatni epizod tej serii jest także dosyć zróżnicowany pod względem mieszania się porządków – rzeczywistego i fantastycznego. W największej mierze mamy tu naturalnie do czynienia z kryminałem, jednak już wprowadzenie postaci Ottona, tajemniczego bibliotekarza, jednego z niewielu prawdziwych sojuszników Jo, stanowi sposobność do intensywniejszej eksploracji wątków okultystycznych. Poznanie wiedzy tajemnej splątano zaś z erotycznymi doznaniami dwójki kochanków. Takie sensualne podejście gwarantuje interesujące wyobrażenia.

Koszmarne wizje,  groza i senne marzenia z jednej strony, z drugiej zaś realistyczny obraz współczesnego świata to zasługa Seana Phillipsa. Jego charakterystyczny styl doskonale wzmacnia przekaz oraz wymowę „Fatale”. Wydobywając niepewność, fascynację, pożądanie czy gniew z pozornie prostych gestów postaci, wykonuje mistrzowską pracę. Wrażeniowość zwielokrotniona jest przez silne plamy czerni, które zdają się spowijać najważniejszych bohaterów dramatu. W estetycznej kresce zawarto nieomal całą magię przedstawienia. Dzieło jest jednak kompletne dopiero wraz z kolorystką Elizabeth Breitweiser, która w stonowanych barwach udanie dookreśla charakter poszczególnych miejsc.

A w „Klątwie dla demona” są to obszary szczególnie przykuwające wzrok. Stare domostwa, potężna biblioteka, zakład psychiatryczny, retrospekcje z czasów wielkich konfliktów zbrojnych czy złowrogi las, gdzie rozegrają się najważniejsze wydarzenia. W każdej z tych lokacji, zaprezentowanych czasem na pełnostronicowych kadrach, wydobywa się specyficzna nastrojowość, dzięki której moc Josephine działa w szczególny sposób. To erotyczna pułapka, kryminalna intryga i psychologiczna gra, gdzie najsilniejszymi osobami są bóstwa nie z tego świata. Prawdziwe demony czają się jednak w ludziach.

Może wydawać się to nieprawdopodobne, ale „Fatale” to komiks pozbawiony choćby najmniejszych uchybień. Wizja podatna na interpretacje, która sprawdza się równie dobrze jako czarny kryminał, romans, obyczajowy dramat, ale też wstrząsający horror. Rozpatrywanie serii tylko w określonym ujęciu byłoby błędem. Dzieło Eda Brubakera i Seana Phillipsa stanowi arcydzieło właśnie dlatego, że to tak unikatowe połączenie gatunków. Historii fantastycznej w formie i wymowie. A Josephine? Pozostanie już chyba z nami zawsze, choć dała nam posmakować swojej tajemnicy.

 

"Fatale" tom 5: "Klątwa dla demona"

  • Scenariusz: Ed Brubaker
  • Rysunki: Sean Phillips
  • Kolory: Elizabeth Breitweiser
  • Tłumaczenie: Robert Lipski
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Liczba stron: 152
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN 978-83-61319-71-9
  • Wydanie pierwsze
  • Cena: 59,00 zł
  • Premiera: 17 czerwca 2016 r.

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus