Wierzycie w karmę? W przeznaczenie? W reinkarnację? W to, że nawet najdrobniejsze nasze czyny wpłynął na to, jak w ciągu najbliższych kilkuset lat ukształtuje się świat? Czy fakt, że właśnie popełniam tę oto recenzję, usadowiony wygodnie w fotelu i z kubkiem ciepłej herbaty w zasięgu ręki, przyczyni się za jakieś 200 lat do ogólnoświatowego kataklizmu?